Archiwum aktualności

Archiwalne wydanie tygodniowe: 03.08-09.08.2009 r.

• Politycy Platformy Obywatelskiej są przekonani, że prezydent Przemyśla Robert Choma nie wykorzystał w pełni szansy na tegoroczne poszerzenie miasta. W ub. tygodniu rząd zdecydował o poszerzeniu Przemyśla o sołectwo Kruhel Wielki. Odrzucił wniosek o przyłączenie do miasta Krównik, Nehrybki, Hurka i Hureczka. Nawet sam prezydent Choma, gdy znany był już przygotowany przez MSWiA projekt rozporządzenia w tej sprawie, w oficjalnym komunikacie stwierdził, że jest "rozgoryczony” takim obrotem sprawy.
- W przypadku Kruhela zgoda na przyłączenie była ze wszystkich stron. Za byli mieszkańcy tej miejscowości, Rady Gminy Krasiczyn i Rada Powiatu Przemyskiego. Dlatego to sołectwo zostało przyłączone. W przypadku innych, wnioskowanych miejscowości takiej pełnej zgody nie było – mówi poseł PO Marek Rząsa. Do niedawna przewodniczący przemyskiej Rady Miejskiej. Najbliżej do porozumienia było w Krównikach i to ta miejscowość była najwartościowsza dla Przemyśla, pod względem potencjału inwestycyjnego.
- W Krównikach opinie mieszkańców o przyłączeniu były pół na pół. Sprawnie działający prezydent mógł tę szansę wykorzystać – mówi poseł PO Piotr Tomański. Podkreśla, że w sprawie powiększenia Przemyśla, co najmniej cztery razy odbyły się, inicjowane przez polityków PO, spotkania z wiceministrem MSWiA Tomaszem Siemoniakiem. To on bezpośrednio odpowiada za sprawy powiększenia miast. Radni PO lobbowali za powiększeniem Przemyśla u wojewody. Ten wydał pozytywną opinię, co do Kruhela i Krównik. Tomański podkreśla, że w przyszłości miastom może być trudniej się powiększać. Za kilka dni ma powstać związek gmin, które bronią się przed wcielaniem ich terenów do miast. W Przemyślu już pojawiły się opinie, że samo przyłączenie Kruhela było dla miasta kiepskim interesem.
- Myślę, że zarówno mieszkańcy Kruhela, jak i przemyślanie skorzystają na przyłączeniu tego sołectwa do miasta – twierdzi Rząsa.

Reklama