Archiwum aktualności

Archiwalne wydanie tygodniowe: 05.06-11.06.2017 r.

• Jedni przemyślanie są zachwyceni, inni z kolei oburzeni. W jednym z budynków zajmowanych przez przemyski Urząd Miejski od niedawna działa maleńka kawiarnia. Niektórzy uważają, że to świetny pomysł, ale nie brak też oburzonych tym faktem. Sprawa ma drugie dno, bo jest to budynek, gdzie znajduje się wydział oblegamy przez Ukraińców, którzy na spółkę z Polakami rejestrują samochody, a właścicielka punktu zdaje się być ich rodaczką. - Urząd to jest, czy bar? - irytował się przemyślanin telefonujący do redakcji. - Jasne, że jak tam non stop Ukraińcy rejestrujący auta na polskiego „słupa” wręcz okupują wydział, to chcą się kawy napić - dodawał ironicznie. - A jakiś przetarg na to był? - dopytywał. To, o czym wspomniał nasz Czytelnik, nie jest bynajmniej bez pokrycia. O tym, że trudno w Przemyślu szybko zarejestrować samochód głośno jest od dawna. Dzieje się tak dlatego, że coraz więcej Ukraińców współrejestruje auta z Polakami. Przemyski rekordzista jest współwłaścicielem ponad 2,6 tys. samochodów, o czym już pisaliśmy na naszych łamach. Rzecz w tym, że przepisy w żaden sposób nie ograniczają tego, a urząd nie może odmówić rejestracji, nawet takiemu rekordziście. Stąd rejestracja przez Ukraińców na polskiego „słupa” stała się bardzo popularna i coraz więcej ich pojawia się w przemyskim Wydziale Komunikacji, Transportu i Dróg. Jest to przyczyną irytacji normalnych właścicieli samochodów, bo tworzą się ogromne kolejki. - Cały wydział jest zajęty przez Ukraińców i polskie „słupy”, to im teraz jeszcze miejsce do picia kawki zafundowano - skomentował nasz Czytelnik. Rzecznik prezydenta Przemyśla, Witold Wołczyk, w odpowiedzi na nasze zapytanie stwierdził: - Z ofertą prowadzenia punktu sprzedaży kawy, herbaty i drobnych przekąsek, zwróciła się do prezydenta osoba prowadząca już podobną działalność przy ulicy Mickiewicza. Opinie co do tej propozycji były pozytywne, dlatego zawarta została umowa najmu na powierzchnię ok. 3 metrów kwadratowych i kawiarnia zaczęła działać w holu budynku przy ulicy Wodnej 11 w maju - wyjaśnił. - Punkt znajduje się w budynku urzędu, w którym skupione są wydziały mające najczęstszy kontakt z mieszkańcami, jest to więc oferta skierowana przede wszystkim do osób załatwiających tutaj swoje sprawy. Dodatkowym argumentem za wyrażeniem zgody na prowadzenie takiej działalności był też fakt, że do obsługi kawiarenki zatrudniona została osoba bezrobotna - dodał. Naszego Czytelnika to nie przekonuje: - Kawiarnia jest dla okopujących to miejsce Ukraińców rejestrujących samochody! - stwierdził. - A Wodna to ulica blisko Rynku, gdzie można się kawy wszędzie napić! Tylko trzeba wyjść z kolejki, a tego przecież nie możemy robić naszym sąsiadom wykorzystującym lukę w naszym prawie - ironizował. - Urząd powinien coś z tym zrobić, jakieś zasady ustalić, żeby kolejki zmniejszyć, a nie kawiarnię tam sytuować. Jak tak dalej pójdzie, to i łóżka się tam powstawia, żeby ludzie tam spali czekając na swą kolej - zaznaczył. (Super Nowości 24)

Reklama