• Magazyn z nielegalnymi towarami akcyzowymi, papierosami i alkoholem, zlikwidowali strażnicy graniczni. Znajdował się na bazarze w Medyce. Na przygranicznym bazarze w Medyca Straż Graniczną prowadziła kontrolę legalności pobytu cudzoziemców. - Wylegitymowano trzech obywateli Ukrainy, w wieku 34, 38 oraz 43 lat. W trakcie kontroli cudzoziemców, udających się do jednego z budynków okazało się, że mężczyźni posiadają przy sobie papierosy pochodzące najprawdopodobniej z przemytu. Strażnicy graniczni nabrali podejrzeń, że w pomieszczeniach może znajdować się więcej nielegalnych wyrobów akcyzowych. W trakcie przeszukania, funkcjonariusze ujawnili ponad 5,5 tys. paczek papierosów oraz 130 litrów wysokoprocentowego alkoholu bez polskich znaków akcyzy. Szacunkowa, łączna wartość ujawnionego towaru przekracza 81 tys. złotych - informuje st. chor. SG Piotr Zakielarz z referatu prasowego Bieszczadzkigo Oddziału Straży Granicznej. W związku z uzasadnionym podejrzeniem popełnienia przestępstwa skarbowego, obywatele Ukrainy zostali zatrzymani i doprowadzeni do Prokuratury Rejonowej w Przemyślu. Na wniosek Straży Granicznej, Prokurator Rejonowy w Przemyślu wydał postanowienie o zastosowaniu wobec cudzoziemców dozoru policyjnego, zakazu opuszczania kraju z jednoczesnym zatrzymaniem dokumentów uprawniających do przekroczenia granicy. Funkcjonariusze Straży Granicznej z placówki w Medyce prowadzą dalsze czynności w sprawie. W bieżącym roku strażnicy graniczni z Podkarpacia, samodzielnie oraz współpracując z innymi służbami zabezpieczyli nielegalne wyroby akcyzowe o szacunkowej wartości 15,3 mln złotych (w tym alkohol, papierosy, tytoń).

• Dwóch uczestników zajścia trafiło do szpitala w stanie zagrażającym życiu. Uczestnicy bójki to fani dwóch przemyskich klubów. W bójce brały udział 3 osoby: 27-letni Michał B. i dwóch 21-latków: Sebastian M. i Mateusz J. Najpierw bili rękami i nogami, co – zdaniem prokuratury – już stanowiło narażenie na bezpośrednie niebezpieczeństwo utraty życia lub spowodowanie ciężkiego uszczerbku na zdrowiu. (...) (Życie Podkarpackie)