Archiwum aktualności

Archiwalne wydanie tygodniowe: 08.04-14.04.2019 r.

• Ksiądz na religii kazał dzieciom zbierać na szczytny cel, tyle że sposób nagradzania nieletnich jest z piekła rodem! Cel szczytny, ale wykonanie budzące kontrowersje: w przemyskiej szkole podstawowej ksiądz katecheta polecił dzieciom zbierać pieniądze na rzecz potrzebujących seniorów. Jaki to problem? Ano taki, że te maluchy, które przyniosą pełne puszki dostaną po dwie celujące oceny z religii. Rodzice są oburzeni: - To uczy, że oceny można po prostu kupić! - mówią. Wielki Post to dla wierzących szczególny czas: refleksji, modlitwy, pokuty, ale też odmawiania sobie przyjemności oraz miłosierdzia. Te dwa ostatnie aspekty wydaje się chciał połączyć ksiądz katecheta w jednej z przemyskich szkół podstawowych u swoich uczniów. Dzieci dostały „puszki- skarbonki” z Caritas i polecenie, by w Wielkim Poście odmawiały sobie na przykład słodyczy, a pieniądze, które na nie przeznaczyłyby wrzucały do skarbonek. Zebrane fundusze mają być przeznaczone dla seniorów w ramach akcji „Dar Juniora dla Seniora”. Nie byłoby w tym nic kontrowersyjnego, a nawet wręcz przeciwnie, gdyby nie fakt, że ksiądz katecheta obiecał za każdą pełną puszkę po dwie „szóstki” z religii dla gorliwych uczniów, którzy swe puszki zapełnią. Rodzicom dzieci pomysł się nie spodobał, delikatnie mówiąc. - To ja uczę swoje dziecko, że na dobre oceny trzeba zapracować nauką, a ono w szkole dowiaduje się, że oceny można kupić! - irytuje się przemyślanin. - Zależy mi, by moje dziecko miało dobre oceny, jak chyba każdej matce - wyznaje mama jednego z uczniów. - Ale u nas się nie przelewa i moje dziecko musiałoby po prostu robić zbiórkę uliczną, czy po sąsiadach, żeby zapełnić tę skarbonkę - wyjaśnia. - Nie mam złudzeń: bogatsi rodzice po prostu zapełnią swoim dzieciom te puszki swoimi pieniędzmi, żeby dostały celujące oceny! Jak się będą czuć takie dzieci, jak moja córeczka, z niezamożnych rodzin? - pyta. (Super Nowości 24)

Reklama