Archiwum aktualności

Archiwalne wydanie tygodniowe: 10.06-16.06.2013 r.

• Jedną z najbardziej kontrowersyjnych, ale wciąż nierozwiązanych kwestii jest odbiór odpadów z terenu osiedli. Wciąż nie wiadomo, jak i gdzie tysiące członków przemyskich spółdzielni ma śmieci segregować i wynosić.
– Nie wiem, na czym stoję. Oczekuję na propozycje ze strony miasta, ale panuje cisza. Odbyliśmy w tak ważnej kwestii zaledwie jedno spotkanie. Jeśli to ma zacząć funkcjonować od 1 lipca, to czasu już praktycznie nie ma. Skierowaliśmy do miasta oficjalną prośbę, aby przy wyborze firmy w przetargu preferować te, które dostarczą jednocześnie kubły na śmieci. Wówczas ktoś o nie będzie dbał. Ale i to pozostało bez odpowiedzi – skarży się prezes Przemyskiej Spółdzielni Mieszkaniowej Zbigniew Kurosz. (Życie Podkarpackie)

Reklama