Archiwum aktualności

Archiwalne wydanie tygodniowe: 17.06-30.06.2019 r.

• Władze Przemyśla opracowują koncepcję łąk kwiatowych. W niektórych miejscach miasta mają one zastąpić krótko przystrzyżoną trawę. Efekt mamy zobaczyć już w przyszłym roku. Odpowiednio zaprojektowane łąki kwiatowe to jeden z elementów nowego podejścia w dbałości o miejską zieleń. Na razie to nowość, ale już z powodzeniem zastosowana w polskich miastach. Choćby Wrocławiu, Katowicach, Gdańsku, Warszawie czy Białymstoku. Wyjątkowa niekorzystna pogoda w maju spowodowała, że w Przemyślu o wiele później niż w poprzednich latach przeprowadzono koszenie miejskich trawników. „Dżungla Przemyśl” - takim tytułem alarmował lokalny tygodnik. Pojawiły się nawet domysły, że trawa nie jest koszona z powodu drastycznych oszczędności.Informacje, że „zaciskanie pasa” jest przyczyną rzekomego braku dbałości o miejską zieleń, zdementował na Facebooku prezydent Przemyśla Wojciech Bakun: „To oczywiste kłamstwo... Problemy wynikały z niekorzystnych warunków pogodowych w maju. Pierwsze koszenia zaczęły się jeszcze końcem kwietnia, występowały natomiast problemy z dostępnymi okienkami pogodowymi.” Przy okazji, w mediach społecznościowych pojawiły się głosy, że Przemyśl powinien pójść śladem miast, w których w odmienny sposób podchodzi się do miejskiej zieleni. Najnowsze trendy to zakładanie łąk kwiatowych (określanych także jako kwietnych).
- Przygotowywana jest koncepcja łąk kwiatowych. Chcemy w kilku newralgicznych miejscach ten projekt wdrożyć. Efekt to dopiero przyszły rok - twierdzi Bogusław Świeży, zastępca prezydenta Przemyśla. Łąki kwietne to nie zaniedbane i rzadziej, albo w ogóle, koszone trawniki. To odpowiednio dobrane gatunki roślin i traw. M.in. niewysokich, aby koszenie można było ograniczyć do jednego lub dwóch w roku, i miododajnych, aby zwabić owady. Przyciągają również wzrok mieszkańców. O wiele przyjemniej jest patrzeć na kolorowe rośliny niż brązowe, brązowe place wysuszonej, zbyt nisko ściętej i niepodlewanej trawy, jak często ma to miejsce w miastach.
- Łąka kwietna to same korzyści. Szczególnie w miastach, gdzie przyroda jest pod dużą presją - twierdzą członkowie Fundacji Łąka z Warszawy. Wymieniają szereg korzyści płynących z zastąpienia tradycyjnych trawników łąkami pełnymi kwiatów. Łąki wzbogacają miejski ekosystem, przyciągają pszczoły, motyle, trzmiele i wiele innych owadów, ptaków czy małych ssaków. Zwykły, regularnie koszony trawnik to zazwyczaj pustynia dla wszelkich żyjątek. Łąki zatrzymują wodę, zapobiegają efektowi tzw. wysp cieplarnianych, które powodują, że w centrach miast jest o wiele wyższa temperatura. Nie bez znaczenia są również oszczędności w miejskiej kasie. Dobrze zaprojektowana łąka kwiatowa wymaga przeprowadzenia zaledwie jednego lub dwóch koszeń w roku. Przykłady polskich miast pokazują, że kwiatowe łąki mogą się pojawić w wielu miejscach. Głównie tam, gdzie mogą zastąpić tradycyjne trawniki. To pobocza, także strome, ulic i dróg, pasy zielni rozdzielające jezdnie, torowiska, parki. Utrzymanie łąk jest tańsze niż trawników, wymagają mniejszej ilości wody, rzadszego koszenia, nie potrzebują środków chemicznych do pielęgnacji.

Reklama