Archiwum aktualności

Archiwalne wydanie tygodniowe: 18.11-24.11.2013 r.

• Służby miejskie usunęły kilkadziesiąt kłódek miłości zawieszonych na moście Brama Przemyska. Powód? Dewastacja balustrad. Szybko pojawiły się nowe kłódki. Tradycja kłódek miłości rozpoczęła się w Przemyślu rok temu, po oddaniu nowego mostu w obwodnicy miejskiej nad rzeką San. Do tego czasu zakochanych nie interesowały inne mosty w tym mieście.
- To bardzo romantyczny zwyczaj. Życzymy tym osobom, aby ich uczucie było silniejsze niż stal, z której wykonano most. Nie ingerujemy w taką formę wyrażania uczuć – mówił wówczas Robert Choma, prezydent Przemyśla. Most należy do miasta. Sielanka trwała do czasu, gdy kłódki zaczęły być usuwane z mostu. Osoby to robiące, przy okazji niszczyły balustradę zabezpieczającą pieszych. Metalowa siatka w wielu miejscach jest powyginana, uszkodzona i obdarta z farby. Pojawił się problem. Być może zniszczenia są efektem działalności złomiarza, który chciał ukraść kłódki. Jednak biorąc pod uwagę monitoring, którym objęty jest most, nakład "pracy” i ewentualne korzyści ze sprzedaży takiej kłódki, wydaje się to mało prawdopodobne.
- Faktycznie, na początku mówiliśmy, że zawieszanie kłódek miłości to piękny zwyczaj. Ale już wtedy zaznaczyliśmy, że jeżeli dojdzie do dewastacji mostu, to będziemy interweniować. Wtedy wydawało się to nam nieprawdopodobne, teraz już wiemy, że tak się stało. Po ostatnim przeglądzie gwarancyjnym wykonawca zapowiedział, że jeżeli kłódki w dalszym ciągu będą wisiały, to odmówi gwarancji. Dlatego kilka miesięcy temu wszystkie zostały zdjęte – mówi Witold Wołczyk, rzecznik prezydenta Przemyśla. Nowe miały się już nie pojawić. Tymczasem dzisiaj, po obu stronach mostu Brama Przemyska wisi ok. 30 nowych.
- Obawiam się, że los tych kłódek będzie taki sam jak poprzednich. Ale mamy alternatywę dla osób chcących w ten sposób wyrazić swoje uczucie. Myślę, że o wiele lepszym miejscem na zawieszenie będzie kładka pieszo – rowerowa, która powstanie w ciągu góra półtora roku, nad Sanem, na wysokości hotelu Accademia – twierdzi Wołczyk.

Reklama