Archiwum aktualności

Archiwalne wydanie tygodniowe: 20.01-26.01.2014 r.

• Posłowie i działacze SLD do przemyślan w sprawie reformy terytorialnej. Poseł Ziemi Rzeszowskiej, Tomasz Kamiński (SLD), oraz jego klubowy kolega, Grzegorz Napieralski, spotkali się z działaczami i sympatykami partii oraz dziennikarzami, by porozmawiać o proponowanym przez Sojusz powrocie do 49 województw. Na spotkaniu pojawiły się plakaty z napisem „Jestem z województwa przemyskiego”, które jak się dowiedzieliśmy podobały się wielu przemyślanom. Nie jest żadną tajemnicą, że przemyślanie bardzo negatywnie widzieli fakt utraty przez ich miasto statusu miasta wojewódzkiego. Nie tylko z powodów ambicjonalnych, ale przede wszystkim dlatego, że wprowadzający reformę rząd Jerzego Buzka nie wypełnił swoich obietnic. Do byłych miast wojewódzkich nie zaczęły wcale napływać fundusze, które miałyby zrekompensować im gospodarczo i w innych sferach życia to, że nie są już stolicami swoich dawnych województw. Sytuacji byłych miast wojewódzkich nie poprawiały też kolejne rządy. W tym obecny. – Przeciwnie, Platforma Obywatelska, czego wcale nie ukrywa, stawia na duże ośrodki miejskie typu Gdańsk, Poznań, Kraków – powiedział Grzegorz Napieralski. – To one mogą liczyć na rządowe wsparcie – dodał. Działacze Sojuszu stanowczo zaprzeczają, by ich pomysł na powrót do „starego”, czyli 49 województw, był tematem zastępczym, jak sugerują członkowie innych partii, albo „chwytem reklamowym” przed wyborami, czy też, o zgrozo, wykazywaniem sentymentu do PRL-u i Edwarda Gierka. - Takie rzeczy mówią dziś ci, którzy chętnie sami zaproponowaliby taki pomysł, ale my byliśmy pierwsi – stwierdzili zgodnie posłowie SLD. – My mamy konkretny plan – podkreślali. Według tego planu, pomimo zwiększenia liczby urzędów wojewódzkich nie będzie zwiększenia liczby urzędników. – Obecnie wiele stanowisk w urzędach wojewódzkich i marszałkowskich jest powielanych – zauważył Tomasz Kamiński. – Nasz plan zakłada eliminacje takich zjawisk – dodał. Poseł Kamiński na nasze pytanie, czy nie obawia się, że orędując za powrotem do małych województw straci poparcie u swych wyborców z Ziemi Rzeszowskiej odpowiedział. – Rzeszów na tym nie straci, a jego pozycja jest bardzo mocna – podkreślił. – Powrót do stolic wojewódzkich w Przemyślu, Tarnobrzegu, czy Krośnie nie oznacza „osłabienia” Rzeszowa. Obaj posłowie podkreśli też, że scentralizowanie przez rząd J. Buzka regionów nie zawsze zgodne z tradycjami tychże, nie usunęło antagonizmów, a jeszcze je pogłębiło, a polityka rządu systematycznie sprzyja spychaniu ma margines byłych miast wojewódzkich, a także ich okolic. Szef przemyskich struktur powiatowych SLD, Janusz Zapotocki, w rozmowie z nami powiedział wprost, że Przemyśl od czasu utraty statusu miasta wojewódzkiego systematycznie biednieje i wyludnia się. – Miasto i jego mieszkańcy ubożeją, młodzi ludzie wyjeżdżają stąd nie widząc perspektyw – zauważył. – Chcemy to zmienić! Jako ojciec chciałbym, by moje dzieci tu pozostały, znalazły pracę, a nie wyjeżdżały „za chlebem” ze swojego miasta – dodał Zapotocki. (Super Nowości 24)

Reklama