Archiwum aktualności

Archiwalne wydanie tygodniowe: 30.06-06.07.2014 r.

• - Mój brat nie zdał do następnej klasy, bo bał się chodzić do szkoły. Grożono mu, że zostanie spalony. Nauczyciele nie potrafili tego zrozumieć - opowiada siostra jednego z uczniów Centrum Kształcenia Zawodowego i Ustawicznego nr 1 w Przemyślu, który został pobity przed szkołą. Według niej kibice Polonii, którzy są w większości uczniami CKZiU, prześladują sympatyków innej drużyny.Problem z bójkami na terenie szkoły przy ul. Dworskiego 99 w Przemyślu nasilił się w maju. Nieoficjalnie trwa od dobrych kilku miesięcy.
- Siedmiu uczniów przeniosło się do szkoły w Radymnie. Niektórzy zostali, ale byli pilnowani przez rodziców podczas godzin lekcyjnych. To nie przeszkadzało innym, aby mówili bratu, że nie skończy tej szkoły, że go wywiezie pogotowie - opowiada kobieta.Fakt emigracji uczniów z Przemyśla potwierdził Zbigniew Petynia, dyrektor Zespołu Szkół Ogólnokształcących, Zawodowych i Rolniczych w Radymnie.
- W ubiegłym roku szkolnym mieliśmy przypadki, że rodzice przyjeżdżali i mówili, że przenoszą syna, bo ten boi się w Przemyślu przejść na drugą stronę Sanu. Na terenie naszej placówki nie ma problemu z kibicami. To głównie zasługa tutejszej policji, która często patroluje naszą okolicę.
- Jako jeden z największych zespołów szkół zawodowych przygotowujemy naszych uczniów do zdobycia zawodu, a wybryki chuligańskie stanowczo eliminujemy będąc w stałym kontakcie ze służbami policji i Straży Miejskiej. Jako pracownicy szkoły jesteśmy gotowi do udzielenia wszelkiej pomocy dydaktyczo-wychowawczej i opiekuńczej zgodnie z obowiązującymi przepisami prawa - zapewnia dyrektor. Rybak nie ukrywa, że zdarzają się uczniowie stwarzający problemy wychowawcze.
- Staramy się ich mobilizować do regularnego uczestnictwa w zajęciach i poprawiania ocen zaś rodziców do rzetelnego zainteresowania aktualną sytuacją dziecka. Ta współpraca w pojedynczych przypadkach nie satysfakcjonuje rodziców, którzy za swoje błędy wychowawcze obwiniają szkołę. Potwierdzam, że w czerwcu, tuż przed zakończeniem roku szkolnego przez kilka dni mama jednego z uczniów przyprowadzała syna do szkoły na wybrane lekcje, aby nauczyciele mieli możliwość sklasyfikowania go. Uczeń od początku nauki w naszej szkole opuszczał lekcje, w związku z tym zagrożony był nie tylko niepromowaniem, ale również skreśleniem z listy uczniów. Matka zatem pilnowała by był choć na kilku lekcjach i próbował poprawiać oceny.Tylko w tym roku przemyscy policjanci prowadzili szereg postępowań w kierunku przestępstw polegających na wzięciu udziału w bójce lub pobiciu. Za tego typu czyn grozi kara do 3 lat więzienia.
- Pokrzywdzonymi byli uczniowie różnych szkół także Centrum Kształcenia Zawodowego i Ustawicznego nr 1 - mówi podkom. Mirosław Dyjak z Komendy Miejskiej Policji w Przemyślu.
- W wielu przypadkach, dzięki zgromadzonemu materiałowi procesowemu w postaci zeznań pokrzywdzonych, świadków, zapisów z kamer monitoringów, dowodów zabezpieczonych w trakcie oględzin, sprawcom przedstawiono zarzuty popełnienia przestępstw a następnie skierowano akty oskarżenia do sądu - dodaje. Mundurowi mają często "związane ręce", bowiem ofiary boją się przyznać kto je pobił lub zaczepił.
- Prosimy wszystkich, którzy mają wiedzę na temat innych, nie ujawnionych dotychczas, naruszeń prawa o kontakt osobisty lub telefoniczny z dyżurnym jednostki policji. Funkcjonariusze zarówno pionu kryminalnego jak i prewencji podejmują działania mające na celu zapobieganie popełnianiu przestępstw i wykroczeń - powiedział podkom. Dyjak.
- Młodzi ludzie są wychowani w kulturze gier w których się głównie naparzają, bardzo na czasie są wszelkie walki w których pięści odgrywają dużą rolę. Kapowanie na kolegów z klasy do organów ścigania nie jest mile widziane w środowisku. Problem jest do rozwiązania, w sytuacji kiedy jeden z klubów przestanie istnieć, ale to też nie jest regułą, bo zdarza się że klubu nie ma, a pozostali fanatycy Według socjologa najbardziej racjonalnym rozwiązaniem jest zmiana szkoły na taką w której wszyscy kibicują jednemu klubowi albo zapisanie się na sporty walki i wzięcie rewanżu na przeciwnikach na ringu.

Reklama