Archiwum aktualności

Archiwalne wydanie tygodniowe: 29.08-04.09.2011 r.

• Kto sam podaje odczyt licznika gazowego musi za to płacić. Nasz Czytelnik z Przemyśla (nazwisko znane redakcji) skorzystał z nowej możliwości oferowanej przez Polskie Górnictwo Naftowe i Gazownictwo S.A. i sam dokonuje odczytów ze swego licznika gazowego. Jest jednak zdumiony tym, że za to, co sam robi musi …dopłacać 5 złotych. – Gdzie tu logika? – pyta. Pan Edward ucieszył się z tego, że może sam dokonywać odczytów licznika gazowego i dostawać faktury co miesiąc, a nie prognozowane. – Po prostu zużycie gazu latem mam bardzo małe, bo wodę podgrzewamy bateriami słonecznymi – wyjaśnił. – Za to zimą gazu idzie sporo, mamy bowiem ogrzewanie gazowe – dodaje przemyślanin. – Wygodniej dla mnie jest płacić za tyle, ile faktycznie w danym miesiącu zużyłem, niż kwoty wynikające z prognozy – podkreśla. Okazuje się wszelako, że za darmo nic nie ma i wygoda taka kosztuje. Niedużo, bo 5 złotych miesięcznie, ale… – Nie widzę w tym krzty logiki – zauważa pan Edward. – Sam odczytuję licznik i za to mam zapłacić gazowni 5 złotych? – dopytuje. – To chyba odwrotnie powinno być – śmieje się. – Powinienem mieć ulgę! Obowiązująca od 15 lipca nowa taryfa dla paliw gazowych zakłada, że odbiorca ma wpływ na częstotliwość wystawiania mu faktur za gaz. Może sobie zmienić zasady dotychczasowe, ale tylko jeden raz. Kto wybrał samodzielny odczyt licznika, musi dopłacać. Dlaczego? – Wyższa opłata abonamentowa u tych klientów, którzy sami podają odczyty wynika z ponoszenia wyższych kosztów przez PGNiG przy obsłudze takich klientów – czytamy w odpowiedzi na nasze zapytanie udzielonej przez Grażynę Klimczak, dyrektorkę Gazowni PGNiG S.A. w Jarosławiu. – Do takich kosztów można zaliczyć: zużycie energii elektrycznej, papieru i tonerów do drukarek, eksploatacji drukarek, a także koszty comiesięcznej wysyłki faktury – wylicza dyrektor Klimczak. – Ależ to absurdalne! – uważa nasz Czytelnik. – No dobrze: wysyłka co miesiąc wychodzi drożej niż na przykład raz na trzy miesiące – przyznaje. – Ale przecież gazownia oszczędza na pracownikach na przykład. Nikt nie musi do mnie dojechać, żeby sprawdzić licznik, robię to sam – wykazuje pan Edward. Trudno nie zgodzić się z argumentacją przemyślanina. Niemniej jest tak, że nikt nas do zmiany sposobu rozliczania nie zmusza. Pan Edward twierdzi, że nie został poinformowany o tym, że po zmianie opłata abonamentowa wzrośnie. Możliwe. Na ogół jednak jest tak, że informacje o cenie „wygody”, czy promocji są niekoniecznie w eksponowanym miejscu. Dlatego radzimy wszystkim: czytajmy starannie wszystkie umowy, drążmy propozycje zmian, dopytujmy. Inaczej możemy się zdziwić, jak nasz Czytelnik. (Super Nowości 24)

Reklama