Archiwum aktualności

Archiwalne wydanie tygodniowe: 07.01-13.01.2013 r.

• W ciągu roku Przemyska Spółdzielnia Mieszkaniowa skierowała do sądu aż 144 sprawy dotyczące zadłużenia. Do komornika zgłoszono 59 wniosków dotyczących przeprowadzenia egzekucji. W 2012 roku udało się uzyskać ponad 41 tysięcy złotych dzięki komornikom. Prezes PSM Zbigniew Kurosz przyznaje, że w minionym, 2012 roku, zauważył trudniejszą sytuację finansową lokatorów Przemyskiej Spółdzielni Mieszkaniowej. Zadłużenie w stosunku do poprzedniego roku wzrosło co prawda o około 1 procent, ale... – Widać pogarszającą się sytuację, mimo że wiele osób migruje i zarabia za granicą – mówi Z. Kurosz. – Wiemy o tym, bo lokatorzy, aby nie płacić za wywóz śmieci (opłaty nalicza się za osobę – przyp. red.), informują nas, że nie zamieszkują w danym lokalu. W ubiegłym roku takich osób, które wyjechały, było aż trzy tysiące! Z danych Urzędu Miejskiego w Przemyślu wynika, że na koniec grudnia 2012 roku osób zameldowanych na pobyt stały w mieście było 63 399 osób. W 2011 roku w analogicznym okresie przemyślan było 63 926, czyli o 527 osób więcej. Prezes spółdzielni dodaje, że widać problem z osobami, które otrzymały mieszkania „za złotówkę”. Mówi, że wykupić, i owszem, wykupiły, ale jest problem z tym, żeby te mieszkania utrzymały. – Rządzący zrobili im niedźwiedzią przysługę – twierdzi Z. Kurosz. I dodaje, że nie tylko spółdzielnie zostały pozbawione dochodu ze sprzedaży mieszkań, co przekłada się bezpośrednio na lokatorów. Nie ma wystarczających funduszy na ocieplanie bloków, na wymianę stolarki itp. Tracą też na tym rozwiązaniu sami obecni właściciele mieszkań „za złotówkę”. Teraz, kiedy nie płacą za mieszkanie i dług narośnie do odpowiednio wysokiego poziomu, wkracza komornik, który przeprowadza licytację i wyrzuca właścicieli na bruk. (Życie Podkarpackie)

Reklama