Archiwum aktualności

Archiwalne wydanie tygodniowe: 02.02-08.02.2009 r.
• – Dwa miliony złotych w ciągu dwóch lat od zmiany granic – to oferta miasta dla Kruhela Wielkiego.
– Nie wiemy do końca, z czego to wynika, ale teraz atmosfera jest zupełnie inna! Żadnych wrzasków i bardzo konkretna rozmowa – mówią urzędnicy, uczestniczący w spotkaniach z wioskami, o które miasto chce się poszerzyć. Przypomnijmy: w grę wchodzą: Nehrybka, Krówniki, Kruhel Wielki, Hurko i Hureczko. Debaty w trzech pierwszych wioskach już się odbyły. Do dwóch ostatnich miejscy urzędnicy wybierają się w tym tygodniu. Niewykluczone też, że spotkanie w Nehrybce zostanie powtórzone, bo ktoś pozrywał afisze, informujące o dacie debaty. Inną atmosferę niż przy pierwszym podejściu do poszerzenia odczuć można było w trakcie ubiegłotygodniowego spotkania prezydenta z mieszkańcami Kruhela Wielkiego. Mieszkańcy wsi wspominali, że dawniej Kruhel nazywał się Miejski. Narzekali na to, przed laty wieś została sztucznie podzielona przez włączenie dolnej części do miasta. Utyskiwali też, że gmina Krasiczyn nie za bardzo przykłada się do inwestycji. Obecny na sali wójt gminy Jerzy Kowalski przypomniał zebranym, że w wielu przypadkach sami nie chcieli działać na rzecz podciągnięcia do wsi mediów, jednak oferty prezydenta nie był w stanie przebić. Tym razem bowiem – w odróżnieniu od pierwszych poszerzeniowych debat – miasto rozgrywa mecz zupełnie inaczej. Przede wszystkim składa bardzo konkretne propozycje: dwa miliony złotych na wodociąg i kanalizację w ciągu dwóch lat od przyłączenia. Do tego remont drogi. To oferta dla Kruhela. Podobne zachęty – w zależności od miejscowych potrzeb – padały w czasie spotkań w innych wioskach. Mieszkańcy Kruhela byli jednak nieufni: kilkakrotnie dociskali prezydenta, czy da to na piśmie. Odpowiedź brzmiała: choćby dziś, o ile zechcecie do miasta. Powody, dla których miasto ubiega się o Kruhel, są zupełnie inne niż przy pozostałych wioskach. Tamte są istotne ze względu na bliskość granicy i rozwój gospodarczy, ta – ze względu na walory przyrodnicze i malownicze położenie – ma być miejskim zapleczem turystyczno-rekreacyjnym. Istotne to jest także ze względu na bliskie sąsiedztwo nartostrady, oczek wodnych i całego kompleksu sportowego, planowanego przy ulicy Sanockiej. – Macie szansę być Szwajcarią Przemyśla! – przekonywali urzędnicy. Jednak nie wszystkim mieszkańcom Kruhela wizja przyłączenia do miasta się podobała. Oponenci pytali, co z obiecankami władz, kiedy skończy się kadencja. Narzekali, że trzymając po dwa, trzy psy w każdym gospodarstwie, będą musieli za nie płacić. Mimo to chętnych do miasta wydawało się być więcej niż niechętnych: – Ale co na to nasz wójt? – zapytali na koniec. – Dla gminy to dobre nie będzie i takie jest moje stanowisko. Ale jest demokracja. Jeśli mieszkańcy zdecydują, że chcą do miasta, ich wolę trzeba będzie uszanować – odparł Jerzy Kowalski. Formalny termin przyłączenia, o ile będzie pozytywna opinia wojewody i pozytywna decyzja MSWiA, to dzień 1 stycznia 2010. (Życie Podkarpackie)

Reklama