Archiwum aktualności

Archiwalne wydanie tygodniowe: 19.10-25.10.2015 r.

• Po raz kolejny współpraca policjantów z przemyskimi strażnikami miejskimi zaowocowała skuteczną interwencją. Strażnik nadzorujący monitoring miejski zauważył mężczyznę zrywającego banery wyborcze i natychmiast o stwierdzonym akcie wandalizmu powiadomił policjantów. Funkcjonariusze zatrzymali nietrzeźwego 35-latka, który odpowie za popełnione wykroczenie. Do zdarzenia doszło 22.10 bm., około godz. 3.30. Strażnik miejski obserwujący zapis monitoringu z terenu miasta zauważył, jak na moście im. Orląt Przemyskich mężczyzna niszczy rozwieszone materiały wyborcze. Funkcjonariusz o swoim spostrzeżeniu powiadomił policjantów i po kilku minutach wandal został zatrzymany. Okazał się nim 35-letni mieszkaniec Przemyśla, który jak się okazało w wydychanym powietrzu miał ponad 1,5 promila alkoholu. Po wytrzeźwieniu odpowie za popełnione wykroczenie. Grozi mu kara aresztu lub grzywny. (www.podkarpacka.policja.gov.pl)

• Policjanci z przemyskiego wydziału do walki z przestępczością gospodarczą wraz z funkcjonariuszami celnymi w środę weszli do lokalu w podprzemyskiej miejscowości, gdzie miał być sprzedawany alkohol bez koncesji. Okazało się, że w pomieszczeniach znajduje się sklep, w którym oprócz artykułów spożywczych, na półkach znajdują się różne alkohole. Podczas kontroli dokumentów właściciela sklepu, okazało się, że mężczyzna nie posiada wymaganego zezwolenia na sprzedaż napojów alkoholowych. Ponadto, jak stwierdzili funkcjonariusze, 57-letni mężczyzna w ogóle nie ma zarejestrowanej działalności gospodarczej, a więc prowadził sklep nielegalnie. Policjanci zabezpieczyli butelki z alkoholem jako dowód w sprawie i przesłuchali prowadzącego sklep. Mężczyzna usłyszał zarzut naruszenie przepisów o wychowaniu w trzeźwości i przeciwdziałaniu alkoholizmowi. Grozi mu kara grzywny. (www.podkarpacka.policja.gov.pl)

• W czwartek policjanci odnotowali 12 prób wyłudzenia pieniędzy metodą "na wnuczka". Niestety, jedna okazał się udana. Mieszkanka Przemyśla odebrała telefon od zdenerwowanego mężczyzny. Powiedział, że ma problem. Spowodował wypadek drogowy i został zatrzymany przez policję. Twierdził, że aby uniknąć aresztu musi wpłacić 72 tys. zł poręczenia majątkowego. Powiedział, że po gotówkę zgłosi się jego kolega. Zmartwiona kobieta zaoferowała pomoc. Po kilku minutach po 12 tys. zł przyszedł młody chłopak. Po odebraniu pieniędzy w pośpiechu opuścił mieszkanie starszej pani. Powiadomieni policjanci, którzy od rana pracowali przy takich zgłoszeniach, natychmiast przystąpili do czynności zmierzających do zatrzymania sprawcy.

 

• 9,4 kg nieobrobionych kamieni bursztynu, o wartości ok. 9400 złotych, próbował przemycić do Polski 36-letni Ukrainiec. Wpadł podczas kontroli na polsko - ukraińskim przejściu granicznym w Medyce. Bursztyny ukryte były w dachu peugeota. - Celnicy zabezpieczyli 9,4 kg nieobrobionego bursztynu do dalszego postępowania. 36-letni kierowca poniesie odpowiedzialność w ramach wszczętego postępowania karnego skarbowego - informuje Edyta Chabowska, rzecznik Izby Celnej w Przemyślu.

 

• 21 wyrzutni ręcznych granatników przeciwpancernych zostało ujawnionych na polsko - ukraińskim przejściu granicznym Korczowa - Krakowiec. Kontrabandę, po stronie ukraińskiej przejścia Krakowiec - Korczowa, ujawnili funkcjonariusze Państwowej Straży Granicznej Ukrainy. To 21 rur, wyrzutni do granatników RPG-26. Znajdowały się w bagażach, w kursowym autobusie relacji Kijów - Wrocław. Miejsce ukrycia towaru wskazał pies. Kierowca autobusu wyjaśnił, że na trasie został przez kogoś poproszony o przewóz ładunku. Rzekomo nie wiedział, co jest w środku. Sprawą zainteresowała się Służba Bezpieczeństwa Ukrainy. - Nie ma mowy o tym, że były to tylko rury wiezione na złom. Zbyt duże ryzyko, za mały zysk. Poza tym, nikt nie przemyca takiej broni w całości. Prawdopodobnie pociski miały jechać lub pojechały innym transportem - wyjaśnia nam specjalista. Sprawą zaniepokojony jest ekspert ds. geopolityki dr Andrzej Zapałowski. - Zwykłe grupy przestępcze nie używają granatników. Ta niebezpieczna broń miała trafić do terrorystów. Pytanie czy do Polski, czy gdzieś dalej - mówi Zapałowski. Na Ukrainie coraz częściej pojawiają się informacje o ujawnianiu broni nielegalnie wywożonej z Donbasu.

 

• 400 złotych łapówki oferował funkcjonariuszowi celnemu w Medyce 27-letni Ukrainiec. W zamian liczył na potwierdzenia wywozu towaru, którego nie okazał do kontroli. Do zdarzenia doszło na polsko - ukraińskim przejściu granicznym w Medyce, na kierunku wyjazdowym. - Do kontroli, na pasie TAX FREE zgłosił się 27-letni obywatel Ukrainy przedkładając siedem dokumentów TAX FREE o ogólnej wartości ponad 19 tys. złotych na towary tj. części samochodowe, hydrauliczne, buty czy odzież ochronna. Po wywiezieniu tego towaru za granicę, podróżny mógłby ubiegać się o zwrot podatku VAT, który w tym przypadku wynosił 3,8 tys. złotych - informuje Edyta Chabowska, rzecznik Izby Celnej w Przemyślu. Poza dokumentami, 27-latek nie przedstawił jednak do kontroli żadnego towaru, usiłując jednocześnie wręczyć celnikowi 400 złotych, w zamian za potwierdzenie wywozu towaru. Funkcjonariusz o zdarzeniu poinformował natychmiast kierownika zmiany, a ten wezwał na przejście graniczne policję, która prowadzi dalsze postępowanie w tej sprawie. Podróżny usłyszał już zarzut usiłowania udzielenia korzyści majątkowej, za co grozi mu kara pozbawienia wolności do 10 lat.

 

• Podczas kontroli mercedesa sprintera, o wartości 80 tys. złotych, strażnicy graniczni stwierdzili, że ktoś przerobił pole numerowe VIN. Przy pomocy Polsko - Niemieckiego Centrum Współpracy Służb Granicznych, Policyjnych i Celnych w Świecku ustalono, że pojazd został skradziony w ubiegłym roku na terenie Polski. Mercedesa próbował wywieźć z terytorium Unii Europejskiej 41 - letni obywatel Rumunii.

 

• Do marketu budowlanego w Przemyślu przyszedł młody mężczyzna i kobieta. Schowali dwa dalmierze laserowe warte 500 zł i wyszli ze sklepu omijając kasy. Kradzież zauważyła ochrona. Wezwani policjanci podjęli pościg za podejrzaną parą i po chwili ich zatrzymali. Podczas przeszukania odzieży, funkcjonariusze ujawnili skradzione urządzenia. 19-letnia mieszkanka pow. jarosławskiego i 25-letni mieszkaniec Przemyśla usłyszeli zarzut kradzieży. Szybko okazało się, że to nie jedyne ich przestępstwo. W lipcu w przemyskim supermarkecie, wspólnie ze znajomą 17-latką, ukradli 72 bombonierki o łącznej wartości ponad 1000 zł. Czekoladki zabrali do mieszkania mężczyzny i tam je zjedli. O wymiarze kary dla całej trójki zdecyduje sąd.

 

• Para Ukraińców, 24-letnia kobieta i o rok starszy mężczyzna, w swoich paszportach miała fałszywe stemple kontroli granicznej polskiej i austriackiej straży granicznej. Ukraińcy wyjaśniali, że wracają z Niemiec. W ich paszportach znajdowały się po trzy stemple austriackiej kontroli granicznej, z lotniczego przejścia we Wiedniu, oraz polskiej kontroli z Medyki. Strażnicy graniczni szybko ustalili, że stemple są fałszywe a para nigdy w tych dniach nie przekraczała przejścia granicznego w Wiedniu i w Medyce. Ukraińcy przyznali się do zarzucanych im czynów i dobrowolnie poddali karze 6 miesięcy pozbawienia wolności w zawieszeniu na okres próby 2 lata. Oboje otrzymali również decyzje o zobowiązaniu do powrotu na teren Ukrainy z jednoczesnym zakazem wjazdu na teren Polski przez okres jednego roku. Cudzoziemcy najczęściej podrabiają stemple kontroli granicznej aby zalegalizować swój przeterminowany pobyt na terenie Unii Europejskiej.

Reklama