Archiwum aktualności

Archiwalne wydanie tygodniowe: 03.03-09.03.2014 r.

• Dwaj młodzi mieszkańcy podprzemyskiej miejscowości zostali objęci policyjnym dozorem. Taki środek zapobiegawczy zastosował wobec nich prokurator. Mężczyźni są podejrzani o kradzież samochodu. Do przemyskiej komendy zgłosił się obywatel Ukrainy i zawiadomił, że samochód, który pozostawił miesiąc wcześniej na parkingu przy jednym ze sklepów, prawdopodobnie skradziono. Policjanci, po sprawdzeniu czy opel nie został odholowany przez właściciela terenu, rozpoczęli wyjaśnianie sprawy pod kątem kradzieży. Wkrótce trop doprowadził do 25-latka, w którego domu funkcjonariusze odnaleźli części pochodzące z osobowego opla. W trakcie przeszukania policjanci natrafili także na środki odurzające, których posiadanie jest zabronione. Jak się okazało mężczyzna z pomocą swojego 22-letniego kolegi ukradł samochód. Następnie pojazd został rozłożony na części. Niektóre z nich trafiły do punktu skupu złomu. Pozostałe, cenniejsze elementy, miały trafić do innych odbiorców. W tym celu jeden z mężczyzn usunął numery identyfikacyjne z silnika. Obaj usłyszeli już zarzuty popełnienia przestępstw. Zostali objęci policyjnym dozorem i teraz oczekują na wyrok sądu w tej sprawie. (www.podkarpacka.policja.gov.pl)

• W nocy zamaskowany sprawca uzbrojony w nóż wszedł do jednego z lokali na terenie Przemyśla. Od barmanki zażądał pieniędzy. Kobieta stojąca za barem nie straciła "zimnej krwi" i wydała jedynie drobny bilon. Napastnik szybko wyszedł, zadowalając się stosunkowo niewielkim łupem. Pracujący przy tej sprawie policjanci zwrócili uwagę na jednego z klientów baru, który był wcześniej karany za podobne przestępstwo. Mężczyzna w grudniu ub. roku po kilkuletnim pobycie opuścił zakład karny. 26-latek z pow. przemyskiego przyznał się do rozboju z użyciem niebezpiecznego narzędzia. Sąd zastosował wobec niego 2-miesięczny areszt.

• Ponad 2 tys. sztuk podrabianych kosmetyków, butów, skarpet znaleźli celnicy i policjanci w przemyskich noclegowniach. Do tego 600 paczek papierosów i 42 litry alkoholu bez znaków polskiej akcyzy. Kosmetyki, buty i skarpety były podróbkami towarów znanych firm.
- Rzeczy znajdowały się w porzuconych torbach i pudłach. Nie udało się ustalić ich właściciela - informuje Edyta Chabowska, rzecznik Izby Celnej w Przemyślu.

• 105 sztuk różnego rodzaju kosmetyków oraz 216 skarpet z logo znanych producentów miał w swoim samochodzie 25-letni Ukrainiec. Chciał wjechać do Polski przez polsko - ukraińskie przejście graniczne w Korczowej. Wybrał zielony pas, przeznaczony dla osób, które nie mają nic do oclenia. Przeliczył się, jeżeli myślał, że to go uchroni od kontroli.
- Celnicy postanowili skontrolować jego samochód. Podczas przeszukania wykryli niezgłoszony towar - informuje Edyta Chabowska, rzecznik Izby Celnej w Przemyślu. W samochodzie znajdowały się kremy, błyszczyki do ust, tusze do rzęs a także 216 skarpet miało logo znanych firm. Mężczyzna wpłacił 200 złotych tytułem grożącej mu grzywny. Służba Celna zabezpieczyła towar do wszczętego przeciwko Ukraińcowi postępowania.

• Grupę przemyślan zajmującą się przemytem i handlem narkotykami rozbili policjanci rzeszowskiego CBŚ. Przez gang przewinęło się co najmniej 50 kg marihuany o wartości blisko jednego miliona złotych. Grupa działała minimum w okresie od stycznia do września ub. roku. W tym czasie jej członkowie wykonali co najmniej 20 kursów do Holandii, gdzie kupowali marihuanę. Mieli tam swojego stałego dostawcę. Następnie przemycali narkotyki do Polski i przewozili do Przemyśla.
- Marihuana ukryta była w zderzakach samochodów. W paczkach. Jednorazowo od 2 do 4 kg. Były to narkotyki bardzo dobrej jakości. Ich przerzut był bardzo dobrze zorganizowany. Takie auto z narkotykami nie jechało samo. Było eskortowane przez jeden lub dwa inne samochody. Ich załogi monitorowały sytuację na drodze, a niekiedy na sobie skupiały uwagę policji drogowej. Samochody były zmieniane - mówi Nowinom prok. Damian Mirecki, szef wydziału V ds. przestępczości zorganizowanej i korupcji Prokuratury Apelacyjnej w Rzeszowie. Śledczy rozpracowywali członków grupy od pewnego czasu. Uderzyli w październiku ub. roku. Wówczas w Rzeszowie zatrzymali samochód z dwoma kurierami. Jechali z Holandii do Przemyśla. W aucie znajdowało się 3 kg marihuany. Kierowca i pasażer zostali zatrzymani.
- Dalsze przeszukania pozwoliły na zabezpieczenie dodatkowo 200 gramów amfetaminy i 1,5 kilograma marihuany oraz znacznych ilości środków pieniężnych. Obaj kurierzy zostali tymczasowo aresztowani - informuje Komenda Wojewódzka Policji w Rzeszowie. Od tego czasu trwały intensywne czynności śledcze. W dniach 11 do 13 lutego policjanci CBŚ uderzyli drugi raz. Wspomagani przez celników i ich psy służbowe, dokonali kolejnych przeszukań na terenie Przemyśla. Wówczas wpadło kolejnych dziesięć osób.
- Łącznie zatrzymanych zostało dwanaście osób z Przemyśla i okolic. Mają po dwadzieścia kilka i trzydzieści kilka lat. Kilku z nich jest powiązanych ze środowiskami pseudokibiców. Osiem osób zostało tymczasowo aresztowanych, w stosunku do pozostałych czterech zostały zastosowane poręczenia majątkowe i dozory policyjne - mówi prok. Mirecki. Z nieoficjalnych źródeł dowiedzieliśmy się, że większość z pseudokibiców związana była z klubem Czuwaj Przemyśl. Byli też sympatycy innych klubów. Z czasem kurierzy nabrali większej pewności. Podczas jednej z podróży z Holandii, zatrzymali się w Krakowie, na meczu miejscowej Wisły. W tym czasie narkotyki były w aucie. Wszystkim zatrzymanym zostały postawione zarzuty udziału w zorganizowanej grupie przestępczej. Dwóm mężczyznom, Piotrowi K. i Bartłomiejowi K., prokuratura zarzuca współkierowanie grupą. Jeden z kurierów jest również podejrzany o wprowadzenie do obrotu ok. kilograma narkotyków i posiadania 1,5 kg marihuany i 198 gramów amfetaminy. Część osób przyznała się i złożyła obszerne wyjaśnienia. Inni skorzystali z prawa do odmowy. Domniemani liderzy nie przyznali się. Zatrzymanym grozi kara do 15 lat więzienia. Śledczy na razie nie chcą zdradzać, gdzie towar był rozprowadzany. Wiadomo, że chodzi o Przemyśl i okolice, że marihuana nie była wywożona np. na Ukrainę. Oznacza to, że w Przemyślu i najbliższej okolicy zostały sprzedane ogromne ilości narkotyków.
- Przed nami jest sporo pracy w tej sprawie. Badamy m.in. kwestię legalizacji korzyści finansowych osiągniętych z narkotyków. Podejrzani snuli bardzo odważne plany finansowe. Weryfikujemy te informacje - mówi prok. Mirecki.
- To już kolejna akcja policjantów rzeszowskiego CBŚ wymierzona w zorganizowane grupy przestępcze powiązane z pseudokibicami, trudniące się obrotem środkami odurzającymi na dużą skalę – informuje podkarpacka policja. W grudniu ub. roku funkcjonariusze CBŚ zatrzymali siedmiu aktywnych pseudokibiców Sanovii Lesko, którzy są podejrzani o handel narkotykami w znacznych ilościach. W październiku w Dębicy, w związku ze sprawą handlu narkotykami, zostało zatrzymanych sześć osób powiązanych z pseudokibicami jednego z dębickich klubów.

• Balsam wyprodukowany na bazie niedźwiedziej żółci usiłował przywieźć do Polski 45-letni Ukrainiec. Wpadł na przejściu w Korczowej. Wjeżdżający do Polski bus wypełniony był różnymi lekami.
- Szczególną uwagę funkcjonariusze zwrócili na preparaty ze składnikami naturalnego pochodzenia. Okazało się, że wśród nich jest 70 opakowań preparatów zawierających w swym składzie żółć niedźwiedzią - informuje Edyta Chabowska, rzecznik Izby Celnej w Przemyślu. Niedźwiedzie są pod ochroną na mocy Konwencji Waszyngtońskiej. Również wyroby wykonane z ich części ciała, w tym z woreczków żółciowych. Te preparaty są wykorzystywane w tradycyjnej medycynie azjatyckiej. 45-latek twierdził, że leki wiózł do Londynu. Jednak nie posiadał odpowiedniego zezwolenia na przewóz. Oprócz konfiskaty grozi mu grzywna i kara więzienia.

Reklama