Archiwum aktualności

Archiwalne wydanie tygodniowe: 12.06-18.06.2017 r.

• 60 funkcjonariuszy celnych z Podkarpackiego nie otrzymało nowych umów o pracę w Krajowej Administracji Skarbowej. Są też celnicy, którzy dostali propozycję „niemundurowej” pracy w urzędach skarbowych. Do 31 maja miała się wyjaśnić sprawa przyszłej pracy funkcjonariuszy byłej Izby Celnej w Przemyślu. - Od 15 lat pracuję jako celnik, na różnych stanowiskach. Byłem alokowany do Podkarpackiego z zachodniej granicy Polski, po akcesji naszego kraju do Unii. Znam kilka języków, mam spore doświadczenie w pracy na granicy, którą zawsze wykonywałem z pełnym poświęceniem. Tymczasem dostałem propozycję pracy w urzędzie skarbowym w Jarosławiu - twierdzi celnik z Przemyśla. Na razie nie odpowiedział na ofertę pracy w US. Kilkoro celników jeszcze 12 maja wysłali pismo do Mariana Banasia, szefa Krajowej Administracji Skarbowej. Są pod nim podpisani z imienia i nazwiska, wymieniają nieprawidłowości w związku z reorganizacją służb skarbowo - celnych w Przemyślu i nowymi umowami o pracę. Twierdzą, że niezrozumiały jest dla nich tryb doboru pracowników do Podkarpackiego Urzędu Celno - Skarbowego. - Do dzisiaj nie doczekaliśmy się odpowiedzi na to pismo - twierdzą byli celnicy. - 1 162 funkcjonariuszy celnych z Podkarpackiego (dotychasowa Służba Celna) otrzymało propozycje pracy lub pełnienia służby w jednostkach KAS. 60 funkcjonariuszy celnych nie otrzymało propozycji pracy ani służby w jednostkach KAS - informuje Edyta Furman, rzecznik Izby Administracji Skarbowej w Rzeszowie. W tej liczbie są trzy osoby, które złożyły pozytywne oświadczenie lustracyjne (o współpracę z organami bezpieczeństwa PRL) i jedna osoba, która nie złożyła takiego oświadczenia. Ci ludzie z mocy ustawy nie mogli otrzymać oferty pracy w KAS. Obecnie trwa proces składania przez pracowników i funkcjonariuszy KAS oświadczeń o przyjęciu lub odmowie przyjęcia propozycji zatrudnienia.

Reklama