Archiwum aktualności

Archiwalne wydanie tygodniowe: 12.03-18.03.2018 r.

• 74-latka przewróciła się i nie była w stanie sama wstać, leżała tak od kilku dni. Przemyscy policjanci wypchnęli okno i wyważyli dwoje drzwi, aby jej pomóc. Dyżurny przemyskiej policji otrzymał informację od zaniepokojonej pracownicy PCK, że nie może skontaktować się w żaden sposób ze swoją podopieczną. Starsza kobieta mieszka sama, a z uwagi na swój wiek i stan zdrowia, nie opuszcza mieszkania. Na miejsce skierowano patrol. Nikt nie reagował na długotrwałe dzwonienie i wołanie. Bramka była zamknięta na łańcuch. W pewnym momencie funkcjonariusze zauważyli, jak w oknie rusza się firanka, co wskazywało, że ktoś jednak jest w domu i może potrzebować pomocy.
- Policjanci przeskoczyli ogrodzenie i weszli na posesję. Wszystkie drzwi kamienicy były zamknięte, na wołanie w dalszym ciągu nikt nie odpowiadał. Funkcjonariusze obeszli dom dookoła i od strony tarasu zauważyli stare okno, które wypchnęli, po czym weszli do budynku. Na parterze nikogo nie zastali. Na piętrze trafili na przeszkodę w postaci zamkniętych od środka drzwi. Słychać też było okropne ujadanie psa. Po wyważeniu drzwi, policjanci zobaczyli na podłodze leżącą, starszą kobietę. Była przytomna, jednak bardzo osłabiona - relacjonuje sierż. szt. Marta Fac z KMP w Przemyślu. 74-latka przewróciła się na podłogę w pokoju kilka dni wcześniej. Upadając uszkodziła sobie nogę i nie mogła się ruszyć. Kobieta trafiła do szpitala. Komendant miejski nadkom. Piotr Mazur pochwalił postawę mł. asp. Dariusza Hajnosza oraz sierż. Krzysztofa Długosza. Podziękował policjantom za właściwą reakcję i determinację w ratowaniu ludzkiego życia.

Reklama