Archiwum aktualności

Archiwalne wydanie tygodniowe: 01.07-14.07.2019 r.

• Na przejściu granicznym w Medyce funkcjonariusze SG zatrzymali 15-latka - mieszkańca województwa mazowieckiego - który samotnie chciał wybrać się na Ukrainę. Okazało się, że chłopak uciekł z domu. W tym czasie rodzice w komisariacie policji w Warszawie zgłaszali jego zaginięcie. Strażnik graniczny zwrócił uwagę na 15-letniego obywatela Polski, który do kontroli zgłosił się sam, bez opieki rodziców.
- Małoletni miał przy sobie paszport, który uprawnia do przekroczenia granicy, jednak zawsze w takich sytuacjach Straż Graniczna dba przede wszystkim o dobro dziecka. Każdorazowo dokonuje bardzo szczegółowych sprawdzeń w celu wykluczenia zagrożenia dla zdrowia i życia małoletniego - informuje mjr SG Elżbieta Pikor, rzecznik Bieszczadzkiego Oddziału Straży Granicznej. W trakcie rozmowy chłopiec wyjaśniał, że wybiera się do Lwowa na Ukrainę, na spotkanie ze znajomymi poznanymi przez Internet. Ostatecznie przyznał, że uciekł z domu. W tym samym czasie funkcjonariusze SG zatelefonowali do rodziców chłopca, którzy jak się okazało, przebywali już na komisariacie policji w Warszawie i zgłaszali zaginięcie swojego dziecka.
- Jeszcze tej samej nocy rodzice małoletniego zgłosili się na przejście granice w Medyce i odebrali syna - dodaje mjr Pikor. Podobną sytuację zanotowano ostatnio trzy miesiące temu, również na przejściu granicznym w Medyce. Wtedy, dzięki czujności Straży Granicznej, bardzo szybko z powrotem pod opiekę matki powróciła 14-letnia obywatelka Polski.
- Tego typu zdarzenia na granicy występują stosunkowo rzadko, jednak reakcja funkcjonariuszy SG jest zawsze równie zdecydowana i konsekwentna jak w opisywanym przypadku - podkreśla mjr Pikor.

 

• Do pożaru doszło w piątek po godz. 9 w Przemyślu, a do akcji gaśniczej zadysponowano 4 zastępy strażaków, w tym drabinę mechaniczną.
- Ogień pojawił się w dobudowanym do domu pomieszczeniu. Paliło się poszycie dachu - powiedział kpt. Ireneusz Dryniak dowódca jednostki ratowniczo-gaśniczej w KM PSP w Przemyślu. Panowało duże zadymienie. Strażakom udało się obronić drewniany dom mieszkalny. Miejsce pożaru sprawdzono kamerą termowizyjną. Przyczyną pożaru było najprawdopodobniej zwarcie instalacji elektrycznej.

 

• Do zdarzenia doszło w poniedziałek przed godz. 13 na parkingu jednego z supermarketów przy ul. Sportowej w Przemyślu. Ze wstępnych ustaleń policji wynika, że kierujący tirem skręcając w prawo, zahaczył naczepą o zaparkowane BMW i potrącił 11-letniego chłopca. Dziecko doznało obrażeń klatki piersiowej, brzucha i karetką pogotowia ratunkowego zostało zabrane do szpitala.
- Policjanci wykonali na miejscu oględziny i przesłuchali świadków. W toku prowadzonego postępowania wyjaśnione zostaną dokładne okoliczności tego zdarzenia - powiedziała mł. asp. Marta Fac z KMP w Przemyślu. Chłopiec pozostał w szpitalu na obserwacji.

 

• Do zdarzenia doszło we wtorek po godz. 9 w Przemyślu. Kierujący seatem, 68-letni przemyślanin wyjeżdżając z ul. Kraszewskiego nie ustąpił pierwszeństwa rowerzystce, 34-letniej mieszkance Przemyśla, która jechał ul. 3 Maja w kierunku mostu im. Orląt Przemyskich. Pogotowie ratunkowe zabrało kierującą jednośladem do szpitala na badania. Uczestnicy zdarzenia byli trzeźwi. Policjanci ukarali 68-latka mandatem.

 

• Do wypadku doszło we wtorek około godz. 18.30 na drodze krajowej nr 77 w Żurawicy pod Przemyślem. - Kierująca hondą, 54-letnia mieszkanka pow. rzeszowskiego jadąc w kierunku Przemyśla zasłabła, straciła panowanie nad pojazdem a następnie wjechała do rowu i dachowała - powiedziała mł. asp. Marta Fac z KMP w Przemyślu. 54-latka podróżowała z 8-letnim synem, 31-letnią córką i jej dziećmi w wieku 2 i 7 lat. Wszyscy karetkami pogotowia ratunkowego zostali przetransportowani do szpitala. Ich życiu nic nie zagraża. Kierująca hondą była trzeźwa.

 

• Do zdarzenia doszło w czwartek chwilę przed godz. 12 na ul. Opalińskiego w Przemyślu. Kierująca dacią wyjeżdżając z parkingu nie ustąpiła pierwszewństwa kierującej hondą przez co doprowadziła do zderzenia się pojazdów. Nikt nie został poszkodowany. Policjanci zakwalifikowali zdarzenia jako kolizję i ukarali sprawczynię mandatem.

 

• Młody dzik, który pojawił się w Przemyślu, spowodował chaos na ul. Sanockiej. Zwierzę nie zważając na samochody, spacerowało po jezdni wstrzymując ruch. Do niecodziennego zdarzenia doszło na ul. Sanockiej w Przemyślu. Patrol dzielnicowych, jadąc w kierunku Krasiczyna, zauważył korek. Początkowo funkcjonariusze myśleli, że doszło do kolizji, ponieważ wszystkie pojazdy miały włączone światła awaryjne. Po chwili okazało się, że jezdnią przechadza się młody dzik i nic nie robi sobie z obecności ludzi.
- Finalnie policjantom udało się złapać sprawcę całego zamieszania. Zwierzę przekazano pracownikowi jednej z lecznic na terenie Przemyśla - powiedziała mł. asp. Marta Fac z Komendy Miejskiej Policji w Przemyślu.

 

• Na polsko-ukraińskim przejściu granicznym w Medyce Straż Graniczna zatrzymała podzespoły ze skradzionych range roverów i bmw. Kilkadziesiąt części wartych łącznie ponad 50 tys. złotych transportował w dwóch busach 36-letni obywatel Ukrainy.

Reklama