Archiwum aktualności

Archiwalne wydanie tygodniowe: 14.03-20.03.2016 r.

• Na przełomie listopada i grudnia ub. roku do trzystu przedsiębiorców m.in. z Przemyśla i Jarosławia, z urzędów skarbowych trafiło pismo dotyczące procedury tax free. Wywołało popłoch wśród przedsiębiorców.
- To pismo zaniepokoiło nas. Generalnie chodziło u uczulenie nas na wielki problem, czyli wyłudzenia VAT. Urząd zwracał nam na to uwagę. Jednak to pismo było nieprecyzyjne i wywołało wielki niepokój - mówi Mariusz Bodzioch z Przemyśla, prezes firmy Infores. Jak mówią handlowcy, tax free w niezamożnym, przygranicznym regionie, to jedna z niewielu szans na zarobek. W 2013 r. podkarpacka Służba Celna odnotowała ok. milion dokumentów tax free, na łączną sumę 1,2 mld złotych. Następny rok był jeszcze korzystniejszy. Ukraińcy kupują u nas i wywożą na Ukrainę, czyli poza UE, głównie materiały budowlane, części samochodowe, meble, artykuły chemiczne, sprzęt agd i rtv. Wszelkie ograniczenia w handlu powodują straty. - Lokalne władze nie stworzyły u nas przemysłu czy produkcji, dlatego takim kołem zamachowym dla przedsiębiorców jest Ukraina. Tak naprawdę nie ma alternatywy dla handlu z Ukrainą - mówi Bodzioch. Przedsiębiorcy zwrócili się do urzędów o dodatkowe wyjaśnienia. O pomoc i pośredniczenie w sprawie na szczeblu ministerialnym, za pośrednictwem przemyskiego radnego miejskiego PiS Macieja Kamińskiego, zwrócili się do posłanki Prawa i Sprawiedliwości Anny Schmidt - Rodziewicz. - Generalnie bardzo pozytywnie odebraliśmy wszystkie działania, które podjęły urzędy - twierdzi Bodzioch. Odbyło się szereg szkoleń dla przedsiębiorców m.in. w Przemyślu, Jarosławiu i Rzeszowie. Ich główny cel to rozwianie wątpliwości w ramach procedury tax free. - Większość naszych firm działa już od kilkunastu lat, są takie, które istnieją nawet ponad 20 lat. Wiemy, jakie są nasze obowiązki i zdecydowana większość z nas wypełnia je wzorowo. Jest pewna kwestia niedoprecyzowania przepisów, która nie pozwala nam w pełni rozwinąć skrzydła - dodaje Bodzioch. - Spotkałam z przedstawicielami przedsiębiorców. Wysłuchałam dręczących ich wątpliwości. 4 stycznia wystosowałam do wiceministra finansów Mariana Banasia, odpowiedzialnego w tym resorcie za służby skarbowe i celne. Poprosiłam o pisemne doprecyzowanie sformułowań, niefortunnych z punktu widzenia przedsiębiorców. I taka czynność została wykonana - mówi posłanka Schmidt - Rodziewicz.

Reklama