Archiwum aktualności

Archiwalne wydanie tygodniowe: 28.03-03.04.2011 r.

• Jeśli CBA stwierdzi nieprawidłowości w oświadczeniach majątkowych, może skierować sprawę do prokuratury. Złożenie fałszywego oświadczenia jest karalne – grożą za to trzy lata więzienia. Samorządowcy co roku składają oświadczenia majątkowe. Intencja przepisów obligujących ich do tego jest jasna: osoby publiczne mają być transparentne. – I wyborca ma prawo wiedzieć, czy się władza za bardzo nie nachapała – dodaje żartem szef przemyskiej rady miasta Jan Barmiński. Ale on sam sprawdza oświadczenia jedynie pod względem formalnym: – Patrzę, czy jest załączony PIT i czy kwota dochodu zgadza się z PIT-em. Sprawdzam, czy wszystko jest wpisane, czy autor podał wartość majątku, czy poza dochodami z tytułu zatrudnienia wpisał również dietę, jeśli jest radnym... W przypadku oświadczeń naszych radnych częste błędy to braki wynikające z nieznajomości przepisów lub z nieprecyzyjnych ich zapisów. Jan Bartmiński dodaje, że pod względem merytorycznym (czy wartość majątku radnego ma pokrycie w jego dochodach), oświadczenia są weryfikowane przez skarbówkę. – I wiem, że sprawdzają, bo widziałem w naszych aktach ich pisma z prośbami o wyjaśnienie danych zawartych w oświadczeniach. Jeśli chodzi o CBA, to do nas jeszcze nie dotarli, w każdym razie oficjalnych wystąpień nie było. CBA od lutego sprawdza analizy oświadczeń majątkowych ośmiu tysięcy radnych powiatowych ubiegłej kadencji. To początek większej akcji – po powiatach, weryfikowane mają być analizy oświadczeń radnych miejskich i gminnych, a także burmistrzów i prezydentów. Następnie – samorządowców bieżącej kadencji. Szef CBA Paweł Wojtunik w wypowiedzi dla Rzeczpospolitej powiedział: – Chcemy się przekonać, czy wojewodowie, starostowie i przewodniczący powiatowi należycie wywiązują się z nałożonych obowiązków kontroli oświadczeń majątkowych. (Życie Podkarpackie)

Reklama