Archiwum aktualności

Archiwalne wydanie tygodniowe: 17.07-23.07.2017 r.

• - My nie musimy wyjeżdżać w Bieszczady, żeby zaznać dzikiej przyrody, bo mamy jej aż za wiele tuż przed naszymi oknami - ironizują mieszkańcy kamienicy nr 13 przy ulicy Rakoczego. Dżungla, jak mówią mieszkańcy zrzeszeni we Wspólnocie Mieszkaniowej Rakoczego 13, utrudnia im życie. Faktycznie zielska w niektórych miejscach mają dobrze ponad trzy metry wysokości.
- W kamienicy mieszkają głównie ludzie starsi, są wśród nich alergicy, którzy cierpią w okresie pylenia roślin. Jedna z mieszkanek choruje na astmę - mieszkańcy wyliczają niedogodności.
- Na parterze mieszka 92-letni pan, sybirak, który już nie chodzi, a przez okno może zobaczyć tylko gęste zarośla i zaledwie skrawek nieba. Bujna roślinność jest siedliskiem owadów, a szczególnie kleszczy, które z wiatrem dostają się do naszych mieszkań. Wśród krzaków rośnie niebezpieczny i groźny dla zdrowia barszcz Sosnowskiego. Roślinność rozpleniła się tak, że w okolicy zakrętu zasłania drogę, co było powodem niegroźnego na szczęście wypadku. Naszą ulicą prowadzi trasa turystyczna na Kopiec. Latem przechodzą tędy turyści, nie wiedząc, że tu jest cmentarz, dziwią się dżungli w centrum miasta. Uważamy, że koniecznie trzeba wyciąć to zielsko - kończą mieszkańcy, którzy monitowali już w tej sprawie w urzędzie miasta, straży miejskiej i Inspektoracie Sanitarno- Epidemiologicznym. (Życie Podkarpackie)

Reklama