Archiwum aktualności

Archiwalne wydanie tygodniowe: 11.04-17.04.2011 r.

• Nie tylko auta, ale też maszyny budowlane szmuglowane są z krajów Europy Zachodniej na Ukrainę. W ub. roku na polsko-ukraińskich przejściach granicznych na Podkarpaciu udaremniono przemyt pojazdów o łącznej wartości 11 milionów złotych.
- Oprócz samochodów kurierzy coraz częściej szmuglują maszyny budowlane – mówi kpt. Elżbieta Pikor z Bieszczadzkiego Oddziału Straży Granicznej w Przemyślu. – To nowe zjawisko, które przybiera na sile. Kradzione z placów budów m.in. w Niemczech, maszyny znajdują odbiorców za naszą wschodnią granicą.
- Kilka dni temu w Korczowej kierowca ciężarówki wiózł koparkę marki Komatsu – dodaje kpt. Pikor. – W trakcie kontroli funkcjonariusz wykrył, że jej tabliczka znamionowa przytwierdzona była za pomocą nitów nieużywanych przez tą firmę. Ponadto stwierdził zmianę numeru VIN. Szacunkowa wartość maszyny to 250 tys. zł. Niemal w tym samym czasie w Medyce udaremniono przemyt koparki z chwytakiem.

 • Policja wyjaśnia, kto i dlaczego uszkodził schody przy greckokatolickim soborze archikatedralnym pw. św. Jana Chrzciciela w Przemyślu.
- Naprawa zniszczeń będzie kosztowna – nie ukrywa ks. mitrat Eugeniusz Popowicz, proboszcz parafii. – Trudno zrozumieć, z jakich pobudek dokonano czynu. Schody były niemal nowe, w doskonałym stanie. Prowadzące na przykościelny plac schody są połamane lub ukruszone w kilku miejscach. Nie doszło do tego przypadkowo. Według naszych informacji, ktoś celowo zjechał samochodem po stopniach. Zrobił tak dla zabawy, hecy?
- 12.04 wieczorem otrzymaliśmy zgłoszenie w tej sprawie – mówi mł. asp. Mirosław Dyjak z przemyskiej policji. - Wyjaśniamy okoliczności zdarzenia.

 • Siedem lat spędzi w więzieniu Augustyn M. Sąd Okręgowy w Przemyślu złagodził mu wyrok za spowodowanie wypadku, w którym zginął Rafał Ścirko. Helena Ścirko, matka Rafała, płakała, kiedy opuszczała salę rozpraw Sądu Okręgowego w Przemyślu. Po raz kolejny musiała zmierzyć się z bolesnymi wspomnieniami. W lutym 2007 roku jej 19-letni wówczas syn Rafał wracał z kolegami z dyskoteki. W Przedmieściu Dubieckim w bok kierowanego przez niego opla uderzył lanos jego rówieśnika Augustyna M. Pierwszy z mężczyzn doznał rozległych obrażeń. Zapadł w śpiączkę. Mimo wysiłków lekarzy zmarł. Winą za wypadek prokuratura obarczyła Augustyna M. Wkrótce po tragedii wyjechał do Anglii, gdzie został zatrzymany, przewieziony do Polski i tymczasowo aresztowany. W listopadzie ub. roku, po trwającym kilkanaście miesięcy procesie, Sąd Rejonowy w Przemyślu skazał go na 10 lat pozbawienia wolności. Ponadto dożywotnio zakazał kierowania wszelkimi pojazdami mechanicznymi. Sędzia Agnieszka Tworzydło powiedziała wówczas, że oskarżony naruszył zasady bezpieczeństwa w ruchu, feralnej nocy był pod wpływem alkoholu. W chwili zdarzenia nie posiadał prawa jazdy, ukrywał się przed wymiarem sprawiedliwości, winił innych, ale nie siebie, nie wyraził żalu. Augustyn M. złożył apelację. Zawarte w niej argumenty prokurator Marta Pętkowska z Prokuratury Okręgowej w Przemyślu określiła we wtorek jako "polemikę z niewygodnym dla niego stanem faktycznym opartym na dowodach”. Była przeciwna uniewinnieniu. Identycznie pełnomocnicy rodziny Rafała. Sąd okręgowy znalazł podstawy do częściowej zmiany wyroku sądu pierwszej instancji. Augustyn M. spędzi 7 lat w więzieniu. Wpływ na złagodzenie kary miał fakt, że pierwotna była zbyt surowa jako wymierzona za przestępstwo nieumyślne.
- Bez wątpienia oskarżony nie chciał spowodować wypadku – stwierdził w uzasadnieniu sędzia Marek Zawadzki, przewodniczący składu orzekającego. Korzystna dla podsądnego pozostaje też decyzja sądu okręgowego w kwestii kierowania pojazdami. Dożywotni zakaz zmieniono na 10-letni. W 2007 roku, gdy doszło do dramatu, kodeks karny nie przewidywał całkowitego pozbawienia prawa jazdy za spowodowanie śmiertelnego wypadku pod wpływem alkoholu.

Reklama