Archiwum aktualności

Archiwalne wydanie tygodniowe: 19.01-25.01.2009 r.

• Od początku sezonu grzewczego w naszych mieszkaniach piętnaście stopni ciepła, to maksymalna temperatura. Kaloryfery są praktycznie zimne. Nasze interwencje w ADM-ie nie przynoszą rezultatów – oburzają się mieszkańcy budynku przy Ofiar Katynia 16e. – Jesteśmy po rozmowie z MPEC-em i obiecał, że puści więcej ciepła – zapewnia Krzysztof Majcher, p.o. prezesa PGM w Przemyślu. Krzysztof Wójtowicz w parterowym bloku przy ulicy Ofiar Katynia mieszka od 16 lat. Od początku sezonu grzewczego w jego mieszkaniu grzejniki są zimne. Podobnie jest u jego sąsiadów. – Do tej pory nigdy nie mieliśmy problemów z ogrzewaniem. Pojawiły się w ubiegłym roku, po tym jak na wakacjach robili coś przy rurach doprowadzających ciepło. Teraz jest tak, że do połowy budynku ciepło dociera, do drugiej połowy już nie. W połowie listopada zgłosiliśmy ten fakt w ADM-ie, który zarządza naszym budynkiem. Niestety, nikt nie zareagował. Wielokrotnie też chodziliśmy sami z interwencjami, obiecano nam, że coś z tym zostanie zrobione, ale do tej pory nikt nic nie robi – opowiada pan Krzysztof. Dodaje także, że regularnie płaci za ogrzewanie, którego nie ma. Inni sąsiedzi mówią, że podczas wysokich mrozów, które były na początku stycznia, musieli się dogrzewać piecykami, bo temperatura w nocy spadała nawet poniżej dziesięciu stopni. – Ale nie tylko brak ogrzewania jest naszym problemem. Mamy też nieszczelny dach i wilgoć w mieszkaniach, która powoduje, że na ścianach pojawia się pleśń. Przez to każdego roku moja córka przynajmniej trzy razy musi leżeć w szpitalu – mówi pani Barbara. Sprawa zimnych kaloryferów przy ulicy Ofiar Katynia doskonale jest znana Krzysztofowi Majcherowi, p.o. prezesa Przedsiębiorstwa Gospodarki Mieszkaniowej w Przemyślu. Podczas rozmowy telefonicznej, 15 stycznia br. zapewniał nas, że sprawa została rozwiązana i grzejniki będą ciepłe. – O sprawie dowiedziałem się na początku grudnia ubiegłego roku. W tym momencie powinno już być ciepło – mówi prezes. Wyjaśnia także, że ciepło nie dochodziło do grzejników z winy Miejskiego Przedsiębiorstwa Energetyki Cieplnej, które latem założyło zabezpieczenia na rurki je doprowadzające. To właśnie zabezpieczenia powodowały, że do początku bloku ciepło dochodziło, do jego dalszej części już nie.
– Jesteśmy po rozmowie z MPEC-em i obiecał, że puści więcej ciepła. Natomiast mieszkańcy, za okres, w którym było u nich zimno, w rocznym zestawieniu będą mieli odliczone koszty ogrzewania – dodaje Krzysztof Majcher. Prezes odniósł się także do kwestii nieszczelnego dachu i pleśni na ścianach. – Wśród planowanych na ten rok remontów jest także budynek 16e przy Ofiar Katynia, a mianowicie dach i odwilgocenie, a także sprawa, która doszła w ostatnich dniach, czyli centralne ogrzewanie. Priorytetem jest wymiana centralnego i założenia termoregulatorów oraz pomierników ciepła w mieszkaniach. Dopiero w drugiej kolejności jest dach i odwilgocenie. Wstępnie obliczyliśmy, że sam dach i odwilgocenie będzie kosztować około sto tysięcy złotych. Dlatego nie umiem powiedzieć, czy na pewno uda nam się to zrobić, bo takich budynków, jak ten przy Ofiar Katynia mamy naprawdę dużo, a zbyt mało pieniędzy. (Życie Podkarpackie)

Reklama