Archiwum aktualności

Archiwalne wydanie tygodniowe: 05.12-11.12.2016 r.

• To niedorzeczne, ja klepię biedę, a mojemu synowi, które utrzymuję, zabrano świadczenia alimentacyjne - denerwuje się Janusz Galiczyński z Przemyśla. Pan Janusz ostatnio dał się poznać w Przemyślu, jako społecznik, który odnawia miejsca pamięci, poświęcone bohaterom II wojny światowej. Remont pomnika poświęconego pamięci ponad 1600 Żydów spotkał się z odzewem m.in. w USA i Izraelu. Synowi pana Janusza alimenty przyznał sąd. Miała je płacić matka. Kobieta nie robiła tego. W tej sytuacji Galiczyński zwrócił się do Miejskiego Ośrodka Pomocy Społecznej o ustalenie prawa do świadczeń z funduszu alimentacyjnego. Kilkanaście dni temu pan Janusz otrzymał pismo, że jego syn nie może otrzymać tej pomocy, gdyż dochód w przeliczeniu na członka rodziny przekracza ustalone ustawowo minimum. - Po 40 latach pracy zarabiam minimalną pensję. Do tego 134 złotych brutto dodatku za pracę w nocy. Na rękę w październiku wyszło 1318 złotych.
- Nie oczekiwałem za to pochwał, ale to, jak mnie potraktowali urzędnicy, wprawiło mnie w osłupienie. Samotnie wychowuję syna, ledwo wiążę koniec z końcem, a MOPS w Przemyślu poinformował mnie, że zabierają synowi świadczenia alimentacyjne, bo ja przekroczyłem dochód. Zrobili ze mnie milionera - żali się pan Janusz. Z tego muszę utrzymać siebie i syna. Przy takiej pensji ledwo wyrabiam. Jednak okazuje się, że dla MOPS i tak zarabiam za dużo - twierdzi pan Janusz.
- Miesięczny dochód rodziny, w przeliczeniu na osobę wyniósł 779 złotych, a więc przekracza kwotę 725 złotych podaną w ustawie. Świadczenie alimentacyjne nie przysługuje, gdyż nie został spełniony jeden z podstawowych warunków do ustalenia prawa do świadczeń z funduszu alimentacyjnego, tj. kryterium dochodowe - w piśmie do Galiczyńskiego uzasadnia MOPS w Przemyślu. Pan Janusz odwołał się do Samorządowego Kolegium Odwoławczego. Skierował również pisma do prezydenta Przemyśla, któremu podlega MOPS oraz do ministra rodziny, pracy i polityki socjalnej. Od rzecznika prasowego prezydenta Przemyśla uzyskaliśmy zapewnienie, że urzędnicy przeanalizują sprawę pana Janusza.

Reklama