Archiwum aktualności

Archiwalne wydanie tygodniowe: 21.08-27.08.2017 r.

• Podkarpacie, a już szczególnie Przemyśl, uważane jest za bastion PiS-u. Tu bowiem, zdaniem niektórych, żelazny elektorat, nierzadko zachęcany dodatkowo z licznych w mieście ambon w miej lub bardziej zawoalowany sposób, głosuje niezmiennie na partię Jarosława Kaczyńskiego. Czy tak się jednak znów stanie w przyszłorocznych wyborach samorządowych, a następnie parlamentarnych? Nie brak przekonanych, że owszem, ale nie brak też tych, którzy uważają, że nawet tu ludzie już dostrzegli, iż PiS, jak to mawia młodzież, „przegina”. Jeden z naszych rozmówców, starszy przemyślanin, jak sam mówi, przyznaje się do dotychczasowego głosowania na PiS. - Wierzyłem, że chcą dobrze dla ludzi, że coś zrobią dobrego dla Podkarpacia i Przemyśla - wyznaje. - Teraz przestałem, bo mam oczy i uszy i widzę, co się dzieje - wzdycha. No właśnie, co się dzieje? Ano to, że na przykład zlikwidowano praktycznie szpital przy Słowackiego. Placówkę cenioną przez pacjentów. Ale co tam pacjenci, jest pomysł rządu na służbę zdrowia, w którym miejsca na drugi szpital w Przemyślu nie ma. A wszystko to w mieście, z którego pochodzi sam marszałek Sejmu, a PiS w nim współrządzi, w województwie także rządzonym przez PiS.
- Do tego wszystkiego dochodzi jeszcze naprawdę ordynarny nepotyzm - kontynuuje nasz rozmówca. - Ja rozumiem, że każda władza „pcha na stołki” swoich, ale to jak to czyni w Przemyślu PiS wzbudza naprawdę obrzydzenie - dodaje. W istocie na PiS-owskim i około PiS-owskim firmamencie lokalnych „gwiazd”, są błyszczące blaskiem tak bardzo odbitym od ich lojalności wobec władzy i niczym poza tym, że oczy pieką z bólu, a policzki ze wstydu. Te ostatnie pieką, ale nie tych, których piec powinny. Mierni, bierni, ale wierni bez cienia zażenowania przyjmują kolejne posady i funkcje, do których nie mają ani wykształcenia, ani doświadczenia, a tylko poparcie swej partii. Tak bardzo „na żywca” i bezczelnie nie robiła tego jeszcze żadna władza. Pod rządami PiS zarówno tymi miejskimi, jak i wojewódzkimi i centralnymi wierne dotychczas tej partii miasto ulega coraz większej degradacji. Nikt tu nie inwestuje, a miasto zaraz straci możliwość pozyskiwania unijnych środków, bo jest koszmarnie zadłużone i nie ma na wkład własny. I nawet wspaniały dar od marszałka Sejmu RP jakoś mu nie pomógł. Może dlatego tutejsi zaczynają coraz bardziej „doceniać” wątpliwą opiekę PiS-u nad wiernym mu regionem. Przemyślanie zaczynają czuć, że pomimo wielkich słów i obietnic z rożnych szczebli władzy partii Jarosława Kaczyńskiego nic dla nich konkretnego nie wynika, a lepsze życie PiS zapewnia tu tylko swoim. Panie i Panowie z PiS-u, zastanówcie się z czym pójdziecie na kolejne wybory w Przemyślu? Bo same frazesy i obietnice już mogą nie wystarczyć w świetle tego szczególnie, co teraz robicie... (Super Nowości 24)

Reklama