Archiwum aktualności

Archiwalne wydanie tygodniowe: 03.03-09.03.2014 r.

• Kontrowersje wokół obchodów Narodowego Dnia Żołnierzy Wyklętych. Podczas Obchodów Narodowego Dnia Żołnierzy Wyklętych w Przemyślu przedstawiciele władz miejskich złożyli kwiaty na grobie Romana Kisiela, komendanta Obwodu BCh Przemyśl. Jednak kilka dni przed uroczystością historyk IPN, a jednocześnie radny miejski dr Dariusz Iwaneczko przypomniał na Facebooku, że postać ta to konfident UB, a następnie SB. Na tym popularnym portalu społecznościom Dariusz Iwaneczko napisał, że Roman Kisiel (pseudonim „Sęp” i „Korfanty”) był aktywnym konfidentem UB (1949), a następnie SB (1965-1970), a także spolegliwym wobec lokalnych władz komunistycznych działaczem ZBoWiD. - W 1950 roku kierował rozbitą przez UB konspiracyjną organizacją Polskie Powstańcze Siły Zbrojne. Wydatnie przyczynił się też do zamordowania kilkudziesięciu bezbronnych Ukraińców (w tym kobiet i dzieci) z Małkowic i Skopowa. Postać nader kontrowersyjna i niejednoznaczna - napisał Iwaneczko. Co na to Urząd Miejski w Przemyślu? - To był projekt ogólnopolski. Głównym organizatorem obchodów była Fundacja Niepodległości, a partnerami były m.in. Instytut Pamięci Narodowej, Ośrodek Karta, Fundacja Polska się Upomni, a także Urząd Miejski w Przemyślu. Naszym zadaniem była promocja wydarzenia. Propozycje postaci, które należy uczcić, składała Fundacja, a było to konsultowane z IPN-em. Czy my, urzędnicy, mamy prawo oceniać, kto zasługuje na miano Żołnierza Wyklętego? - mówi pytany przez nas o sprawę Witold Wołczyk, rzecznik prezydenta Przemyśla. - Życiorysy tych osób były często tak niejednoznaczne, że ciężko od urzędnika wymagać rozstrzygania tego typu dylematów - dodaje. W piątek przed magistratem otwarta została plenerowa wystawa z biogramami Żołnierzy Wyklętych. Na tablicy poświęconej Romanowi Kisielowi wyczytać można było m.in., iż w 1966 roku podjął on współpracę z SB pod pseudonimem „Roman”. (Super Nowości 24)

Reklama