Archiwum aktualności

Archiwalne wydanie tygodniowe: 22.04-28.04.2013 r.

• Rondo Liebermana miało poprawić sytuację na skrzyżowaniu ulic Batorego i Jasińskiego w Przemyślu.
- Wygląda jakby było niedokończone, wielu kierowców jeździ tamtędy nie jak po rondzie, ale na wprost, jak przez zwykłe skrzyżowanie – mówi interweniujący w Nowinach kierowca. To było jedno z najniebezpieczniejszych skrzyżowań w Przemyślu. Panuje tutaj spory ruch, zwłaszcza rano i ok. godz. 15. Tędy dojeżdża się do Izby Celnej, Wojewódzkiego Ośrodka Ruchu Drogowego oraz licznych w tej okolicy hurtowni i sklepów. Uczęszczana jest również ul. Batorego. Nią prowadzi skrót z ul. Słowackiego na ul. Lwowską.
- Rzeczywiście w tym miejscu trudno się było włączyć do ruchu z ul. Batorego. Pierwszeństwo mieli kierowcy jadący Jasińskiego. Niestety, teraz pomimo ronda, wielu kierowców jedzie tak, jakby nie musieli ustępować pierwszeństwa. Być może za bardzo mają w pamięci stare rozwiązanie, a być może sama konstrukcja ronda zachęca do jazdy "na wprost” – domyśla się nasz Czytelnik. Według niego rondo jest źle oznaczone. Stare linie są bardziej widoczne odnowych, część kierowców nie wie, gdzie ma się zatrzymać. Do tego dochodzi dziurawa nawierzchnia.
- Kierowcy przede wszystkim powinni zwracać uwagę na znaki. One regulują pierwszeństwo przejazdu. Pionowe oznakowanie jest od dłuższego czasu tam prawidłowo ustawione. Wkrótce będzie w tym miejscu malowane nowe oznakowanie poziome, czyli pasy na jezdni – twierdzi Witold Wołczyk, rzecznik prezydenta Przemyśla. Przypomina, że rondo powstało "tanim kosztem”. Prace w tym miejscu wykonano dość szybko. W zasadzie powstała wysepka na środku skrzyżowania, ustawiono i wymalowano znaki, poprawiono chodniki.

Reklama