Archiwum aktualności

Archiwalne wydanie tygodniowe: 04.01-10.01.2016 r.

• Doszło po zadymienia mieszkania, dwóch garaży i piwnicy w budynku przy ul. Mickiewicza. Strażacy ewakuowali mężczyznę i 15-letnią dziewczynkę. W niedzielę tuż po godz. 20, strażacy otrzymali informację o pożarze mieszkania w budynku przy ul. Mickiewicza w Przemyślu. - Na miejscu okazało się, że doszło do zadymienia mieszkania na pierwszym piętrze, dwóch garaży i kotłowni - mówi mł. bryg. Daniel Dryniak, zastępca komendanta miejskiego PSP w Przemyślu. Ze względu na duże zadymienie na klatce schodowej, z balkonu przy pomocy drabiny mechanicznej, ewakuowano mężczyznę i 15-letnią dziewczynkę. Oboje zostali przebadani przez załogę pogotowia ratunkowego. Nie wymagali transportu do szpitala. - Zadymienie pochodziło z kotłowni. Nie było tam jednak pożaru. Dym wydobywał się z niedomkniętych drzwiczek jednego z dwóch pieców centralnego ogrzewania lub nieszczelnego przewodu kominowego - dodał mł. bryg. Daniel Dryniak.

 

• Chuligański wybryk doprowadził do zadymienia sali gimnastycznej i innych pomieszczeń Szkoły Podstawowej nr 6 w Przemyślu. We wtorek o godz. 18.20 straż pożarna otrzymała zgłoszenie o zadymieniu sali gimnastycznej w Szkole Podstawowej nr 6 przy ul. Gen. Boruty Spiechowicza w Przemyślu. Ratownicy dotarli na miejsce cztery minuty po otrzymaniu informacji. Zadysponowano trzy zastępy strażaków (14 osób), w tym drabinę mechaniczną. - Przed przyjazdem strażaków z budynku ewakuowano 10 dzieci i 9 osób dorosłych. Nikt nie uskarżał się na dolegliwości - mówi mł. bryg. Daniel Dryniak, zastępca komendanta miejskiego Państwowej Straży Pożarnej w Przemyślu. - Zadymienie było bardzo duże. Dym był w sali gimnastycznej i w innych pomieszczeniach szkoły. Okazało się, że paliły się śmieci włożone w kratki nawiewne świeżego powietrza, które zlokalizowane są na zewnątrz w elewacji. Na szczęście nie doszło do zapalanie się ocieplenia szkoły. Pożar szybko ugaszono jednym prądem wody - powiedział mł. bryg. Dryniak. Strażacy sprawdzili teren szkoły i przewietrzyli budynek.

 

• Do niecodziennego zdarzenia doszło na ul. Sikorskiego w Przemyślu. Peugeot cabrio stoczył się z parkingu, a następnie ze skarpy. Samochód zatrzymał się na drzewie. Policjanci pouczyli właściciela o nieprawidłowym zabezpieczeniu auta.

 

• Prokuratura Rejonowa w Przemyślu skierowała do sądu akt oskarżenia przeciwko Arkadiuszowi K. Zarzuca mu próbę przemytu ponad kilograma amfetaminy o rynkowej wartości 35 tys. złotych. W sierpniu 2015 r. Arkadiusz K. został zatrzymany przez strażników granicznych na polsko – ukraińskim przejściu w Medyce. Chciał wyjechać z Polski na Ukrainę. W prowadzonym przez niego nissanie, w prawym tylnym nadkolu, strażnicy znaleźli 1065,99 gramów amfetaminy. Jak wyliczyli śledczy, to ilość środka wystarczająca do odurzenia 10 659 osób. - Arkadiusz K. nie przyznał się do winy, składając niewiarygodne wyjaśnienia. Od 27 sierpnia 2015 r. jest tymczasowo aresztowany – informuje prok. Marta Pętkowska, rzecznik Prokuratury Okręgowej w Przemyślu. Przestępstwo o które jest oskarżony Arkadiusz K. zagrożone jest karą grzywny i pozbawienia wolności na okres nie krótszy niż trzy lata.

 

• Policjanci uzyskali informację o nielegalnej broni u jednego z mieszkańców Przemyśla. Ujawniono karabin Mauser 98K z czasów II wojny światowej. 51-letni mężczyzna usłyszał zarzut nielegalnego posiadania broni palnej i złożył wyjaśnienia. Oświadczył, że kilka lat temu znalazł karabin podczas wycieczki w Bieszczady. Z uwagi na fakt, że broń była skorodowana, samodzielnie ją odrestaurował i zatrzymał dla siebie. Mężczyzna nie wystąpił o pozwolenie na posiadanie takiej broni. Za swoje zachowanie odpowie karnie. Grozi mu nawet 8 lat więzienia.

 

• 65-letni mężczyzna i jego 60-letnia żona, trafili do szpitala z objawami zatrucia tlenkiem węgla, który wydobywał się z piecyka gazowego. W sobotę o godz. 17.35 dyżurny straży pożarnej w Przemyślu odebrał telefon od mężczyzny, który przekazał, że jego sąsiad z kamienicy przy ul. Karmelickiej, podtruł się tlenkiem węgla i prosi o pomoc. - Na korytarzu strażacy zastali kobietę z zawrotami głowy. Podano jej tlen. W mieszkaniu w łazience znajdował się jej mąż. Mężczyzna został wyciągnięty z wanny. Dopiero po chwili był z nim kontakt - powiedział mł. bryg. Daniel Dryniak, zastępca komendanta miejskiego PSP w Przemyślu. 65-letni mężczyzna i 60-letnia kobieta zostali zabrani karetkami pogotowia ratunkowego do szpitala. Oboje zatruli się czadem. - W mieszkaniu stwierdzono wysokim poziom tlenku węgla. Wydobywał się z nieszczelnego piecyka gazowego w łazience - dodał mł. bryg. Dryniak. Pogotowie gazowe odcięło dopływ gazu do tego mieszkania.

Reklama