Archiwum aktualności

Archiwalne wydanie tygodniowe: 15.06-21.06.2015 r.

• 40 lat temu, dokładnie 1 czerwca 1975 r., w wyniku reformy administracyjnej, powstało województwo przemyskie. Jako jedno z 49 województw ówczesnej Polski. Zlikwidowano szczebel powiatowy, dzięki temu władza miała być bliżej ludzi. Przemyskie, jak i cała Polska poszatkowana na malutkie województwa, nie trwała zbyt długo. 1 stycznia 1999 r. zaczął obowiązywać nowy podział administracyjny kraju. Zamiast 49 województw, powstało 16 rządowo - samorządowych województw. Miasto Przemyśl w 1975 r. nabrało dumy, zostało stolicą województwa. W 1999 r. to przemyślanie najbardziej narzekali, że miasto straci na reformie administracyjnej. Z wojewódzkiego stało się powiatowym, choć o statusie powiatu grodzkiego. To sztuczny twór, który w zamyśle autorów reformy miał nieco złagodzić "szok” po reformie dla byłych miast wojewódzkich.
- Oceniając z perspektywy czasu, można powiedzieć, że Przemyśl stracił na reformie z 1999 r. - mówi Zdzisław Szeliga, obecnie inspektor ds. mediów Starostwa Powiatowego w Przemyślu. Dawniej rzecznik prasowy wojewody przemyskiego. Ostatniego, Leszka Kisiela i przedostatniego Stanisława Bajdy, a po reformie administracyjnej rzecznik (choć funkcja ta oficjalnie nazywa się inaczej) wszystkich starostów przemyskich. Jako jedyny urzędnik, pomimo radykalnej zmiany urzędu z wojewódzkiego na starostwo, cały czas ma gabinet w tym samym miejscu. W gmachu na Pl. Dominikańskim. Jest rok 1975. Przemyśl jest miastem zaniedbanym. Toczyły się nawet dyskusje, czy to miasto ma być stolicą nowego województwa, czy może Jarosław. Na wskazanie tego drugiego miasta wpływ miał nie tylko lepszy rozwój, ale również korzystniejsze, centralne położenie na mapie przyszłego województwa. W Przemyślu były braki niemal we wszystkich dziedzinach życia. W administracji, infrastrukturze przemysłowej i mieszkaniowej. Powszechnie mówiło się wtedy, że Rzeszów, jako stolica dużego województwa, dla siebie zabierał najlepsze kąski z rządowego wsparcia. Ton zmian nadawała wówczas Polska Zjednoczona Partia Robotnicza, na czele z Edwardem Gierkiem. Zaczął się czas realizacji dużych inwestycji. W Przemyślu budowano duże zakłady, np. Fabrykę Domów, Zakład Prefabrykacji Betonów. Przez moment zastanawiano się nawet, czy w okolicy Medyki i Przemyśla nie wybudować dużej huty żelaza. Ostatecznie powstała w Krakowie.
- Jak powstało woj. przemyskie, to mówili o desancie lubaczowskim. Tyle ważnych osób przyjechało do przemyskich urzędów - wspomina Szeliga. Końcówka 1998. Za chwilę ma zniknąć woj. przemyskie. Są obawy o pracę, najbardziej boją się urzędnicy. Przemyśl miał swoje "pięć minut”, nie wystarczyło ono jednak na długo. Do dzisiaj miasto systematycznie wyludnia się, nie może się otrząsnąć gospodarczo.

Reklama