Archiwum aktualności

Archiwalne wydanie tygodniowe: 23.04-29.04.2012 r.

• - Woda na boisku będzie stać nawet po najmniejszym opadzie. Bo nie jest w stanie przebić się przez glinę! To, co zrobili na tej murawie, to jeden wielki skandal! - grzmi radny Eugeniusz Strzałkowski, wieloletni sympatyk Czuwaju. - Jakie bagno? - zdziwił się szef firmy SportProjekt ze Szczecina Michał Pietras, wykonawcy prac na murawie stadionu przy ulicy 22 Stycznia w Przemyślu. - O obiekt trzeba dbać, a jak się nie dba, to takie są efekty - dopowiedział w rozmowie telefonicznej. Sobota, 31 marca br. Tego dnia na stadionie przy ul. 22 Stycznia miał zostać rozegrany mistrzowskich mecz w IV lidze pomiędzy Czuwajem Przemyśl a Wisłoką Dębica. Nim piłkarze obu ekip wyszli na murawę, standartowo zlustrował ją arbiter główny. Nie dopuścił do rozegrania pojedynku, bo na murawie stała woda. Przypominała bardziej bagno niż miejsce, które kosztem milionów złotych niedawno zostało oddane do użytku. Z tego samego powodu odwołane zostały spotkania innych grup wiekowych popularnego Kolejarza. Woda na boisku była efektem ledwie kilkugodzinnego, niezbyt intensywnego deszczu. (Życie Podkarpackie)

Reklama