Archiwum aktualności

Archiwalne wydanie tygodniowe: 27.12-02.01.2011 r.

• Jurkiewicz znów wice, tyle że prezesa. Były zastępca prezydenta Przemyśla, Wiesław Jurkiewicz wkrótce będzie wiceprezesem Przemyskiej Agencji Rozwoju Regionalnego. To pewna informacja, tak samo, jak ta, że eks-zastępca prezydenta Przemyśla zrezygnował z członkostwa w PiS. Najprawdopodobniej od Nowego Roku Przemyska Agencja Rozwoju Regionalnego będzie mieć poszerzony zarząd. Wiceprezesem agencji zostanie Wiesław Jurkiewicz, który przez ostatnie osiem lat były zastępcą prezydenta Roberta Chomy. W tej, trzeciej już swej kadencji Choma zastępców wymienił na nowych, ale już wcześniej podkreślał, że nie chce rezygnować z możliwości wykorzystywania potencjału swych dotychczasowych "wicków". Wczoraj potwierdził nam informację, że W. Jurkiewicz zostanie powołany na wiceprezesa miejskiej spółki PARR. Dotychczas zarząd PARR-u był jednoosobowy, kierował nim Piotr Słaby, który nadal będzie jego głównym szefem. - Pracy jest sporo - powiedział nam prezes Słaby. - Więc zastępca na pewno się przyda - dodał. Robert Choma podkreślił, że doświadczenie i wiedza jego byłego zastępcy najlepiej przydadzą się właśnie w PARR. Sam zainteresowany nie potwierdził swej nominacji na wiceprezesaAgencji, ale też jej nie zaprzeczył. Potwierdził natomiast swoją rezygnację z członkostwa w Prawie i Sprawiedliwości. - Nie chcę już zajmować się polityką - stwierdził w rozmowie z nami Wiesław Jurkiewicz dodając, że jego decyzja nie ma nic wspólnego ani z nowym stanowiskiem, ani ze zmianą poglądów. - Członkiem partii byłem przez osiem lat, teraz czas na działalność poza strukturami partyjnymi - powiedział. Dotychczasowi partyjni koledzy Jurkiewicza nie kryją rozgoryczenia zarówno z powodu jego odejścia z PiS, jak i sposobu w jaki to uczynił. - To koniunkturalne postępowanie - stwierdził wprost Andrzej Matusiewicz, przewodniczący Zarządu Miejskiego PiS. - To z rekomendacji naszej partii pan Jurkiewicz był przez dwie kadencje zastępcą prezydenta Przemyśla, a teraz, gdy PiS jest w Radzie Miejskiej w opozycji, odchodzi - skomentował zachowanie swego byłego już kolegi partyjnego. - To przykre, że mieliśmy takiego członka - zaakcentował Matusiewicz. - Nie stać go było nawet na rozmowę z nami, zostawił po prostu pismo - opowiadał szef przemyskiego PiS. - Widać, że jest to osoba bezideowa - dodał. (Super Nowości)

Reklama