Archiwum aktualności

Archiwalne wydanie tygodniowe: 19.09-25.09.2011 r.

• - Czy Miejski Zakład Komunikacji w Przemyślu lekceważy pasażerów? – zastanawiają się jego klienci. Chodzi o brakującą wiatę, która do połowy ub. tygodnia stała na przystanku w rejonie skrzyżowania ulic Rogozińskiego i Brodzińskiego.
- Nagle została zdemontowana, ale nie postawiono nowej – mówi pasażerka. – Poprzednia, chociaż obskurna i zniszczona, przynajmniej posiadała ławkę i rozkład jazdy. Obecnie nie ma nic. Pozostał tylko kosz na śmieci.
- W szczególnie kłopotliwej sytuacji są osoby starsze – uważa schorowana przemyślanka. – Nie mogą usiąść oczekując na przyjazd autobusu. W niewielkiej odległości od przystanku usytuowany jest licznie odwiedzany przez mieszkańców ZUS oraz hospicjum. Wracający stamtąd, z uwagi na brak wspomnianego rozkładu, nie dowiedzą się o godzinie najbliższego kursu. Ponadto w razie deszczu, nie mają się, gdzie schronić. Jerzy Uziembło, członek zarządu Miejskiego Zakładu Komunikacji w Przemyślu, zna sprawę, ale - jak zapewnia – to nie jego przedsiębiorstwo rozmontowało wiatę.
- Na zlecenie Urzędu Miejskiego uczyniła tak zewnętrza firma – wyjaśnia. – Podobny los czeka kilka innych, koniecznych do wymiany zadaszeń przystanków. Ich miejsce zajmą nowe, bardziej estetyczne. Uziembło deklaruje jednak interwencję w magistracie.
- Poproszę, aby w miarę możliwości sprawnie przeprowadzono całą operację – zobowiązuje się.
– Niezależnie od tego szybko zamontujemy na przystanku rozkład jazdy.

Reklama