Archiwum aktualności

Archiwalne wydanie tygodniowe: 07.08-20.08.2017 r.

• Podejrzany o morderstwo i świadek składający fałszywe zeznania usłyszeli zarzuty. Kiedy kompletnie pijanego Grzegorza F. znaleziono nieprzytomnego pod tarasami na przemyskim osiedlu Kazanów, wszyscy byli przekonani, że doszło do nieszczęśliwego wypadku. Potwierdzały to zresztą słowa świadka, który razem z F. wówczas pił, Wojciecha K. Jednak zapis z monitoringu pokazał co innego: 43-latek został zepchnięty i opadł na beton z wysokości 3,75 metra. Wkrótce potem zmarł. Jego kompan od kieliszka, Tomasz Cz., podejrzany o zabójstwo, trafił do aresztu śledczego. Tragedia rozegrała się 9 sierpnia na przemyskim osiedlu Kazanów. Tu na tarasach przy Opalińskiego „imprezowało” czterech mężczyzn. Wśród nich 43-letni Grzegorz F., 38-letni Tomasz Cz. oraz 59-latek Wojciech K. Impreza skończyła się tragicznie, bo F. spadł z barierki, niemal z 4 metrów na beton, doznając poważnego urazu głowy. Był kompletnie pijany, miał w organizmie 4 promile alkoholu. Lekarzom pomimo wysiłków nie udało się uratować przemyślanina, który zmarł w szpitalu jeszcze tej samej nocy. Jego ciało zabezpieczono, rzecz jasna, do badań sekcyjnych. Stan upojenia Grzegorza F. oraz miejsce upadku wskazywały na to, że najprawdopodobniej zwyczajnie stracił po pijanemu równowagę i runął z barierki tarasu na bruk. Potwierdził to także naoczny świadek Wojciech K. Jednak w tym miejscu działają kamery monitoringu i na zabezpieczonych przez śledczych zapisach z nich ukazał się zupełnie inny przebieg zdarzeń. - Na nagraniu widać, jak mężczyzna siedział na barierce, potem z niej schodził, a po chwili został złapany za szyję przez 38-letniego Tomasza Cz., także uczestnika imprezy. - To Tomasz Cz. wypchnął z tarasu Grzegorza F. - mówi Marta Pętkowska, rzecznik Prokuratury Okręgowej w Przemyślu nadzorującej śledztwo w tej sprawie. 38-latek został zatrzymany, prokuratura zarzuca mu zabójstwo kompana od kieliszka. Na razie trafił na 3 miesiące do aresztu. Zarzuty usłyszał też trzeci uczestnik feralnej imprezy, 59-letni Wojciech K. To właśnie on zawiadomił o zdarzeniu policję, twierdząc, że F. sam spadł z barierki. - K. jest podejrzany o składanie fałszywych zeznań i utrudnianie postępowania. Mężczyzna przyznał się do zarzutów, chce się dobrowolnie poddać karze 6 miesięcy bezwzględnego pozbawienia wolności - wyjaśnia prokurator M. Pętkowska. Policja szuka jeszcze czwartego uczestnika feralnej imprezy na tarasie na Opalińskiego. Na razie nie wiadomo dlaczego doszło do konfliktu między Grzegorzem F. a Tomaszem Cz. - Obaj lubili wypić - przyznaje mieszkaniec Kazanowa. - Ale spokojni po alkoholu raczej byli, nie słyszałem, żeby się awanturowali kiedyś, ani żeby mieli z sobą na pieńku - wzdycha. - Po takiej dawce alkoholu, to byle co wystarczy, żeby dostać „małpiego rozumu” - wtrąca przemyślanka z tego osiedla. - Tak się kończą takie libacje - podsumowuje. (Super Nowości 24)

Reklama