Archiwum aktualności

Archiwalne wydanie tygodniowe: 12.10-18.10.2009 r.

• Radny Zygmunt Majgier złożył doniesienie do prokuratury, że radny Jacek Dygut bezprawnie pojechał w delegację służbową na Ukrainę. Jednak w tym samym dniu w podobnym wyjeździe, służbowym samochodem Urzędu Miejskiego, ale bez wiedzy przewodniczącego rady, uczestniczył radny... Majgier.
- Jestem zdziwiony tymi zarzutami. Przecież jechałem w oficjalnej sprawie, o której każdy wiedział – mówi Dygut. Prokuratura dotychczas nie wszczęła postępowania. Na razie zleciła policji zbadanie sprawy. Jacek Dygut złożył już wyjaśnienie na komendzie. Od wielu lat organizuje pomoc dla Polaków na Wschodzie. Tym razem, jako przewodniczący komisji rodziny, polityki społecznej i zdrowia zainicjował akcję zbierania książek, które miały trafić do Polaków mieszkających na Wschodzie. Patronat nad akcją objął prezydent Przemyśla, włączył się do niej Caritas Archidiecezji Przemyskiej. Zbiórka przerosła oczekiwania organizatorów. Książek jest tak dużo, że można obdarować nimi kilka polskich szkół lub organizacji na Wschodzie. To, gdzie będą one najbardziej potrzebne, chciał podczas lipcowego wyjazdu ustalić Dygut. Pojechał prywatnym samochodem, i na to auto rozliczył koszty delegacji.
- Wiedziałem o jaką akcję chodzi i z tego względu wystawiłem panu Dygutowi delegację. Uważam, że ten wyjazd był w pełni zasadny, dlatego go zleciłem – mówi Janusz Zapotocki, p.o. przewodniczącego Rady Miejskiej w Przemyślu. Tego samego dnia na Ukrainę wyjechał również radny Majgier. Podróżował służbowym samochodem Urzędu Miejskiego.
- Nie mam sobie nic do zarzucenia. Byłem tam prywatnie, nie brałem żadnych delegacji. Zawiozłem pismo skierowane do mera Lwowa, w sprawie budynku Sokoła w tym mieście – mówi Majgier.
- Jestem zdziwiony, że bez mojej wiedzy i zgody pan Majgier pojechał złożyć oficjalne pismo w imieniu radnych. Takie zachowanie jest niedopuszczalne, łamie pewne standardy – mówi Zapotocki.

Reklama