Archiwum aktualności

Archiwalne wydanie tygodniowe: 28.03-03.04.2011 r.

• Pacjenci Wojewódzkiego Szpitala narzekają na słońce, który razi ich przez pozbawione zasłon okna. – Zajmiemy się tą sprawą – deklaruje dyrektor. Zygmunt Majgier kilka tygodni temu był pacjentem oddziału urologii, który mieści się na czwartym piętrze przemyskiego szpitala.
- W tym budynku są duże okna. Niczym nie zasłonięte. Słońce bardzo dokucza, najbardziej rano i przed południem. Jest nie do wytrzymania, szczególnie dla ludzi, którzy właśnie są po zabiegach i nie mogą się ruszać – mówi przemyślanin Zygmunt Majgier. Jak opowiada, jego stan zdrowia pozwalał na obejście innych sal. I okazuje się, że problem słońca powtarza się w wielu innych miejscach.
- Szpital ma okna w różnych kierunkach i w zależności od pory dnia słońce dokucza pacjentom innych oddziałów. Niektórzy radzą sobie wieszając to, co mają pod ręką. Ręczniki, koce. Ale to przecież prowizoryczne rozwiązanie. Czy nie można by umieścić w oknach jakiś żaluzji lub choćby zwykłych zasłon – dziwi się Majgier. Problem jest znany dyrekcji szpitala.
- Chociaż akurat w tej konkretnej sprawie nie dotarła do mnie informacja, to otrzymuję podobne sygnały. Z tym, że dwa rodzaje opinii. Jedni pacjenci narzekają na zbyt rażące słońce. Inni przeciwnie, nie chcą leżeć w zaciemnionych salach, wolą jak rozświetla je słońce – mówi Janusz Hamryszczak, dyr. Wojewódzkiego Szpitala w Przemyślu. Obiecuje, że zajmie się sygnałem przemyślanina i jeżeli okaże się to konieczne, w oknach zostaną założone żaluzje lub zasłony.

Reklama