Archiwum aktualności

Archiwalne wydanie tygodniowe: 16.01-22.01.2017 r.

• Jaka jest prawda o przemyskim szpitalu? Kiedy w zeszłym tygodniu dziennikarze byli na konferencji prasowej w Wojewódzkim Szpitalu im. Św. Ojca Pio w Przemyślu, mieli okazję dowiedzieć się, że placówka jest cudowna, a łączenie jej z dawnym Szpitalem Miejskim przebiega bez żadnych problemów. Prawda jest jednak, niestety, zgoła inna i obnażył ją z żalem poseł PO z Przemyśla, Marek Rząsa. Po prostu łączenie dawnego Szpitala Miejskiego z tym przy Monte Cassino to tak naprawdę likwidacja. Wojewódzki Szpital, jego dyrektor Piotr Ciompa i odpowiedzialny za lecznictwo w regionie członek Zarządu Województwa Podkarpackiego Stanisław Kruczek pochwalili się nowym angiografem. No i brawa za nowy potrzebny sprzęt. Ale poza tym sprzętem dziennikarzom pokazano prezentację, z której wynika, że placówka zmierza wręcz ku ideałowi, ale tylko na tej prezentacji, bo w praktyce do normalności jej daleko, biorąc pod uwagę choćby czas oczekiwania na SOR-ze. Do tego przepięknie i bezkolizyjnie przebiega łączenie szpitala przy Monte Cassino z dawnym Szpitalem Miejskim obecnie już w zarządzie województwa, którym kieruje przewodnicząca przemyskiej Rady Miejskiej z ramienia PiS, Lucyna Podhalicz. Tymczasem prawda jest taka, że owo łączenie to tak naprawdę likwidacja placówki przy Słowackiego. Pisaliśmy o tym już dawno temu razem z radnym Eugeniuszem Strzałkowskim (klub PiS) przewidując taki scenariusz. Wówczas nam się „dostało” od dyrektora Ciompy na łamach innej gazety. Mieliśmy razem z radnym siać defetyzm oraz panikę, a dyrektorowi szpitala robić czarny PR. Poseł Marek Rząsa z PO także miał być osobą niekompetentną do wypowiadania się o sytuacji przemyskich szpitali. Ten jednak drążył temat i dotarł m.in. do informacji dotyczących rzekomego zainteresowania MON placówką przy Słowackiego. Wynika z nich, że nigdy nie było rozmów na ten temat, a tymczasem jeszcze jesienią zeszłego roku dyrektor szpitala miał mówić o takich planach. Teraz już otwarcie przyznał, że MON szpitalem zainteresowany nie jest. Po co więc było „nakręcanie” tematu? Rząsa mówi wprost, że w temacie szpitali przemyskich wyczerpał już wszelkie możliwości jako poseł i ze smutkiem przyznaje, że już po placówce na Słowackiego. - Mówienie o cywilizowanym łączeniu było mydleniem oczu - stwierdza. Nieoficjalnie dowiedzieliśmy się, że oddział psychosomatyczny, jeden z niewielu, które się na Słowackiego ostały i cieszący się dobrą opinią, ma być przeniesiony do Wojewódzkiego Podkarpackiego Szpitala Psychiatrycznego w Żurawicy. Ta informacja nie jest jednak jeszcze potwierdzona. Wiemy na pewno, że z członkostwa w obu radach społecznych przemyskich szpitali zrezygnował w zeszły piątek wiceprezydent Przemyśla, Grzegorz Hayder, ongiś gorący orędownik połączenia obu placówek. - Jestem głęboko rozczarowany tym, jak przebiega restrukturyzacja szpitali - powiedział nam G. Hayder. - Inaczej wyglądało to podczas wspólnego planowania zmian - zauważył. - Mam jednak nadzieję, że to ja się mylę i moja rezygnacja też była błędem. Oby tak się okazało - skonkludował. (Super Nowości 24)

Reklama