Archiwum aktualności

Archiwalne wydanie tygodniowe: 06.02-12.02.2012 r.

• W tym tygodniu dostałem mandat z fotoradaru straży miejskiej za przekroczenie prędkości. Dotyczył zdarzenia z października. Dlaczego tak późno? – dziwi się przemyślanin. – Zgodnie z przepisami mamy 180 dni na doręczenie – odpiera Straż Miejska. Interweniujący w Nowinach przemyślanin. 26 października jechał ul. Węgierską. To wylotowa ulica z miasta, w kierunku na Dubiecko. Jest tutaj ograniczenie prędkości do 50 km/h. Czasami jest również fotoradar straży miejskiej.
- Okazało się, że jechałem 74 km na godzinę, czyli przekroczyłem prędkość o 24 km/h – tłumaczy przemyślanin. Dostał 200 złotych mandatu i cztery punkty karne. Nie ma o to pretensji. Tylko o to, że dopiero po ponad trzech miesiącach otrzymał mandat.
- Wykroczenie miało miejsce w Przemyślu, ja mieszkam w tym mieście i tutaj mam zarejestrowany samochód. Czy nie można było wcześniej wysłać mandatu. Przecież łatwo było sprawdzić właściciela samochodu. Byłaby to nie tylko kara, ale również przestroga, aby w tym miejscu nie przekraczać prędkości. Codziennie jeżdżę tą trasą. Nie wiem, czy w kolejnych dniach nie otrzymam kolejnych mandatów i czy nie mam już na koncie ze trzystu punktów karnych – niepokoi się przemyślanin. Komendant przemyskiej Straży Miejskiej Jan Geneja jest zdziwiony zarzutami.
- Zmienione przepisy wydłużyły do 180 dni termin doręczenia mandatu z fotoradaru. Najlepszym sposobem na jego uniknięcie jest jazda zgodna z przepisami – mówi Geneja. Mobilne fotoradary SM ustawiane są w kilku miejscach Przemyśla. Są one uzgodnione z policją. Wybrano te najniebezpieczniejsze, na których dochodzi do największej ilości kolizji, wypadków i przekroczeń przepisów. To m.in. ulice Lwowska, Węgierska, Słowackiego i Glazera.
- Na każdej stoją odpowiednie znaki informujące kierowców o możliwości mierzenia prędkości fotoradarem. Podany jest nawet odcinek, na jakim może trwać pomiar. Dziwię się kierowcom, że ich nie respektują – twierdzi Geneja. Fotoradary SM działają w Przemyślu od września. Tylko w ub. roku zarejestrowały ponad 400 przypadków przekroczenia prędkości. To dużo, biorąc pod uwagę, że ich tolerancja ustawiona jest na 21 km/h. Oznacza to, że urządzenie reaguje dopiero, gdy kierowca przekroczy prędkość o 21 i więcej km/h. W miejscach, w których jest ograniczenie do 50 km/h rekordziście jechali ponad sto.
- Fotoradary są ustawione na wylotowych, szerokich ulicach, gdzie jest niewielki ruch pieszych. Czyżby chodziło tylko o reperowanie mandatami budżetu? Dlaczego nie kontroluje się prędkości w centrum. Tutaj jest większe zagrożenie – twierdzi przemyślanin.

Reklama