Archiwum aktualnościArchiwalne wydanie tygodniowe: 03.01-09.01.2011 r.
• Za fachową opiekę przed porodem i podczas porodu niektóre pacjentki w podkarpackich szpitalach "wynagradzają" lekarzy specjalną gratyfikacją i kosztuje to ich 1000 zł. Jeżeli kierowca z naszego regionu przekroczy przepisy ruchu drogowego i grozi mu za to sporo punktów karnych, to może sprawę "załatwić" u policjanta i za minimum 100 zł odstąpi on od wypisania mandatu. Tak kwitnie łapówkarstwo nie tylko w naszym regionie, ale i całej Polsce. Na 178 państw świata przebadanych w najnowszym raporcie Transparency Internarnational dotyczącym korupcji Polska zajęła 41. miejsce na 178 państw. Poziomem łapówkarstwa dobiliśmy do Kostaryki i Omanu. Kraje bardziej skorumpowane niż nasz kraj to m.in. Somalia, Birma, Afganistan, Irak, Sudan, czy Uzbekistan. Przykładem uczciwości są za to Dania, Nowa Zelandia, Singapur, Finlandia, Szwecja. W Unii Europejskiej zjawisko łapówkarstwa częściej niż w Polsce występuje w Grecji, Bułgarii i Rumunii. Gdzie robi się interes najlepiej, to znaczy bez łapówek? Na pierwszym miejscu według rankingu Transparency International uplasowała się Belgia. Tuż za nią jest Kanada i Holandia ze Szwajcarią. Według sondażu TNS OBOP, który spytał Polaków o ich stosunek do łapówek, najczęściej dzięki łapówce można załatwić przede wszystkim przyjęcie do pracy, przychylną decyzję w urzędzie, korzystny wyrok sądu, a nawet unieważnienie ślubu kościelnego. Najbardziej skorumpowane zawody według naszych rodaków to: lekarze, posłowie, policjanci, prokuratorzy, sędziowie. Mieszkańcy Podkarpacia, podobnie jak i z pozostałych województw, nadal wręczają łapówki. Lekarzom za pomyślną operację, policjantom za niewystawienie mandatu, urzędnikom za wydanie pozytywnych decyzji. W ubiegłym roku zarzut dotyczący pomocnictwa przy korupcji w sporcie usłyszał trener Lecha Poznań i z tą sprawą związany był sędzia K. z Rzeszowa, który wziął łapówkę w wysokości 15 tys. zł za sprzedanie meczu na korzyść Piasta Gliwice w wygranym spotkaniu z Lechem Poznań. Inny przykład łapówkarstwa na Podkarpaciu, to 51-letni lekarz z Jarosławia, który został w 2010 roku zatrzymany przez policję w przychodni szpitala specjalistycznego, gdy brał pieniądze od dwóch osób. W tej sprawie w korupcję może być jednak zamieszanych więcej osób. W 2009 roku rozpoczęto śledztwo wobec dyrektora Podkarpackiego Urzędu Marszałkowskiego i zastępcy dyrektora Departamentu Organizacyjnego w tym samym urzędzie za pośrednictwo w załatwieniu zatrudnienia w PUM w zamian za korzyść majątkową. Według ekspertów podstawową przyczyną łapówkarstwa w Polsce jest szerokie przyzwolenie społeczne. To pozostałość z czasów, gdy tylko za "prezenty" można było coś konkretnego załatwić. Jak pokazuje praktyka wykorzenienie takiego myślenia jest bardzo trudne. "Daję łapówkę, bo wszyscy tak robią" - takim stwierdzeniem statystyczny Polak usprawiedliwia wręczenie łapówki za pozytywne rozpatrzenie sprawy. |