Archiwum aktualności

Archiwalne wydanie tygodniowe: 25.08-31.08.2014 r.

• Tego, że obywatelska inicjatywa zmierzająca do referendum w sprawie likwidacji przemyskiej Straży Miejskiej wywoła kontrowersje, należało się spodziewać. Tego, że grupa inicjatywna będzie szukać argumentów przemawiającym za tym rozwiązaniem i przedstawiać je w mediach - i nie tylko - także. To, że magistrat i sama Straż Miejska będą eksponowali kontrargumenty i przykłady na to, że formacja jest w Przemyślu potrzebna, też nikogo nie zaskoczyło. Podobnie jak to, że nie omieszkają wspomnieć, iż, ich zdaniem, inicjatywa to element kampanii wyborczej. Wielkiego zdziwienia nie wywołało nawet „wezwanie na pomoc” policji, co przejawiło się w otwartych deklaracjach miejscowego komendanta tejże, który publicznie przekonywał, że policja sobie bez strażników miejskich nijak nie poradzi. Natomiast to, co stało się ostatnio, wywołuje wręcz niesmak. W piątek przemyska Straż Miejska obchodziła swoje święto. Nic w tym nadzwyczajnego, wiele formacji ma swoje święta i je celebruje. Jednakowoż w Przemyślu w tym roku, jak to mawia młodzież, „dano czadu”. Jak podało Radio Rzeszów, z woli samych strażników miejskich, których Przemyśl ma 52, Honorowym Strażnikiem Miasta został… metropolita przemyski, abp Józef Michalik. Nie byłoby to może aż tak żenujące, bo wszak autorytetem metropolity wielu chce się podeprzeć, gdyby ów honor nie spotkał arcybiskupa przemyskiego właśnie teraz, gdy prowadzone są działania zmierzające ku referendum w sprawie likwidacji formacji. Mówiąc wprost, uhonorowanie abp. J. Michalika tym jakże zaszczytnym tytułem przez Straż Miejską wygląda raczej na bezczelne wykorzystywanie Jego autorytetu w sprawie, która spraw wiary i Kościoła zupełnie nie dotyczy! Czyżby chodziło o to, żeby przemyślanie, którzy metropolitę szanują i liczą się z Jego zdaniem, zaczęli kojarzyć Go z panami w mundurach SM? A może o to, by w razie złożenia wniosku o referendum móc „podciągać” inicjatywę likwidacji Straży Miejskiej pod „walkę z Kościołem”? Podobno uzasadnienie tego zaszczytu dla metropolity było takie, że jest on Duchowym Strażnikiem Miasta. Zaiste zapewne wielu tak Go postrzega, tyle tylko, że Straż Miejska z duchowością wspólnego wiele nie ma, więc i plenipotencji do nadawania takich tytułów związanych z nią – także. Jest takie powiedzenie „Jak trwoga, to do Boga” i opisuje sytuację, gdy ktoś zwraca się do Stwórcy w sytuacji kryzysowej, w dobrym dla siebie czasie natomiast nie zaprząta sobie Nim głowy. Nienajlepiej świadczy to o takiej osobie, choć Bóg jest uosobieniem miłosierdzia. Ale ludzie widzą, ile w czymś takim jest obłudy i nierzadko wyrachowania... Tym razem granice obłudy, wyrachowania i zwyczajnie dobrego smaku zostały w Przemyślu przekroczone. (Super Nowości 24)

Reklama