Archiwum aktualności

Archiwalne wydanie tygodniowe: 02.02-08.02.2009 r.
• Przemyska Spółdzielnia Mieszkaniowa na przekształceniach mieszkań z lokatorskich na własnościowe, czyli na tzw. ustawie o mieszkaniach za złotówkę, w samym tylko funduszu remontowym straciła milion złotych! Trybunał Konstytucyjny orzekł, że wykup mieszkań lokatorskich po preferencyjnych cenach jest niezgodny z konstytucją, ale zakwestionowane przepisy i tak obowiązywać będą do końca roku. - Chcemy, by ci, co zdecydowali o tym bublu, ponieśli konsekwencje - mówi Zbigniew Kurosz, prezes Przemyskiej Spółdzielni Mieszkaniowej.
- Podliczyliśmy tylko, ile na tych przekształceniach straciliśmy w funduszu remontowym. Okazuje się, że mamy mniej o milion złotych na remonty budynków, stolarkę okienną, ocieplenie bloków. Przypomnijmy, że kontrowersyjna ustawa o "mieszkaniach za złotówkę" została wprowadzona przed wyborami parlamentarnymi przez rząd PiS-u. - Prezydent Lech Kaczyński, nie czekając na okres karencji, bardzo szybko ją podpisał, nie dając szans Trybunałowi Konstytucyjnemu na sprawdzenie, czy ustawa jest zgodna z konstytucją i teraz mamy tego konsekwencje - mówi Zbigniew Kurosz. - Ja bym miał wielką satysfakcję, gdyby ukarano te osoby, które działając świadomie, doprowadziły do tego, że wszyscy straciliśmy. Spółdzielnie mieszkaniowe w Polsce już zapowiadają, że będą domagać się odszkodowania od Skarbu Państwa. W sumie ich straty wstępnie oszacowano na 9 miliardów złotych. - U nas na odrębną własność przekształcono 1600 mieszkań - wylicza Zbigniew Kurosz. - Nawet osoby zadłużone w naszej spółdzielni zapożyczały się i wykupywały mieszkania, bo im się to kalkulowało. Nikt im nie powiedział, że przy własnym mieszkaniu mogą stracić więcej, bo nie będzie ich stać na utrzymanie, a co za tym idzie, mogą w takiej sytuacji trafić na bruk. W przypadku lokatorskiego mieszkania musieliby mieć zapewniony lokal socjalny. Prezes PSM zapowiada, że jeszcze w tym półroczu spółdzielnia podliczy wszystkie straty, które poniosła na przekształceniach. Podobnie mają zrobić inne spółdzielnie w całej Polsce. - Straciliśmy wszyscy - mówi Zbigniew Kurosz. (Super Nowości)

Reklama