Archiwum aktualności

Archiwalne wydanie tygodniowe: 20.06-26.06.2016 r.

• Reforma przemyska preludium reformy w całym regionie. Konferencja w Wojewódzkim Szpitalu w Przemyślu zwołana została po to, by, jak podkreślali prowadzący ją członek Zarządu Województwa Podkarpackiego Stanisław Kruczek oraz dyrektor placówki Piotr Ciompa, „usunąć z przestrzeni publicznej nieprawdziwe i niekorzystne dla zmian w lecznictwie zamkniętym informacje”. Obaj nie ukrywali, że liczą tu na lokalne media. Czy informacje, które przekazali w istocie uspokoją nastroje społeczne? Marszałek Kruczek zdradził, że reforma w przemyskim lecznictwie zamkniętym niejako wymuszona łączeniem szpitali wojewódzkiego i miejskiego, ma objąć docelowo cały region i kraj. Chodzi o to, by z publicznych szpitali pozbyć się prywatnych Niepublicznych Zakładów Opieki Zdrowotnej (NZOZ), które, jak zauważył marszałek, generują koszty i zabierają zyski. - To nie jest wina lekarzy, czy tych spółek - powiedział S. Kruczek. - To wina systemu, który tak działa. Trzeba go zmienić! - zapowiedział. Jak to jednak uczynić, gdy na Podkarpaciu tylko 40 proc. szpitali jest w rękach samorządu wojewódzkiego? Otóż jest plan rządowy, w myśl którego to wojewoda będzie mieć nadzór nad wszelkimi placówkami lecznictwa zamkniętego w danym regionie i systemem kupowania przez nie usług medycznych. W ten sposób rugowanie NZOZ-ów ze szpitali będzie realizowane nawet wówczas, gdy organ założycielski w postaci miasta czy powiatu będzie temu przeciwny. A co dalej ze szpitalami przemyskimi? - Wbrew temu, co szerzą w przestrzeni publicznej przedstawiciele spółek, które utraciły teraz lukratywne kontrakty w naszym szpitalu, dzieje się w nim coraz lepiej - zapewnił Piotr Ciompa. - Jakość usług medycznych już wzrosła, dermatologia w dawnym Szpitalu Miejskim to sukces - stwierdził. - A niektórym zwyczajnie się nie podoba, że ja kieruję szpitalem, a nie „panuję” jak królowa angielska, podczas gdy rządzić mieliby inni - dodał. Co do zwolnień doświadczonych lekarzy, marszałek Kruczek zauważył, że medycy, którzy osiągnęli już wiek emerytalny sami powinni przychodzić do dyrektora i w imię dobra Przemyśla i szpitala deklarować chęć odejścia z placówki. Jednocześnie wspomniał, że w regionie i kraju brakuje lekarzy. - Obecny system sprawił, że placówki walczą o personel i pacjenta, przez co tworzy się konkurencja, a to nie powinno mieć w lecznictwie miejsca, szczególnie gdy idzie o szpitale prowadzone przez ten sam organ założycielski - podkreślił S. Kruczek. Tymczasem dyrektor Ciompa nawiązując do „złego PR-u wokół okulistyki” tworzonego, jego zdaniem, przez byłego ordynatora zauważył, że nowa obsada oddziału oferuje szerszy zakres diagnostyki i zabiegów, przez co pacjenci okulistyczni zamiast jak dotychczas „odchodzić” do Rzeszowa, będą pozostawać w Przemyślu, a pacjenci z innych miast regionu do niego „napływać”. Obaj panowie zgodnie stwierdzili, że wszystko jest w najlepszym porządku i jakkolwiek połączenie przemyskich szpitali planowane jest na koniec przyszłego roku, niewykluczone, że uda się je przyspieszyć. Jak się dowiedzieliśmy, na najbliższej sesji Rady Miejskiej Przemyśla, czyli w czwartek, zarówno marszałek Kruczek, jak i dyrektor Ciompa mają się pojawić i wypowiedzieć. (Super Nowości 24)

Reklama