Archiwum aktualności

Archiwalne wydanie tygodniowe: 20.08-26.08.2012 r.

• Wyremontowane za grube miliony sale głównego dworca kolejowego w Przemyślu są puste. A miały tętnić życiem i to nie byle jakim. Tymczasem przez kilka miesięcy w potężnym gmachu udało się wynająć jedynie dwa niewielkie pomieszczenia. - Dworzec macie niewątpliwe piękny, tylko, że pusty. Podróżny, który czeka na przesiadkę może sobie co najwyżej w poczekalni gazetę poczytać. I to kupioną gdzie indziej. Nie ma choćby najmniejszego punktu z jedzeniem – twierdzi nasza Czytelniczka. Jest dawną przemyślanką, od kilku lat mieszka w Szczecinie.
- Remont na pewno sporo kosztował. Wygląda na to, że urządzono muzeum a nie nowoczesny dworzec, godny XXI wieku. Oczekiwanie na pociąg na peronach, zwłaszcza w deszczu, to koszmar. Tutaj nic nie zrobiono – kontynuuje Czytelniczka. Sprawdziliśmy. Poniedziałek godz. 7.30 rano. Główna sala dworca PKP w Przemyślu. Czynne dwie kasy, przy jednej ktoś kupuje bilet. Dwóch podróżnych idzie z bagażami do poczekalni. Tylko tyle. W przestronnym holu, oprócz kas, dwa punkty handlowe. Oba zamknięte, ukryte za roletami. Reklama jednego informuje, że to serwis telefonów komórkowych. O działalności drugiego świadczą tylko przyklejone do szyby kartki z drukarki. Wiemy, że można tutaj kupić gazety i napoje. Idziemy przez pusty korytarz. W pierwszej sali same ściany, w drugiej to samo. Na końcu dawna sala restauracyjna. Też pusta, nie licząc jakiegoś kabla wystającego z podłogi. To samo w drugą stronę, aż do poczekalni. Tutaj zastajemy ochroniarza. A przy wejściu do tunelu trzech SOK-istów. Nie możemy zejść na dół, ale tam znajduje się jeszcze więcej pomieszczeń, w których mogłyby być, a właściwie miały być, lokale handlowe i usługowe. "Pasażerowie, korzystający z dworca w Przemyślu, nie tylko kupią tam bilet czy zasięgną informacji o rozkładzie jazdy pociągów, lecz także napiją się kawy w Kawiarence Wiedeńskiej, kupią gazetę w saloniku prasowym, zrobią zakupy w drogerii czy sklepie z galanterią skórzaną. Planowane jest otwarcie apteki. W dawnej sali restauracyjnej możliwe będzie organizowanie wystaw i innych wydarzeń kulturalnych.” – tak, tuż przed zakończeniem remontu dworca, reklamowało się PKP. Przez kilka miesięcy nic z tych planów nie udało się zrealizować. Budynek po remoncie został otwarty pod koniec lutego.
- Utrudnienia w komercjalizacji (wynajmie pomieszczeń – przyp. nz) dworca w Przemyślu wynikają z faktu, że budynek jest zabytkowy, a wszelkie zmiany, również z dostosowaniem powierzchni dla najemców, muszą być uzgadniane z konserwatorem zabytków. Wszelkie zalecenia konserwatorskie muszą być rygorystycznie przestrzegane. Zainteresowanie najemców jest średnie. Rezygnują z wynajmu przede wszystkim ze względu na konieczność ścisłego dostosowania się do wymienionych wymogów. Ceny nie są tutaj główną barierą, ponieważ nie są zbyt wygórowane – twierdzi Barbara Leszczyńska z zespołu prasowego PKP SA. Remont przemyskiego dworca kolejowego trwał półtora roku i kosztował 26 mln złotych. Pieniądze pochodziły z budżetu państwa i kasy PKP.

Reklama