Archiwum aktualności

Archiwalne wydanie tygodniowe: 17.06-23.06.2013 r.

• Ulica im. bp. Jozafata Kocyłowskiego „przeszła” bez sprzeciwu i dyskusji. Wbrew temu, czego się można było spodziewać, na ostatniej sesji Rady Miejskiej Przemyśla nie było burzliwej dyskusji na temat projektu uchwały nadającej łącznikowi ulic bp. Śnigurskiego, Katedralnej i placu Czackiego imienia greckokatolickiego bp. Jozafata Kocyłowskiego, który jest co prawda w gronie błogosławionych, ale jego życiorys budzi kontrowersje. Uchwała „przeszła” 6 głosami klubu PO i 2 klubu SLD. Część radnych wstrzymała się od głosu, a część, obecnych na sali obrad, wcale nie głosowała. O to, by na tej sesji nie wprowadzać do porządku obrad projektu uchwały autorstwa przewodniczącego Rady, Jana Bartmińskiego (63 l.), wnioskował radny z klubu PiS, Dariusz Iwaneczko (48 l.). Wniosek radnego został jednak odrzucony. Spodziewano się, że za nazwaniem łącznika imieniem bp. Jozafata Kocyłowskiego zagłosują wszyscy ci radni, którzy pomysł ten poparli, podpisując projekt uchwały. Tak się jednak nie stało. W górę na „kto jest za?” poszły ręce wszystkich obecnych na sali radnych klubu PO (radny Tomasz Schabowski był na sesji nieobecny), a także dwóch radnych z klubu SLD, Janusza Zapotockiego i Mariusza Iwaniszyna. Jednak Leszek Pusiarski i Robert Bal z Regii Civitas, którzy poparli swymi podpisami projekt uchwały, podobnie jak część ich klubu wstrzymali się od głosu. Nie wszyscy jednak, bo Wiesław Morawski, Janusz Łukasiewicz i Barbara Pichur wcale nie wzięli udziału w głosowaniu, podobnie jak cały klub PiS oraz radny Ludwik Kaszuba z SLD. Jego klubowy kolega, Rafał Oleszek, wstrzymał się od głosu. Tym samym nazwa „przeszła” 8 głosami za, przy 5 wstrzymujących się i 9 radnych niebiorących udziału w głosowaniu. W Internecie natychmiast pojawiły się głosy mówiące o „zdradzie” i „hańbie przemyskiej”. Błogosławiony bp Jozafat Kocyłowski został co prawda beatyfikowany za czasów pontyfikatu Jana Pawła II, ale jego życiorys budzi sporo kontrowersji. Do 1923 roku kwestionował przynależność Kresów do Rzeczypospolitej, a także odprawił mszę polową i udzielił błogosławieństwa oddziałom SS Galizien, które później dokonały rzezi Polaków na Wołyniu i w Hucie Pieniackiej. Można się zatem spodziewać protestów środowisk Kresowian wobec podjętej uchwały, tym bardziej że podjęto ją niemal w przeddzień kolejnej rocznicy rzezi wołyńskiej, która przypada na 11 lipca. (Super Nowości 24)

Reklama