Archiwum aktualności

Archiwalne wydanie tygodniowe: 21.08-27.08.2006 r.

Przemyśl

Brama zagraża kierowcom...
* Niestabilny fragment zabytkowego fortu zagraża przejeżdżającym kierowcom. Minął miesiąc od wypadku, w którym ukraiński bus uszkodził budynek. Kilka przemyskich organizacji domaga się rozpoczęcia prac ratowniczo-remontowych obiektu.
- Nie wyobrażamy sobie sytuacji, że tak ważny element architektury zniknie z mapy Twierdzy Przemyśl. Musi być szybko odbudowany - mówi Mirosław Majkowski z Grupy Rekonstrukcji Historycznej "Podkarpacie". O los fortu zatroskani są również członkowie Towarzystwa Przyjaciół Fortyfikacji, Towarzystwa Szwejkowskiego i Galicyjskiego Pułku Artylerii Fortecznej. Miesiąc temu bus na ukraińskich numerach rejestracyjnych staranował zabytkową bramę forteczną Sanocka-Dolna. W wyniku zderzenia dwie osoby zostały ranne a zabytek mocno uszkodzony.
- Stwierdziliśmy przemieszczenia oraz spękania filara i arkady fortu. Natychmiast zaleciliśmy właścicielowi zabytku podjęcie prac zabezpieczających - mówi Mariusz Czuba Wojewódzki Podkarpacki Konserwator Zabytków w Przemyślu.
- Otrzymana dzisiaj ekspertyza specjalisty będzie podstawą do opracowania kosztorysu. Prace remontowe ruszą po uzyskaniu niezbędnych pozwoleń. Najwcześniej we wrześniu br. - mówi Rafał Porada z Kancelarii Prezydenta Miasta Przemyśla. Na razie zagrożony teren oznaczono taśmą. (Nowiny)

* Jednolite stroje dla uczniów, nadanie nauczycielom statusu funkcjonariuszy publicznych i obowiązek tworzenia w szkołach publicznych rad rodziców - to projekt ministra edukacji. W niektórych przemyskich szkołach jest już monitoring, ale na wprowadzenie profesjonalnej ochrony raczej się nie zgodzą. Zdaniem Piotra Idzikowskiego, naczelnika wydziału edukacji w Przemyślu, pomysł wprowadzenie mundurków, które mówiłyby o tym, do jakiej szkoły chodzi dany uczeń, jest dobry.
- Łatwo wychwycić wtedy osoby obce - mówi. Podoba mu się także pomysł monitorowania szkół. Jego zdaniem, taka forma ochrony w szkole sprawdza się, bo mniej jest przepychanek, palenia papierosów. Kamery pracują w soboty i niedziele, kiedy szkoła pozostawała dotychczas praktycznie bez nadzoru. Idzikowskiemu podoba się również pomysł zwiększenia kompetencji rad rodziców. (Super Nowości)

Runął strop...
* Chwile grozy przeżyli w sobotę wieczorem mieszkańcy kamienicy przy ulicy Słowackiego 20 A w Przemyślu. Musieli opuścić zagrożony budynek po tym jak runął strop w jednym z mieszkań. - Siedzieliśmy przy stole na tarasie - relacjonuje Alicja Augustyn. - Nagle rozległ się huk, trzask, a chwilę później wszędzie było mnóstwo kurzu. Przestraszeni lokatorzy zaalarmowali strażaków. Ci po przybyciu na miejsce stwierdzili, że zawalił się strop w mieszkaniu na pierwszym piętrze. Na szczęście nikomu nic się nie stało, ponieważ w środku nikogo nie było. Nie minęło jednak zagrożenie, bo na klatce schodowej zauważono świeże pęknięcia. Zarządzono natychmiastową ewakuację. 4 rodziny (łącznie 16 osób) zostały bez dachu nad głową. Pracownicy Wydział Zarządzania Kryzysowego Urzędu Miejskiego w Przemyślu zapewnili im nocleg w hotelu. To tymczasowe rozwiązanie. Jeszcze nie wiadomo na jak długo. Lokatorzy zabrali ze sobą tylko najpotrzebniejsze rzeczy. Żyją w niepewności. Nie wiedzą, kiedy i czy w ogóle wrócą do swoich mieszkań. Ponad 100-letnia kamienica jest w złym stanie technicznym. Ewa Jagiełło, powiatowy inspektor nadzoru budowlanego dla miasta Przemyśla, poleciła wyłączyć ją z eksploatacji do czasu sporządzenia ekspertyzy przez biegłego. Mieszkańcy twierdzą, że od dawna domagali się gruntownego remontu budynku. Ich zdaniem zarządca nie reagował na prośby. Henryk Skalski, współwłaściciel kamienicy, wyjaśnia natomiast, że nie miał dostępu do mieszkania, w którym zawalił się strop. Dotychczasowy lokator zamknął je, wyprowadził się i nie oddał kluczy.
- Poza tym budynek ma kilkunastu właścicieli i sam bez ich zgody nie mogę niczego robić - tłumaczył Skalski. Sobotniej nocy na drzwiach wejściowych do kamienicy administrator umieścił kartki z napisem: Wstęp wzbroniony. Grozi zawaleniem. (Nowiny)

* Grupa "Ujawnić Prawdę" powstała przy przemyskiej Solidarności. Jej celem jest upublicznienie nazwisk agentów i funkcjonariuszy Służby Bezpieczeństwa z terenu dawnego woj. przemyskiego. Andrzej Buczek, przewodniczący NSZZ "Solidarność" Ziemia Przemyska twierdzi, że społeczeństwo ma prawo wiedzieć, które z osób zostały "złamane" przez Służbę Bezpieczeństwa, oraz które były agentami. - Nie chcemy nikogo szykanować, ani się mścić - podkreśla Buczek. - Chodzi nam tylko i wyłącznie o fakty, o prawdę - dodaje. Inicjatorzy powstania Grupy "Ujawnić Prawdę" chcą, by zgłaszały się do niej osoby, które, jako pokrzywdzone przez służby specjalne PRL, mają w posiadaniu dokumenty z Instytutu Pamięci Narodowej. Każda z nich może ujawnić nazwiska tych osób, które prowadziły przeciwko nim różnego rodzaju działania.
- Szczególnie zachęcamy osoby poszkodowane do korzystania z ustawowych możliwości identyfikacji zawartych w tych materiałach nazwisk funkcjonariuszy SB i ich współpracowników oraz przekazanie tych udokumentowanych informacji do Zarządu Regionu NSZZ "Solidarność" Ziemi Przemyskiej lub bezpośrednio do członków grupy "Ujawnić Prawdę" tj. Edwarda Nieradki, Edwarda Pieczonki, Adama Kantora, Marii Podolec, Henryka Zuba, Tadeusza Sudoła - informuje Andrzej Buczek. Dodaje, że już kilku pokrzywdzonych przekazało swoje materiały i w jednym z nich jest nazwisko osoby publicznej. Nie chce jednak na razie ujawnić szczegółów, zanim prace nie zostaną zakończone. (Super Nowości)

Celnik na gazie
* 1,70 promila alkoholu miał Leszek B., funkcjonariusz Izby Celnej w Przemyślu. W środę w Korczowej służbowym samochodem poturbował obywatela Ukrainy. Do zdarzenia doszło około godziny 20.15 na drodze w pobliżu polsko-ukraińskiego przejścia granicznego w Korczowej. Leszek B. nie będąc w pracy, ale jadąc służbowym fiatem seicento, najechał na tył opla astry stojącego w kolejce do odprawy paszportowo-celnej. Pech chciał, że tuż obok samochodu stał jego 38-letni kierowca. Ukrainiec doznał obrażeń nóg i przebywa w szpitalu w Jarosławiu. Leszka B. - długoletniego funkcjonariusza celnego - policja zatrzymała do dyspozycji prokuratora. Odebrano mu prawo jazdy. Odpowie nie tylko za spowodowanie wypadku, ale również za kierowanie samochodem pod wpływem alkoholu.
- Leszek B. zostanie dyscyplinarnie zwolniony ze służby - poinformowała w czwartek Małgorzata Eisenberger - Blacharska, rzecznik prasowy Izby Celnej w Przemyślu. (Nowiny)

* Jurij K. urodził się w 27. tygodniu ciąży, ważył tyle, bo torebka cukru - ledwie kilogram. Nie mógł sam oddychać, bo jego maleńkie płuca jeszcze się do końca nie wykształciły, a co gorsza, miał zakażenie. Lekarze z przemyskiego Szpitala Wojewódzkiego zrobili wszystko, by mały Jurij przeżył. I żyje! Byłoby jak w bajce, gdyby nie fakt, iż jego mama jest Ukrainą i nie ubezpieczyła się przed przyjazdem do Polski. Leczenie chłopca kosztowało nieco ponad 35 tys. złotych. Dla jego rodziców to niewyobrażalna kwota, a dla szpitalnego oddziału też spory wydatek. Pani Maryna K. ze Lwowa przyjechała do Polski 8 czerwca w celach handlowych. Była w 27. tygodniu ciąży, pod stałą kontrolą swojego lekarza we Lwowie. - Jurijek to mój trzeci syn. Zawsze wszystko z ciążami było u mnie w porządku - opowiada 31-letnia kobieta. Tym razem też. Regularnie odwiedzałam lekarza, wszystko było dobrze, są też na ten temat odpowiednie zapisy w mojej karcie ciąży. Wtedy również nic mnie nie bolało, a podróż przebiegła spokojnie. Nagle, już na miejscu u znajomych w Przemyślu, zobaczyłam, że odeszły mi wody i że są jakieś dziwnie zanieczyszczone. Wpadłam w panikę - wspomina ze strachem kobieta. Kobietę przywieziono do Szpitala Wojewódzkiego w Przemyślu, a poród odbył się przez cesarskie cięcie. - Utrzymanie przy życiu wcześniaka z tak niską wagą urodzeniową wymaga specjalistycznego i bardzo drogiego leczenia - wyjaśnia Jadwiga Mierzwińska-Pajda, ordynator oddziału neonatologicznego z pododdziałem patologii noworodków. - Wiedzieliśmy, że rodzice nie są ubezpieczeni w Polsce. Ale przecież w takich sytuacjach nie można na zimno kalkulować. Zapewniliśmy dziecku pełną opiekę medyczną i wszelkie wymagane leczenie. Teraz po ponad 2,5-miesięcznym leczeniu zostało wypisane do domu w stanie ogólnym dobrym - dodaje ordynator. Rodzice dziecka - Maryna i Andriej K. - Dziękują Bogu i przemyskim lekarzom za uratowanie synka. - Przed porodem pytano mnie o ubezpieczenie, nie miałam. Mimo to lekarze pomogli mnie i mojemu dzieciątku - mówi wzruszona mama Jurijka.
- Chciałabym móc oddać szpitalowi te pieniądze, ale naprawdę nie mam z czego - tłumaczy. Mały Jurij został wypisany do domu, wyjechał już z mamą do Lwowa. Został dług szpitala i pytanie, co robić w takiej sytuacji, gdy między Polską a Ukrainą nie ma przepisów regulujących takie sytuacje. Elżbieta Lewandowska, rzecznik szpitala, tłumaczy, że przypadek Jurija obciąży budżet placówki - Pieniądze są praktycznie niemożliwe do ściągnięcia. W ostatnim półroczu mieliśmy kilkunastu takich pacjentów na różnych oddziałach. Koszty ich leczenia są zróżnicowane, zależnie od pacjenta i jego przypadku. Część cudzoziemców reguluje opłaty, część nie i nie mamy na to sposobu. (Super Nowości)

Miasto się wyludnia...
* O dwa tysiące spadła liczba mieszkańców Przemyśla w ciągu ostatnich 10 lat. Co miesiąc wyjeżdża stąd kilkadziesiąt osób. Prezydent miasta dla zachęty wybudował stok narciarski. W 1994 roku w Przemyślu było zameldowanych 69 033 osoby. Od tamtej pory liczba mieszkańców systematycznie maleje. 31 lipca tego roku przemyślan było już tylko 66 733, o 77 osób mniej niż w czerwcu i o 122 osoby mniej niż w maju. Takie informacje otrzymaliśmy z Urzędu Miejskiego.
- W całej Polsce obserwuje się spadek liczby urodzeń w stosunku do liczby zgonów. W ostatnim czasie jednak dużo osób migruje za granicę w poszukiwaniu pracy. Pod tym względem Przemyśl nie jest wyjątkiem - mówi Rafał Porada z Kancelarii Prezydenta Przemyśla. Oficjalna liczba zameldowanych osób i tak jest zawyżona, gdyż nie obejmuje tych mieszkańców, którzy pomimo zameldowania w Przemyślu, od wielu lat mieszkają i pracują w Warszawie, Krakowie lub za granicą. Najmniej chętne do powrotu są osoby, które przez kilka lat studiowały w innym mieście. Migracje obywateli mają też dobre strony. - Teraz jest w miarę spokojnie, bo ci, którzy zazwyczaj rozrabiają, na okres wakacji wyjechali do pracy za granicę - mówi Piotr Gradowski z przemyskiej Straży Miejskiej. Co robią miejskie władze, aby zatrzymać przemyślan, zwłaszcza młodych?
- Staramy się tworzyć warunki sprzyjające nowym inwestycjom, a co za tym idzie, powstawaniu nowych miejsc pracy - zapewnia Rafał Porada.
- Wspieramy rozwój szkolnictwa wyższego. Poszerzamy ofertę kulturalną i rekreacyjną, aby uczcić miasto bardziej atrakcyjny. (Nowiny)

Pyłu ponad normę...
* W mieście jest zbyt dużo pyłu o nazwie PM10, który ma zły wpływ na zdrowie, bowiem zawiera toksyny powodujące alergie i nowotwory. Miasto planuje działania, które mają ograniczyć emisję pyłów, m. in. likwidację pieców i kuchni węglowych w starych kamienicach, a także edukację ekologiczną mieszkańców. Zdaniem specjalistów, winę za nagromadzenie pyłu P10 na terenie Przemyśla ponoszą w głównej mierze mieszkańcy miasta, którzy nagminnie palą w piecach przedmioty emitujące toksyny, m.in. plastik czy gumę. Zanieczyszczenie powodowane jest także przez dym z kotłowni i pieców węglowych, którymi ogrzewa się wiele kamienic w centrum Przemyśla. Niektórzy twierdzą, że nie jest tak źle, jakby się mogło wydawać, bowiem Przemyśl położony jest w niecce, a więc tutaj skupiają się tzw. pyły zawieszone. Na domiar wszystkiego, stały punkt pomiarowy postawiony jest w niezbyt fortunnym miejscu, jakim jest plac Dominikański - znajdujący się na starówce, która zabudowana jest kamienicami, a te - jak wiadomo - ogrzewa się jeszcze głównie za pomocą pieców. Z badań przeprowadzonych przez GIOŚ w 2003 roku wynika, że Przemyśl jest najbardziej zanieczyszczonym miastem w województwie podkarpackim jeśli chodzi o ilość pyłu PM10. Chcą temu zaradzić władze miasta. - Niedługo ukaże się rozporządzenie wojewody z programem ochrony powietrza dla miasta Przemyśla - mówi Witold Wołczyk z Kancelarii Prezydenta Miasta Przemyśla. - Program ten zwiększa szanse przy staraniu się o fundusze zewnętrzne na oczyszczanie powietrza w mieście. Oprócz starań o fundusze unijne, władze chcą też wyeliminować ogrzewanie piecami węglowymi w starej części miasta i budować bądź modernizować ekologiczne kotłownie. Dodatkowo, powietrze w Przemyślu poprawić ma usprawnienie komunikacji w mieście i edukacja ekologiczna mieszkańców, których miasto ma zachęcać się do podłączania się do sieci centralnego ogrzewania. Z kolei w miejskiej ciepłowni, która dostarcza ogrzewanie do większości budynków w Przemyślu, instalowany jest proekologiczny piec. (Super Nowości)

J A R O S Ł A W

"Bombowe" telefony
* Jeśli nie zapłacisz 10 tys. zł twój dom wyleci w powietrze - z taką informacją 15-letni Maciej spod Jarosławia dzwonił do majętnych w jego odczuciu osób. Bombą przez telefon straszyła ludzi też 14-latka. Ile takich telefonów wykonał do końca nie wiadomo. Udało mu się na pewno przestraszyć trzy, do których młodociany szantażysta dzwonił w nocy z 4 na 5 sierpnia. O groźbach zawiadomili policję.
- Okazało się, że sprawca dzwonił z telefonu komórkowego na kartę, a ustalenie właściciela takiego aparatu jest żmudne, ale wbrew obiegowej opinii możliwe - mówi Marek Martynowski zastępca naczelnika sekcji kryminalnej w Komendzie Powiatowej Policji w Jarosławiu. W miniony wtorek piętnastolatek został zatrzymany. Pomysł na "bombowe" telefony musiał być chyba zaraźliwy. W ubiegłą niedzielę wysadzeniem domu grożono innemu mieszkańcowi Jarosławia. Tym razem nie chciano okupu. Poinformowano go tylko, że wyleci w powietrze razem z domem. Sprawczynią okazała się 14-latka. Dzwoniła z mieszkania koleżanki. Ponieważ wykorzystała telefon stacjonarny policja odnalazła ją już po dwóch dniach. Zdaniem policji para nastolatków działała osobno. Jako nieletni, odpowiedzą przed sądem rodzinnym. (Nowiny)

* Ruszył proces apelacyjny Antoniego Jarosza, byłego rektora PWSZ w Jarosławiu. Wczoraj (21 bm.) dwukrotnie symulował chorobę aż w końcu ochroniarze wnieśli go na salę rozpraw. Do jarosławskiego sądu Antoni Jarosz dowożony jest z więzienia w Krakowie. Przebywa tam od września. W piątek były rektor podczas jazdy w radiowozie skarżył się na bóle w klatce piersiowej. Jednak kardiolog uznał, że może być przesłuchiwany. Wówczas Jarosz poczuł się gorzej i musiano wezwać na konsultację neurologa z Jarosławia. Do rozprawy nie doszło. Wczoraj służby medyczne angażowane były dwukrotnie. Po raz pierwszy oskarżony "zasłabł" w okolicach Łańcuta. Jednak lekarz uznał, że Antoni Jarosz może kontynuować podróż. W Jarosławiu były rektor ponownie poczuł się źle. Z dziedzińca sądowego zabrało go pogotowie. Po zbadaniu przez lekarza karetką odwieziono byłego rektora do sądu. Ochroniarze w asyście policjantów i lekarzy wnieśli go na salę rozpraw. Procesy w Rzeszowie i w Jarosławiu nie dochodziły przez wiele miesięcy do skutku, bo oskarżony regularnie omdlewał. Wczorajsza decyzja lekarzy i sądu przełamały ten impas. (Nowiny)

e-dziekanat
* Studenci Państwowej Wyższej Szkoły Zawodowej w Jarosławiu przez internet, e-mail i sms będą mogli dostać ważne informacje z dziekanatu. Od września uczelnia unowocześnia swój system informatyczny. Studenci i pracownicy uczelni będą mieli przez całą dobę dostęp do zasobów informatycznych PWSZ. Powstaną kioski multimedialne umożliwiające bezpłatne korzystanie z szybkiego Internetu oraz dostęp do systemu informacji z dziekanatu. Wystarczy się zalogować.
- Mamy zamiar stworzyć e-dziekanat. Każdy student po zalogowaniu będzie miał pełny dostęp do informacji o sobie i szkole - mówi rzecznik prasowy PWSZ Marian Janusz. Zamiast kart identyfikacyjnych wprowadzone zostaną karty elektroniczne. Dzięki nim będzie można nie tylko poruszać się po uczelni, ale także po parkingu. Karty będą też podstawa do rozliczania czasu pracy zatrudnionych w PWSZ. Unowocześnienie systemu informatycznego będzie kosztowało 550 tys. Dofinansowanie z Unii Europejskiej to ponad 400 tys. zł. Nowy system może zacząć działać już w marcu przyszłego roku. Studenci są zachwyceni unowocześnieniami na uczelni.
- Będzie można załatwiać sprawy bez stania w kolejce do dziekanatu. Nawet z domu. Podoba mi się to, że informacje o przełożonych zajęciach, czy terminie egzaminów poprawkowych otrzymamy natychmiast - mówi Klaudia Kucharska, studentka III roku turystyki i rekreacji PWSZ w Jarosławiu. (Nowiny)

P R Z E W O R S K

* Śmietnik z dachem pokrytym eternitem, obok dawne wejście do kotłowni, w którym siedlisko urządziły sobie szczury, - tak wygląda podwórko, na którym bawią się dzieci z ulicy Jagiellońskiej! W bloku nr 3 przy ulicy Jagiellońskiej, w samym środku miasta, mieszka 60 rodzin. Naprzeciw bloku jest śmietnik i wejście do dawnej kotłowni. - To właśnie o to toczy się cały bój - mówią mieszkańcy bloku (imiona i nazwiska do wiadomości redakcji). - Zarówno śmietnik, jak i kotłownia należą do TBS. Niektórzy kotłownię wydzierżawili na garaż. Ale to nie o samą kotłownię chodzi, tylko o wejście do niej. To wejście jest kompletną ruiną, na samym dole jest tak brudno, że szczury urządziły tu sobie siedlisko. Zaś obok stoi śmietnik z eternitowym dachem. Dzieci skaczą po dachu śmietnika, bawią się na schodach prowadzących do kotłowni, wspinają się na barierki, które są przy nich umieszczone. Tylko patrzeć jak na tych murach ktoś sobie zrobi krzywdę. - opisują. Śmietnik jest naszą własnością, ale użytkuje go wspólnota. Są trzy możliwości rozwiązania problemu z eternitem. Możemy rozebrać śmietnik albo wykonać remont dachu. Jednak kosztami remontu obciążylibyśmy dzierżawców. Kwestię rozwiązania sprawy z wejściem do byłej kotłowni rozwiążemy w najbliższym czasie - zamurujemy je i zasypiemy - mówi prezes TBS Władysław Stecko. Zarządca bloku przy ul. Jagiellońskiej 3 informuje, że w tym roku eternit zostanie usunięty. (Życie Podkarpackie)

R E G I O N

* Maturzyści z amnestii wciąż nie mają świadectw. Minister edukacji wciąż nie podpisał rozporządzenia i nie wiadomo, kiedy to zrobi. Uczniowie nie mogą więc składać dokumentów na studia. W kropce jest ok. 50 tys. maturzystów z całej Polski. Kiedy minister Giertych podpisze rozporządzenie, które da im świadectwo maturalne, choć oblali po jednym przedmiocie? Nie wiadomo.
- Na pewno nie przed 31 sierpnia. Do tego czasu będą zbierane uwagi do rozporządzenia - dowiedzieliśmy się w czwartek w biurze prasowym w MEN. Nawet jeżeli minister podpisze rozporządzenie, trzeba czekać na wydrukowanie świadectw. To oznacza przekreślenie szans nauki na większości kierunków studiów dziennych. Pozostaną im studia licencjackie, zaoczne albo nauka na prywatnych, płatnych uczelniach.
- Nabór na studia dzienne chcielibyśmy zakończyć do 15 września. Ze względów organizacyjnych - mówi Maria Popek z PRz. - Czy będzie kolejny nabór? To zależy, czy zostaną wolne miejsca. Na najpopularniejsze kierunki, nie sądzę. (Nowiny)

Ostrzejsze kary dla pijanych kierowców
* Prokuratorzy zaczynają stosować nową kwalifikację prawną wobec kierowców zamroczonych alkoholem. Za sprowadzenie bezpośredniego niebezpieczeństwa katastrofy w ruchu lądowym, wodnym lub powietrznym grozi 12 lat więzienia - stanowi artykuł 174 kodeksu karnego. Ostatnio taki zarzut usłyszał kierowca z Gorzowa Wielkopolskiego, który jechał mając 3,6 promila alkoholu. Również prokuratura z Piotrkowa Trybunalskiego tak zakwalifikowała pijacką jazdę kierowcy autobusu.
- Wszystko zależy od okoliczności zdarzenia - wyjaśnia Jan Łyszczek, rzecznik prasowy Prokuratury Apelacyjnej w Rzeszowie. - Jeżeli kierowca jest kompletnie zamroczony alkoholem, jedzie dużym samochodem w mieście, w godzinach szczytu, gdy na jezdni jest dużo aut, to rzeczywiście zagrożenie katastrofą jest niewątpliwe. W takich sytuacjach należy stawiać więc zarzut z artykułu 174 kodeksu karnego. Da to sądom możliwość surowszego karania tak krańcowo nieodpowiedzialnych kierowców. (Super Nowości)

* Osoby, które w poniedziałek złożą wniosek o paszport, za dwa tygodnie odbiorą dokument z mikroprocesorem. Droższy od obecnego o 40 zł. Paszport biometryczny nie różni się wyglądem od tradycyjnego. Nowością będzie chip zatopiony w okładce. W nim znajdzie się cyfrowy zapis naszej twarzy i dane osobowe. Już od miesiąca wydziały paszportowe przyjmują wnioski z nowym wzorem zdjęcia.
- W ten sposób przyzwyczailiśmy fotografów do formatu zdjęć - mówi Stanisław Łyszczek, p.o. dyrektor Wydziału Spraw Obywatelskich UW w Rzeszowie. Od poniedziałku paszporty tymczasowe w nagłych przypadkach będą wydawane przez wojewodów. Dla dzieci poniżej 5 roku życia ważne będą przez rok. Dla dorosłych przez miesiąc. Wnioski będziemy mogli składać tak jak dotychczas w punktach paszportowych. Po odbiór trzeba się zgłosić do jednej z czterech delegatur. Wzrośnie też cena za wydanie paszportu. Zapłacimy za niego 140 zł, czyli o 40 zł więcej niż do tej pory. Dokument będzie ważny przez 10 lat. (Nowiny)

Karanych nie powołujemy...
* Za wszelką cenę chcesz uniknąć służby wojskowej? Wypijasz więc kilka piw, wsiadasz na rower i trochę rozrabiasz... Ba, dajesz się złapać policjantom. A później: sąd, wyrok w zawieszeniu... Wizyta w WKU i... No cóż, bardzo nam przykro, ale karanych nie powołujemy! Tak jest teraz, ale być może już niedługo... "Na karanego" to jeden ze sposobów do jakich uciekają się młodzi ludzie, żeby uniknąć służby wojskowej. Wystarczy wejść w kolizję z prawem, narazić się na przykre konsekwencje, ale w zamian przynajmniej ma się z głowy wcielenie do armii. Tyle tylko, że do armii ktoś wcielany być musi. I wiele wskazuje na to, że już niebawem, na numer z "karalnością", żadna WKU w Polsce nie da się nabrać. Powód? Sztab generalny chce zmienić kryteria dotyczące poboru do wojska i zezwolić na wcielanie do służby młodych Polaków z paragrafami na koncie: takich jak np. karani za jazdę po pijanemu.
- Żadnego dokumentu jeszcze nie ma - uprzedza płk. Zdzisław Gnatowski, rzecznik Sztabu Generalnego Wojska Polskiego i dodaje dyplomatycznie - Trwa dyskusja na ten temat. Co i jak zrobić, aby przepisy stały się bardziej szczelne i skutecznie uniemożliwiały miganie się od służby wojskowej.
- Jestem za - mówi ppłk. Wojciech Szyndlar, komendant WKU w Rzeszowie - Poza tym, karany karanemu nierówny. W jego komendzie przypadki unikania wcielenia do wojska na "karanego" już się zdarzały. Że jest to problem, potwierdzają nam również w Wojewódzkim Sztabie Wojskowym w Rzeszowie.
- Trudno oszacować, jaka jest skala tego problemu - przyznaje jednak kpt. Robert Kuca z Wojewódzkiego Sztabu Wojskowego w Rzeszowie. Być może jednak całkiem spora. Dyskusja na temat zmian w zasadach poboru zaczyna być bowiem dość konkretna. Jedna z dyskutowanych propozycji przewiduje np. że karanych, powoływanych do jednej jednostki, mogłoby być nawet do 10 proc. Młodzi Polacy chcący uniknąć wcielenia do armii, nie mogą więc spać spokojnie. Jeśli nowe przepisy zostaną wprowadzone w życie, komendy uzupełnień wręcz od razu będą miały oko na delikwentów z krótkimi wyrokami w zawieszeniu. Chociaż pewnie i tak młodzi ludzie szybko wymyślą kolejne sposoby na uniknięcie wojska. (Super Nowości)

* Piesze przejście graniczne w Medyce zostanie we wrześniu czasowo zamknięte - poinformowała wczoraj Joanna Budzaj z Podkarpackiego Urzędu Wojewódzkiego. Przejście nie spełnia wymogów unijnych. W październiku w Medyce ma pojawić się komisja, która oceni, w jakim stopniu przejście spełnia wymagania układu z Schengen. W związku z tą wizytą we wrześniu ma ruszyć jego przebudowa. Na przejściu zostanie m.in. wydzielony pas odpraw dla obywateli UE i zamontowane bramki wykrywające metal.
- Prace będą prowadzone wewnątrz budynku, co uniemożliwi odprawę podróżnych - mówi Budzaj. Na razie nie wiadomo, na jak długo.
- Wcześniej poinformujemy zainteresowanych o dacie zamknięcia - mówi Budzaj. W tym czasie podróżni będą mogli korzystać z przejścia drogowego. - Ale będą musieli poruszać się samochodem, a nie pieszo - dodaje. (Nowiny)

Kronika kryminalna

* W dniu 22.08 br. przy ul. 29-go Listopada w Przemyślu policjanci miejscowej KMP ujawnili, że 24-letni mieszkaniec Przemyśla przewoził w samochodzie Opel Astra 1850 paczek papierosów bez polskich znaków skarbowych akcyza czym naraził Skarb Państwa na uszczuplenie należnego podatku w wysokości 12 415 zł.

* W dniu 23.08 br. przy ul. Lwowskiej w Przemyślu, policjanci miejscowej KMP ujawnili, że 33-letni mieszkaniec Leszna powiat przemyski, przewoził w samochodzie Volkswagen Scirocco 1980 paczek papierosów bez polskich znaków skarbowych akcyza, czym naraził skarb państwa na uszczuplenie należnego podatku w wysokości 12 989 zł.

* W dniu 22.08.2006 r. przy ul. Plac Dominikański w Przemyślu nieznany sprawca uderzył cegłą w dach samochodu marki BMW powodując straty w wysokości 600 zł na szkodę mieszkańca Radymna.

* W dniu 22 bm. przy ul. Bohaterów Getta w Przemyślu, funkcjonariusze Sekcji Kryminalnej w wyniku pracy operacyjnej ustalili, że 21-letni mieszkaniec Przemyśla pod pozorem wykonania połączenia telefonicznego poprosił pokrzywdzonego o telefon komórkowy marki Nokia, a następnie wykorzystując jego nieuwagę zbiegł z telefonem w nieznanym kierunku powodując stary w wysokości 1.400 zł. na szkodę mieszkańca Przemyśla.

* W dniu 23.08.2006 r. przy ul. Bielskiego w Przemyślu, nieznany sprawca wykorzystując nieuwagę mieszkańców bloku mieszkalnego zabrał w celu przywłaszczenia pozostawiony w klatce schodowej wózek dziecięcy marki " Bebconfort " o wartości 1.332 zł na szkodę mieszkanki Przemyśla.

* W dniu 24.08 br. przy ul. Sportowej w Przemyślu, nieznany sprawca wykorzystując chwilową nieuwagę pokrzywdzonego dokonał kradzieży jego saszetki wraz z pieniędzmi w kwocie 250 zł, dowodem osobistym, legitymacją funkcjonariusza Straży Miejskiej, kartą bankomatową BGŻ, dowodem rejestracyjnym i prawem jazdy. Łączna wartość strat wynosi 310 zł na szkodę mieszkańca Przemyśla.

* W dniu 24.08.2006 r. przy ul. 3-go Maja w Przemyślu trzech nieznanych sprawców działając pod pozorem kontroli w ramach planowanego remontu kamienicy i podając się za pracowników Urzędu Miejskiego weszło w obecności lokatorów do mieszkania, a następnie wykorzystując ich nieuwagę dokonało kradzieży pieniędzy w kwocie 860 zł na szkodę mieszkanki Przemyśla.

* W dniu 23.08 br. przy ul. Piłsudskiego w Przemyślu 31-letni mieszkaniec tej miejscowości używając przemocy doprowadził mieszkańca Przemyśla do stanu bezbronności, a następnie z jego mieszkania dokonał kradzieży portfela z pieniędzmi w kwocie 260 zł i 3 USD. W wyniku przeprowadzonych czynności policjanci SPI miejscowej KMP zatrzymali sprawcę rozboju.

źródło: www.podkarpacka.policja.gov.pl

Reklama