Archiwum aktualności

Archiwalne wydanie tygodniowe: 05.12-11.12.2011 r.

• Prezydent Przemyśla Robert Choma podsumował pierwszy rok swojej trzeciej kadencji. – To był udany rok. W dużej mierze jest to efekt boomu inwestycyjnego, zgody i współpracy w radzie - twierdzi. Opozycja: wiele spraw nadal jest nie załatwionych, choćby wysokie bezrobocie. Robert Choma (Regia Civitas) nieprzerwanie rządzi Przemyślem od końca 2002 r. Rzeczywiście, rok 2011, czyli pierwszy rok jego trzeciej kadencji, obfituje w inwestycje. Cieszy budowa obwodnicy, remont głównych ulic w mieście, np. Słowackiego, ciągu Armii Krajowej, Paderewskiego, Lelewela. Prace odbyły się na wielu innych, mniejszych drogach. Do tego uzbrajanie strefy gospodarczej i pierwszy inwestor w niej. Remont Zamku Kazimierzowskiego i parku miejskiego. Rewitalizacja podziemnej trasy turystycznej. Do miasta napłynęły również rekordowe w ostatnich latach fundusze z zewnątrz. Poprawia się estetyka miasta. M.in. chodzi o słynne już "rozbicie banku” z pieniędzmi unijnymi na remont kamienic. Z listy zakwalifikowanych do realizacji wniosków, prawie wszystkie pochodziły z Przemyśla.
- To najlepszy rok dla samorządu Przemyśla i mieszkańców. To konsekwencja boomu inwestycyjnego a także zgody i współpracy dwóch organów, czyli prezydenta i rady – mówi Choma. Twierdzi, że sukcesy to także efekt dobrej współpracy władz miejskich z przemyskimi parlamentarzystami. M.in. Markiem Rząsą i Piotrem Tomańskim, obaj z Platformy Obywatelskiej.
- Mamy satysfakcję, że uczestniczymy w budowie pozytywnego wizerunku Przemyśla. To duże przedsięwzięcie. To podwójna zmiana. Nie tylko dbałości o kamienice i zabytki. Ale także działania w stronę miasta nowoczesnego. Przecież sam wjazd do Przemyśla pokazuje, że wjeżdżamy do miasta, które w sposób wyśmienity, nowoczesny zmienia się – mówi Jan Bartmiński (PO) przewodniczący Rady Miejskiej w Przemyślu. Podkreśla, że pierwszy raz od wielu lat nastąpiło współdziałanie na trzech płaszczyznach. Miasto, województwo, rząd.
- Cieszę się, że potrafimy to wykorzystać. To zaowocowało pozyskaniem dużych pieniędzy. Pokazujemy, że warto w Przemyślu inwestować – twierdzi Bartmiński. PO od roku tworzy w Radzie Miejskiej koalicję z prezydencką Regią Civitas.
- Udałoby się więcej, gdyby nie pewne centralne ograniczenia w realizacji budżetu. Bo być może rozpoczęlibyśmy więcej zadań. Nie udało się znaleźć inwestora prywatnego do dokończenia budowania pawilonu obok stoku narciarskiego – mówi Choma. Opozycja mniej entuzjastycznie podchodzi do ostatniego roku.
- Nadal nie został rozwiązany główny problem w Przemyślu, czyli wysokie bezrobocie. Ono jest wysokie od wielu lat, jednak teraz już wieje trwogą. Nie ma w Przemyślu pomysłu na bezrobocie. Inwestycje w mieście są, ale to efekt pracy m.in. poprzednich rządów czy koalicji w sejmiku. Obecne sukcesy to efekt rozpędzonej w poprzednich latach lokomotywy. Przyszły rok już nie będzie taki. Na inwestycje w budżecie zarezerwowanych jest niewiele pieniędzy – mówi Władysław Bukowski, szef klubu radnych PiS.
- Nie wiemy, czym się chwalił prezydent, bo nie zostaliśmy zaproszeni na to spotkanie. Jeżeli poznamy argumenty prezydenta, to chętnie się do nich odniesiemy i przedstawimy swoje racje, choćby na konferencji prasowej – mówi Mariusz Iwaniszyn, szef klubu SLD. SLD i PiS są opozycyjnymi klubami w przemyskiej radzie.

Reklama