Archiwum aktualności

Archiwalne wydanie tygodniowe: 14.11-20.11.2011 r.

• Budowa podkarpackiej autostrady A4 nie skończy się w przewidywanym terminie, czyli do sierpnia 2012 r. Wszyscy wykonawcy zwrócili się o wydłużenie okresu zakończenia inwestycji. Według planów, pierwszym odcinkiem autostrady A4, pomiędzy węzłami Rzeszów Centralny i Rzeszów Wschód, powinniśmy jeździć już od miesiąca. Teraz mówi się o grudniu, choć i ten termin może być niedotrzymany. Jako ostatnia, w lipcu przyszłego roku, miała być gotowa A4 z Rzeszowa Wschód do Jarosławia. Nie będzie. Wykonawca chce przedłużenia terminu do wiosny 2013 r. Najgorzej jest na wschód od Rzeszowa. Trasę od węzła Rzeszów Wschód do Jarosławia, o długości 41 km, buduje Polimex Mostostal. To był ostatni na Podkarpaciu teren pod autostradę, na który weszli wykonawcy. Zrobili to dopiero we wrześniu 2010 r. Optymistycznie planowano ukończenie prac w lipcu 2012 r. Jednak firma już złożyła wniosek o przedłużenie go o 200 dni, czyli do wiosny 2013 r. Aż o 82 dni została przesunięta planowana data zakończenia robót między węzłami Rzeszów Zachodni do Rzeszów - Centralny.
- Na każdym odcinku podkarpackiej autostrady wykonawcy zgłosili roszczenia czasowe. Są one w trakcie rozpatrywania - informuje Joanna Rarus, z rzeszowskiego oddziału Generalnej Dyrekcji Dróg Krajowych i Autostrad. Przede wszystkim fatalna pogoda wiosną i wczesnym latem oraz przedłużające się badania archeologiczne. Np. między Jarosławiem i Radymnem archeolodzy wstrzymali prace na 30 proc. powierzchni budowy. Ostatnie stanowiska zostały zamknięte w sierpniu. Wykonawcy skarżą się na trudne warunki terenowe wymuszające dodatkowe roboty i przeprojektowywanie niektórych konstrukcji. Ze względu na mnogość robót drogowych w Polsce, pojawiły się trudności w zakupie materiałów budowlanych. Nierzadko firmy konkurują o nie, co podbija cenę. Często kruszywo trzeba sprowadzać ze znacznych odległości, co również wpływa na tempo prac. Do tego dochodzą protesty samorządowców, którzy nie zgadzają się na przejazd ciężkich pojazdów z materiałami budowlanymi. Na wszystkich odcinkach budowy autostrady trwa nadrabianie zaległości. W większości praca trwa na dwie zmiany. W niektórych przez całą dobę, nierzadko przez siedem dni w tygodniu. Każdego dnia na 167 kilometrach podkarpackiej autostrady A4 pracuje ok. 6200 osób, w tym ponad 600 kadry inżynieryjnej. Okazuje się jednak, że perspektywa opóźnień w budowie autostrady nie powoduje pogorszenia nastrojów wśród przyszłych użytkowników.
- Już dawno propagandowe hasło, że wszystko ma być gotowe na Euro 2012, zwłaszcza drogi, przestało być aktualne. Co z tego, że autostradę będziemy mieli rok czy nawet dwa lata później, bo i tak może się zdążyć. Ważne, że ta droga jest budowana na całej długości i że w ogóle będzie – mówi przedstawiciel jednej z firm transportowych w Przemyślu. Według jego wyliczeń, nawet biorąc pod uwagę, że autostrada kiedyś będzie płatna to i tak transport po niej będzie tańszy niż po obecnych, zatłoczonych drogach.

Reklama