Archiwum aktualności

Archiwalne wydanie tygodniowe: 09.05-15.05.2011 r.

• Kara nawet dożywotniego więzienia grozi Tomaszowi B., który stanął przed Sądem Okręgowym w Przemyślu. Odpowiada za gwałt i zabójstwo swojej znajomej – Magdaleny M. Ze skutymi rękami i nisko spuszczoną głową. Tak 26-letni Tomasz B. w asyście policjantów wchodził w środę na największą salę rozpraw sądu w Przemyślu. Na korytarzu minął Grażynę i Zbigniewa M., rodziców ofiary. Odwrócił głowę. Nie chciał spojrzeć im w oczy. Zobaczyłby ogrom cierpienia po stracie ukochanego dziecka. Ze względu na zarzut gwałtu postawiony mężczyźnie, sąd któremu przewodniczy sędzia Marek Zawadzki, zadecydował o wyłączeniu jawności sprawy. Dziennikarze i publiczność musieli wyjść za drzwi. Nic nie zapowiadało tragedii. W sobotę, 17 kwietnia ub. roku Tomasz B., z Morawska k. Jarosławia, przyjechał autem przed dom znajomej swojej dziewczyny Magdy z Kidałowic. Przez telefon poprosił, aby wyszła na zewnątrz. Spotkali się. Rzekomo – jak wynika z ustaleń śledztwa – oskarżony poprosił ją o radę w wyborze prezentu dla dziewczyny. Niczego niepodejrzewająca kobieta wsiadała do samochodu. Odjechali. Mijały godziny. Magda mimo zapadającego zmroku nie wracała. Przerażeni rodzice zadzwonili na policję. Funkcjonariusze uspokajali ich, że jest jeszcze za wcześniej na poszukiwania córki. Kiedy jednak kilkanaście godzin później policjanci razem z prokuratorem przyjechali przed dom M., rodzice 23-latki nie mieli wątpliwości: stało się coś złego. Śledczy pokazali ojcu łańcuszek z medalikiem. Rozpoznał, nosiła go córka. W niedzielę mieszkańcy Kidałowic wezwali strażaków do pożaru wysypiska śmieci na skraju lasu. Gaszący ogień zamarli z przerażenia widząc częściowo zwęglone ludzkie zwłoki. Przeprowadzone później badania DNA wykazały ponad wszelką wątpliwość, że to ciało Magdy. Jak zginęła? Według prokuratury, Tomasz B. brutalnie ją pobił i zgwałcił. Później udusił. Zwłoki włożył do bagażnika i wywiózł w ustronne miejsce w pobliżu kurnika, w którym pracował. Chciał je zakopać, ale miał przy sobie tylko złamaną łopatę. Wtedy wpadł na iście szatański pomysł. Znalazł śmietnisko. Położył tam Magdę, przykrył starymi oponami i podpalił. Po zatrzymaniu, na ubraniu 26-latka znaleziono ślady krwi. Krew, tzw. ślady biologiczne i rzeczy należące do ofiary znajdowały się też w jego aucie. Mężczyznę poddano badaniom psychiatrycznym i seksuologicznym. Wykazały, że w chwili popełniania czynu był świadomy i działał z pełnym rozeznaniem. Nie stwierdzono u niego choroby ani deficytu psychicznego. Oskarżony przebywa w areszcie.

 • Przemyscy policjanci zlikwidowali szajkę, która była zmorą miejscowych kierowców. - 3 mieszkańcy Przemyśla kradli kołpaki, dekle, radia, anteny i inne elementy wyposażenia pojazdów - mówi mł. asp. Mirosław Dyjak z Komendy Miejskiej Policji w Przemyślu. Złodziej działali głównie nocą. Okradali samochody zaparkowane na ulicach miasta i miejscowych osiedlach.
- 16, 17 i 20-latek dopuścili się kilkunastu kradzieży - dodaje Dyjak. - Sprawa jest rozwojowa.

 • Sprawca włamań do pojazdów został zatrzymany przez Policję. Jak ustalili policjanci 20-latek w marcu tego roku wybił szybę w dwóch pojazdach i z ich wnętrza zabrał radioodtwarzacze. W ten sam sposób dostał się także do trzeciego samochodu, tyle, że z niego nic nie ukradł. Pokrzywdzeni oszacowali wartość utraconego mienia na łączną kwotę 800 złotych. Młody człowiek przyznał się do włamań i złożył wniosek o dobrowolne poddanie się karze. Funkcjonariusze odzyskali wszystkie skradzione przedmioty. Grozi mu 10 la więzienia. (Super Nowości 24)

• Zarzuty popełnienia przestępstwa usłyszy wkrótce 58-letni mężczyzna, który znieważył funkcjonariusza straży granicznej. Do zdarzania doszło na terenie pieszego przejścia granicznego w Medyce. Mężczyzna, w którego organizmie było blisko 1,5 promila alkoholu, używając słów wulgarnych zwyzywał funkcjonariusza. Jak ustalono, miało to związek z wykonywanymi przez strażnika czynnościami służbowymi. Mieszkańcowi powiatu przemyskiego grozi teraz kara pozbawienia wolności do 1 roku. (Super Nowości 24)

• Policjanci ustalili osobę, która w kwietniu tego roku dokonała zniszczeń w jednym z budynków. Wandalem okazało się 14-latka z Przemyśla. Wkrótce jej sprawą zajmie się sąd rodzinny. Dziewczyna zniszczyła fragment elewacji i ścian klatki schodowej budynku, w którym mieszka. Koszt naprawy uszkodzonych tynków administrator oszacował na kwotę 1000 złotych. (www.podkarpacka.policja.gov.pl)

Reklama