Archiwum aktualności

Archiwalne wydanie tygodniowe: 22.08-28.08.2011 r.

• Wojskowi mówią, że dziś mamy armię stadionową, czyli taką, która jest się w stanie zmieścić na jednym stadionie. A w razie wojny czynnik ludzki jest niezbędny - mówi dr Andrzej Zapałowski, były poseł, historyk specjalizujący się w wojskowości. Przemyśl był od średniowiecza silnym ośrodkiem władzy wojskowej. Do rozbiorów starosta zwoływał pospolite ruszenie, które ruszało w bój. Osobny rozdział to czasy panowania austriackiego. - Miasto było wielokrotnie świadkiem przemarszów wojsk różnych armii i wreszcie stacjonowania garnizonu austriackiego. W czasie Wiosny Ludów załogę Przemyśla stanowiło 427 żołnierzy 15 pułku piechoty - mówi historyk Lucjan Fac. To Wiosna Ludów właśnie pokazała, które miejsca są istotne z punktu widzenia wojskowego. W 1889 r. Przemyśl został więc siedzibą dowództwa X Korpusu armii Austro-Węgier. Po 1894 roku garnizon przemyski był porównywany z lwowskim, czy krakowskim. Już w 1910 roku liczba stacjonujących w Przemyślu żołnierzy wynosiła ponad 8,5 tys., co stanowiło 15,7 proc. mieszkańców miasta. (Życie Podkarpackie)

Reklama