Archiwum aktualności

Archiwalne wydanie tygodniowe: 15.09-21.09.2014 r.

• Po remoncie znacznie wzrósł ruch na ulicach Wita Stwosza i Kochanowskiego w Przemyślu. Dla wielu stały się one dogodnym skrótem. Mieszkańcy ulicy Wita Stwosza od półtora miesiąca nie mogą doczekać się odpowiedzi na swoje pismo skierowane do prezydenta miasta. Chodzi o zapewnienie bezpieczeństwa. Pismo do prezydenta Roberta Chomy wysłali 1 sierpnia. Proszą w nim o zainstalowanie progów zwalniających na ulicy lub o pozwolenie na ich montaż. Są tak zdeterminowani, że mogą nawet za własne pieniądze kupić urządzenia.
- Do dzisiaj nie mamy odpowiedzi, a przecież dawno minął już ustawowy termin. 22 sierpnia złożyliśmy kolejne pismo. Prosimy o patrole policji, które mierzyłyby prędkość. Bez efektu - interweniuje u nas jeden z mieszkańców. Personalia do wiadomości redakcji. Jeszcze do niedawna ul. W. Stwosza i Kochanowskiego były w fatalnym stanie. Nawierzchnia nierówna, w większości wykonana z trylinki. Kto mógł, unikał tędy przejazdu. Udało się wyremontować obie ulice. Pojawił się jednak nowy problem. Dobra droga zachęca kierowców do szybkiej jazdy.
- Na tym fragmencie ulicy wielu kierowców nie respektuje ograniczenia prędkości w obszarze zabudowanym. Jeżdżą jak piraci drogowi, zarówno z góry, jak i pod górę. Niektórzy dosłownie mkną na tzw. żyletki, mijając się z pojazdami nadjeżdżającymi z naprzeciwka, bądź zaparkowanymi - opowiada nam mieszkaniec. Ma spore obawy o bezpieczeństwo pieszych, głównie chodzi mu o dzieci.
- Czy musi dojść do tragedii, aby ktoś zareagował? - irytuje się mieszkaniec. - Nie ignorujemy tego sygnału, rzetelnie się nim zajęliśmy. Już raz zebrała się w tej sprawie komisja ds. bezpieczeństwa i organizacji ruchu drogowego. Wydała negatywną opinię. Teraz czeka na uchwałę zarządu osiedla. Na początku października komisja zbierze się jeszcze raz. Wtedy ponownie przeanalizuje sprawę i podejmie decyzję - mówi Witold Wołczyk, rzecznik prezydenta Przemyśla.

Reklama