Archiwum aktualności

Archiwalne wydanie tygodniowe: 18.10-24.10.2003 r.

PRZEMYŚL

Dwadzieścia zabiegów i już!
* W przemyskim Szpitalu Wojewódzkim przez dwa dni wykonano 20 zabiegów koronarograficznych. I na tym chyba koniec, gdyż Podkarpacki Oddział Narodowego Funduszu Zdrowia nie chce asygnować pieniędzy na następne! 6 października br. w specjalnie przygotowanych pomieszczeniach, pod okiem lekarzy kardiologów z Zakładu Hemodynamiki z Krakowa przyjęci zostali pierwsi pacjenci do badania angiografem. Wśród 20 przebadanych specjalistycznym sprzętem była jedna osoba z Jarosławia, której stan był poważny - niestabilna choroba wieńcowa z zamkniętą tętnicą i tworzącym się rozległym zawałem przedniej ściany serca. Wykonany zabieg koronaroplastyczny sprawił, że pacjent wyszedł ze szpitala w stanie... idealnym. Radość chorych trwała jednak krótko. Specjalistyczny sprzęt, który przeleżał w magazynach kilka lat, został wyłączony! Dlaczego? A. Pietruszka-Zasadny: - Badania koronarograficzne są bardzo kosztowne, a my nie mamy pieniędzy. Zmuszeni zostaliśmy wyłączyć aparat. Nie mieliśmy wyjścia, bo dowiedzieliśmy się, że badania nie będą finansowane przez NFZ. Podkarpacki Oddział Narodowego Funduszu Zdrowia uważa, iż odpowiedzialność za fakt, że angiograf znowu jest nieczynny, ponosi dyrekcja szpitala. Rzecznik PNFZ Liliana Leniart: - W lutym bieżącego roku Szpital Wojewódzki w Przemyślu wystartował w konkursie ofert na wykonywanie badań koronarograficznych, ale ze względu na brak odpowiednio przystosowanych pomieszczeń i przeszkolonego personelu nie mogliśmy jej rozpatrzyć pozytywnie. Wykonywanie takich badań dla mieszkańców Podkarpacia zakontraktowaliśmy więc z siedmioma innymi szpitalami. Jeżeli przemyska placówka przystąpi do ogłoszonego przez nas niedawno konkursu ofert na przyszły rok, to finansowanie zabiegów koronarograficznych rozpoczęłoby się od 1 stycznia 2004 roku.

Po fińsku i szwedzku...
* Funkcjonariusze szwedzkiej i fińskiej straży granicznej szkolili swoich polskich odpowiedników oraz celników. W przemyskiej Izbie Celnej odbyło się międzynarodowe seminarium na temat poprawy współpracy między służbą celną i strażą graniczną. W jego trakcie omówiono także kwestie lepszego wykorzystania personelu i sprzętu do kontroli na granicy wschodniej. W seminarium uczestniczyli funkcjonariusze Bieszczadzkiego i Nadbużańskiego Oddziału Straży Granicznej oraz celnicy z Izb Celnych w Przemyślu i Białej Podlaskiej.

Przywrócić normalny ruch
* Miejscowi kupcy domagają się przywrócenia normalnego "ruchu gospodarczego" i interwencji Ministerstwa Spraw Zagranicznych w zakresie usprawnienia procedury wydawania wiz dla obywateli Ukrainy. Kupcy zrzeszeni w Krakowskiej Kongregacji Kupieckiej Oddział Terenowy w Przemyślu, Przemyskim Stowarzyszeniu Gospodarczym oraz Przemyskim Stowarzyszeniu Kupieckim zwrócili się z prośbą do MSW o interwencję w zakresie usprawnienia procedury wydawania wiz dla obywateli Ukrainy, a w szczególności podjęcia inicjatywy wprowadzenia trybu szybkiego wydawania wiz gospodarczych i służbowych, bez których powrót do normalnego handlu jest niemożliwy. "Moment wprowadzenia wiz okazał się fatalny w skutkach w zakresie tak ważnej dziedziny gospodarki, jaką jest na naszym terenie handel - piszą kupcy w piśmie do Włodzimierza Cimoszewicza, ministra spraw wewnętrznych. W około czterdziestu procentach zahamowany został rozwijający się ruch gospodarczy, sądzić można, że jest to wynik nie do końca przygotowanej procedury wdrażania ruchu wizowego." Kupcy proponują stworzenie sieci placówek konsularnych obsługujących wizy dla firm i stałych punktów konsultacyjnych.

Udana GALICJA...
* Prezydent Przemyśla Robert Choma uczestniczył w warszawskiej konferencji podsumowującej Wielokulturowy Festiwal "Galicja", który odbył się w ubiegłym miesiącu w Przemyślu i okolicach miasta. Uczestnicy konferencji zgodnie ocenili festiwal jako niezwykle udaną imprezę. Konferencja odbyła się w stolicy w siedzibie Instytutu Słowackiego, a oprócz gospodarza Przemyśla uczestniczyli w niej m.in.: prof. Szewach Weiss, ambasador Izraela w Polsce, Magdalena Vasaryova, ambasador Słowacji, dr Imre Molnar, radca ambasady Węgier oraz przedstawiciele organizatora festiwalu - Fundacji "Dziedzictwo". Bogaci w doświadczenia z organizacji pierwszej edycji festiwalu, uczestnicy konferencji postanowili, że następna "Galicja" odbędzie się pod koniec czerwca 2004 roku i zapowiedzieli jeszcze mocniejsze zaangażowanie się w przygotowania do imprezy. W związku z przypadającą w przyszłym roku 90. rocznicą wybuchu I wojny światowej, prawdopodobnie właśnie to wydarzenie stanie się motywem przewodnim naukowej części przyszłorocznego festiwalu.

* Pięć lat działalności obchodzi 48-osobowa Grupa Ratowników przy Zarządzie Rejonowym Polskiego Czerwonego Krzyża. Zawiązała się z inicjatywy Pawła Kaszuby, alumna tutejszego Wyższego Seminarium Duchownego. Grupa powstała w październiku 1998 roku. Jej prekursorami byli uczniowie i nauczyciele Zespołu Szkół Elektronicznych i Ogólnokształcących w Przemyślu: Maria Dańczak - instruktor pierwszej pomocy medycznej PCK, nauczycielka Bożena Nykiel i katecheta o. Wacław Bujak ze zgromadzenia oo. Reformatów. 8 bm. w Komendzie Miejskiej Państwowej Straży Pożarnej w Przemyślu odbyło się spotkanie młodych ratowników ze strażakami. W jego trakcie aspirant sztabowy Zdzisław Wójcik, posługując się tablicami z kolorowymi zdjęciami, przedstawił zebranym niektóre akcje prowadzone przez członków tutejszej Jednostki Ratowniczo-Gaśniczej PSP. W dalszej części starszy aspirant Bogdan Stetko - dyżurny operacyjny, omówił zadania jakie realizuje Powiatowe Centrum Powiadamiania Ratunkowego. Aspirant Jeremiusz Skórka - dowódca zastępu wraz ze starszym strażakiem Mariuszem Kozyrą, zaprezentowali sprzęt pożarniczy i ratownictwa technicznego wykorzystywany w codziennej pracy. Z kolei młodszy aspirant Maciej Orłoś - dowódca zastępu, zaprezentował młodzieży fantom do nauki reanimacji. Młodzi ludzie mieli możliwość przećwiczyć prowadzenie sztucznej wentylacji i masażu serca. Uczestnikami spotkania byli ratownicy PCK z II Liceum Ogólnokształcącego, Zespołu Szkół Ekonomicznych, Zespołu Szkół Elektronicznych i Ogólnokształcących, Zespołu Szkół Zawodowych Nr 1 oraz Zespołu Szkół Ekonomicznych i Agrobiznesu.

* Naczelny Sąd Administracyjny w Warszawie uchylił decyzje wojewody podkarpackiego oraz ministra skarbu, uniemożliwiające Starostwu Powiatowemu w Przemyślu przejęcie na własność jego obecnej siedziby przy placu Dominikańskim. Zdaniem wicestarosty Witolda Kowalskiego, orzeczenie NSA ostatecznie przekreśla zamiary władz wojewódzkich, które chciały wcześniej przenieść do tego budynku siedzibę Muzeum Narodowego Ziemi Przemyskiej. Batalia o zabytkowy budynek dawnego klasztoru Dominikanów, w którym miał wcześniej swoją siedzibę m.in. Urząd Wojewódzki w Przemyślu, rozpoczęła się w ubiegłym roku. Władze powiatu przemyskiego rozpoczęły wówczas starania o przyznanie starostwu prawa własności budynku, należącego do Skarbu Państwa. Nie chciał się jednak na to zgodzić minister skarbu, a zabiegom starostwa były też nieprzychylne władze wojewódzkie, które po rezygnacji z planów budowy nowej siedziby Muzeum Narodowego Ziemi Przemyskiej, chciały umieścić przy placu Dominikańskim przebogate zbiory muzealne. Starostwo kierowało sprawę do Naczelnego Sądu Administracyjnego, przed którego obliczem odbyła się w ubiegłym tygodni rozprawa.
- Jesteśmy bardzo zadowoleni z wyroku NSA, który uchylając decyzje wojewody oraz ministra skarbu, odmawiające starostwu przyznania budynku, otworzył nam drogę do ponownego ubiegania się o własność obiektu - powiedział Witold Kowalski, wicestarosta przemyski. - Ważne jest również to, że rozstrzygnięcie NSA definitywnie przekreśla plany rzeszowskich polityków, którzy chcieli umieścić w naszej siedzibie muzeum, zmuszając starostwo i jeszcze kilka innych instytucji do szukania sobie nowego lokum.

Czy arcybiskup poręczy?
* Arcybiskup Jan Martyniak jest gotowy poręczyć za Krzysztofa R,. ordynatora Oddziału Ortopedii Szpitala Wojewódzkiego. Lekarza aresztowano pod zarzutem żądania łapówki. Dwa tygodnie temu Krzysztofa R. zatrzymali funkcjonariusze Centralnego Biura Śledczego. Prokuratora postawiła mu zarzut żądania pewnej sumy pieniędzy, od których uzależniał wykonanie zabiegu wszczepienia endoprotezy. Podobnych przypadków miało być więcej.
- Dotychczas przesłuchaliśmy ok. 15 osób, które przyznały się do wręczenia łapówek ordynatorowi - mówi Wojciech Różycki, zastępca prokuratora okręgowego w Rzeszowie. - Ich wysokość dochodziła nawet do 3 tys. zł. Prowadzący śledztwo prokurator jest przekonany, że Krzysztof R. powinien nadal przebywać w areszcie. Tymczasem adwokat podejrzanego złożył zażalenie na zastosowanie tak surowego środka zapobiegawczego. Domaga się jego uchylenia i wyznaczenie kaucji. Gotowość osobistego poręczenia za lekarza wyraził abp. Jan Martyniak, metropolita przemysko-warszawski obrządku greckokatolickiego. O tym, czy uchylić areszt zadecyduje Sąd Okręgowy w Rzeszowie. Posiedzenie w tej sprawie wyznaczono na 31 października br. W czwartek Krzysztof R., który dotychczas przebywał w Zakładzie Karnym w Załężu, został przewieziony do aresztu w Krakowie.

* Z własnych pensji nauczyciele Zespołu Szkół Elektronicznych i Ogólnokształcących fundują stypendia socjalne uczniom. Z grona 88 nauczycieli i 23 pozostałych pracowników szkoły już 42 osoby zgodziły się na obcinanie poborów. Od 5 do kilkudziesięciu złotych co miesiąc. Pieniądze są gromadzone na funduszu socjalnym "Nauczyciele - uczniom". O przydziale stypendium decyduje kapituła tworzona przez nauczycieli, uczniów i rodziców. Pierwsze wypłaty w listopadzie.
- W kolejnych miesiącach wsparcie będą dostawać inni uczniowie. Wśród naszej młodzieży widać coraz większą biedę. Dlatego chcemy rozszerzyć akcję. O pomoc poprosimy zamożniejszych rodziców i firmy - mówi Tadeusz Baran, dyrektor ZSzEiO. Z 1400 uczniów szkoły, połowa jest spoza Przemyśla. To głównie oni potrzebują wsparcia. Rodzice wielu z nich nie pracują, bądź utrzymują się z niewielkich gospodarstw. Szczególnie dotyczy to uczniów pochodzących z gmin Bircza, Fredropol i Krzywcza.
- W tym roku szkolnym na Podkarpaciu stypendia wypłacimy 2650 uczniom szkół średnich. Jednak pomoc dotyczy tylko osób, których rodzice pracowali w PGR-ach lub Igloopolu - mówi Teodor Miś z rzeszowskiego oddziału Agencji Nieruchomości Rolnych. Inni powinni ich naśladować

Po pańsku za kratami
* 3 metry kwadratowe podłogi na więźnia, cele najwyżej 7-osobowe, obowiązkowo z sanitariatem. W takich to warunkach, zbliżonych do norm europejskich, zamieszkają wkrótce aresztowani i skazani, osadzeni w Zakładzie Karnym. Budynek więzienia przy ul. Rokitniańskiej pamięta czasy monarchii austro-węgierskiej. Od ubiegłego roku przechodzi gruntowny remont (finansowany przez Centralny Zarząd Służby Więziennej). Chodzi o zapewnienie odbywającym kary pozbawienia wolności lub tymczasowo aresztowanym warunków zgodnych z wymogami i zaleceniami Europejskiego Komitetu do Spraw Zapobiegania Torturom i Nieludzkiemu lub Poniżającemu Traktowaniu albo Karaniu (CPT). W myśl regulaminu, powierzchnia celi przypadająca na 1 więźnia nie może być mniejsza niż 3 m kwadratowe. Dlatego też zlikwidowano na dwóch oddziałach cele 20-osobowe i większe, dzieląc je na 6- i 7-osobowe (w każdej węzeł sanitarny).
- Dzięki remontom zyskaliśmy dodatkowe pomieszczenia: 2 sale terapii, miejsce na "wypiskę" (zakup artykułów żywnościowych) i pomieszczenie dla wychowawców. Okna nowych cel zostały wyposażone w siatki ochronne i tzw. oblendowanie poliwęglanowe. A to uniemożliwi nielegalne kontakty z postronnymi osobami na zewnątrz zakładu - informuje kpt. Edmund Matrejek, kierownik działu ochrony. W przemyskim więzieniu przebywa około 170 osób. Po przebudowie kryminał ponownie będzie mógł przyjąć 234 więźniów.

JAROSŁAW

Nie utonąć w śmieciach
* Nielegalne wysypiska śmieci to zmora naszego miasta. Postronni ludzie nawet nie zdają sobie sprawy ile ich jest. Nie odpuścimy w tropieniu osób bezmyślnie wyrzucających odpadki - deklarują jarosławscy strażnicy miejscy.
- Przypadkowo zauważyłem pana, który traktorem ciągnie przyczepę pełną różnych śmieci. Postanowiłem to sprawdzić. Czułem, że będzie je chciał wysypać gdzieś na poboczu. Jechał w innym kierunku niż legalne wysypisko - opowiada funkcjonariusz jarosławskiej SM. Strażnik dał fory mężczyźnie. Dopiero po kilkunastu minutach ruszył za nim. Dojechał do dzikiego wysypiska, na polnym przejeździe pomiędzy ulicami Kruhel Pełkiński i Grodziszczańską. Mężczyzna zdążył już w połowie opróżnić przyczepę.
- Zbladł, gdy mnie zobaczył. W ogóle nie protestował, ani nie próbował się tłumaczyć - mówi strażnik. Tym razem skończyło się na 200-złotowym mandacie i nakazie posprzątania. Jednak kara finansowa za wyrzucenie śmieci może sięgać nawet 500 złotych. Duże uprawnienia daje nowa uchwała Rady Miasta, regulująca m.in. sposób uprzątania śmieci z gospodarstw domowych.
- Dzikie wysypiska śmieci to duży problem naszego miasta. Spośród wielu, jednym będziemy się chcieli intensywniej zająć. Tuż obok torów kolejowych. To niekorzystna wizytówka naszego miasta - mówi Witold Ilicz, zastępca komendanta SM w Jarosławiu. Za kilka tygodni, w komendzie SM, uruchomione zostanie całodobowe studium monitoringu. Będzie zlokalizowane w oddzielnym pomieszczeniu. Pracować będą przy nim cywilni pracownicy z Urzędu Miasta, wspomagani przez umundurowanych funkcjonariuszy, działających jako patrol szybkiego reagowania. Cyfrowy zapis z kamer będzie archiwizowany na dyskach komputerowych. W Jarosławiu działa już 7 kamer, jeszcze w tym roku zainstalowane będą kolejne dwie. Docelowo w mieście ma ich być 16.
- Niedawno dzięki kamerom zatrzymaliśmy dwóch graficiarzy, niszczących elewacje kamienic w centrum miasta - opowiada W. Ilicz. Sprawcy zostali ujęci w chwili, gdy kończyli ostatnie "dzieło". 16-letni Artur O. i 17-letni Mirosław M. zostali przekazani policji.

* Kontrolerzy sprawdzą, czy w Sądzie Rejonowym właściwie postępuje się z dowodami rzeczowymi. Ostatnio Maciej W., tamtejszy sędzia, polecił spalić 23 zabytkowe ikony. Sędzia został zawieszony w pełnieniu obowiązków służbowych. Czeka go postępowanie przed Sądem Dyscyplinarnym w Rzeszowie. Tymczasem Barbara Stukan - Pytlowany, prezes Sądu Rejonowego w Jarosławiu, zawnioskowała dodatkowo o odwołanie przewodniczącej wydziału karnego i szefowej sekcji wykonawczej tej instytucji.
- Kolegium sędziów, które opiniowało obydwa wnioski, uznało, że sędzia kierująca wydziałem karnym rzeczywiście wykazała się brakiem nadzoru nad prawidłowością wykonywania orzeczeń - informuje Arkadiusz Trojanowski, rzecznik prasowy Sądu Okręgowego w Krośnie. - W związku z tym została zdymisjonowana. Kierowniczka sekcji wykonawczej nadal będzie piastować funkcję. Członkowie kolegium orzekli, że nie można jej nic zarzucić, ponieważ nie miała wpływu na los malowideł. Jednocześnie sędziowskie gremium zobowiązało prezesa Sądu Okręgowego w Krośnie do zarządzenia lustracji w Sądzie Rejonowym w Jarosławiu.
- Chodzi o kontrolę prawidłowości postępowań z dowodami rzeczowymi - dodaje Arkadiusz Trojanowski. Sprawą jarosławskiego sędziego zajmie się również prokurator. Rzecznik dyscyplinarny uznał, że sfałszował on protokół spalenia ikon. W rzeczywistości przy spaleniu ikon były obecne inne osoby niż te wskazane w dokumencie.

REGION

Nowobogaccy z kasą
* Najbogatszy rzeszowianin zarabia prawie 20 tys. zł brutto miesięcznie. Osób, które płacą najwyższy podatek w regionie przybywa. Jeżdżą mercedesami i kupują wanny z jacuzzi. Przeciętny mieszkaniec Podkarpackiego dostaje na rękę niecałe 1,3 tys. zł. Według danych urzędów skarbowych zdumiewająco szybko w naszym regionie przybywa ludzi bogatszych. W całej Polsce ekonomiści ogłaszają zanik klasy średniej, a u nas rośnie grono osób z dochodem powyżej 37 tys. zł rocznie. Najbogatszy mieszkaniec Mielca wykazał w 2002 r. 2,7 mln zł, a Dębicy - 1,5 mln zł. Symptomy bogactwa nie umykają uwadze sprzedawców luksusowych towarów. Jedna z mieszkanek regionu przebywa obecnie na wyprawie RPA - Mauritius. Za ten wyjazd zapłaciła ponad 12 tys. zł. Na takie wycieczki przynajmniej raz w miesiącu wyjeżdża stały klient rzeszowskiego Orbisu.
- Samochodów za ponad 230 tys. zł sprzedajemy kilka w miesiącu i przodujemy pod tym względem w Polsce - dodaje Krzysztof Gawor, kierownik sprzedaży w rzeszowskim Salonie Chrysler/Jeep. Nieźle sprzedają się również wanny z jacuzzi, warte 8 - 10 tys. zł. Sprzedawcy zgodnie podkreślają, że bogatego po wyglądzie trudno poznać. Natomiast, kiedy dochodzi do transakcji, zasobność portfela uwidacznia się od razu. Głównie dlatego, że bogaci bardziej się targują. Wiedzą, że towar jest pierwsza klasa, ale żądają upustów i liczy każdą złotówkę.

* Zarządy niektórych spółek Grupy PKP zastraszają pracowników, którzy chcą przystąpić do planowanej akcji strajkowej - alarmują związkowcy. Receptą na strajk są naprędce sporządzane listy czynności oraz urządzeń, obiektów i instalacji, na których zaniechanie prac, w wyniku akcji strajkowych, zagraża zdrowiu ludzkiemu i bezpieczeństwu ruchu kolejowego. Na tych stanowiskach przerwanie pracy jest niedopuszczalne, nawet w przypadku legalnego strajku. Związkowcy twierdzą, że w ten sposób zarządy spółek chcą maksymalnie zmniejszyć liczbę strajkujących.
- Strajk zawsze powoduje zakłócenia w działaniu zakładu. Dlatego uchwały zarządów spółek zakazujące pracownikom przerwania pracy uznajemy za bezprawne - mówią związkowcy. Protest skierowali do ministra infrastruktury, Marka Pola. Kolejarze są oburzeni wypowiedziami wiceministra infrastruktury, Macieja Leśnego na temat ich wtorkowej decyzji o strajku generalnym. Zdaniem Leśnego, jest to "próba wymuszenia ustępstw, która się nie powiedzie". W imieniu rządu wyraził gotowość do rozmów.
- Przecież już rozmawialiśmy przez kilka miesięcy. Zapadły pewne ustalenia, rząd miał realizować nasze postulaty. Niestety, tak się nie stało. Czujemy się oszukani - mówi Jerzy Kielar z Przemyśla, wiceprzewodniczący Rady Krajowej Autonomicznych ZZ Transportu Kolejowego i członek Krajowego Komitetu Protestacyjno - Strajkowego.

* Samorządy w regionie muszą nadwerężać własne budżety, aby w terminie wypłacać dodatki mieszkaniowe. Rząd z dużym opóźnieniem przekazuje im pieniądze na ten cel. Gminy otrzymują też mniej pieniędzy, niż wynika to z rzeczywistych potrzeb. Wypłata dodatków mieszkaniowych należy do zadań własnych każdej gminy. Część pieniędzy na ten cel otrzymują z budżetu centralnego. Z najnowszego raportu Najwyższej Izby Kontroli wynika, że samorządy nie dostają od wojewodów reprezentujących rząd, tylu pieniędzy ile w rzeczywistości potrzebują. Na domiar złego, owe kwoty trafiają do kas gminnych z dużym opóźnieniem.
- W trzech kwartałach br. roku wypłaciliśmy ponad 27 tys. dodatków mieszkaniowych na łączną kwotę 3 mln 967 tys. - informuje Witold Wołczyk z Biura Prezydenta Przemyśla. - Pieniądze od wojewody nie zawsze spływają w terminie, więc musimy szukać ich we własnym budżecie. Z roku na rok przybywa osób zabiegających o przyznanie dodatku mieszkaniowego. Można nim pokryć maksymalnie 70 procent czynszu.
- W 2000 roku wypłaciliśmy dodatki dla 7382 rodzin - mówi Aleksandra Wyspiańska z Wydziału Gospodarki Komunalnej i Inwestycji Urzędu Miejskiego w Rzeszowie. - Do 13 października br. otrzymało je już 7591 rodzin w naszym mieście. W najbliższym czasie rząd zamierza wprowadzić nowy system przyznawania dodatków mieszkaniowych. Ministerstwo Gospodarki proponuje m.in. zaostrzenie progu dochodowego, zmianę wskaźników, od których zależy przyznanie dodatku, a także jego wysokość. Ponadto możliwe jest pozbawienie gmin dotacji na wspomniane zasiłki.

* W tym roku wzrosła liczba osób, które przebywały w Izbie Wytrzeźwień w Żurawicy pod Przemyślem, choć nie jest to wskaźnik alarmujący. Do połowy bm. trafiły tam 2134 osoby, w tym 120 kobiet, 49 nieletnich, wśród nich dwie dziewczyny oraz 47 cudzoziemców, głównie zza wschodniej granicy. Odnotowano wzrost ściągalności opłat za pobyt w tej placówce (choć nie bez pomocy urzędów skarbowych). Wynosi on obecnie ponad 30 procent. Wiadomo jednak, że do izby trzeba stale dopłacać z kasy miejskiej Przemyśla i nie są to małe pieniądze. Za pobyt w w "wytrzeźwiałce" trzeba zapłacić 196 zł, co przekracza możliwości zdecydowanej większości pacjentów, wśród których znaczną część stanowią alkoholicy. Bywają "rekordziści", których dowozi się do Żurawicy nawet kilkadziesiąt razy w ciągu roku, a próby ściągnięcia z nich opłaty są nieskuteczne. Sam pobyt w izbie, to nie koniec ponoszonych kosztów. Nietrzeźwego delikwenta trzeba dowieźć na miejsce, a transport sporo kosztuje. Nic więc dziwnego, że coraz częściej rozlegają się głosy domagające się likwidacji izb wytrzeźwień, jako ponurego przeżytku z czasów minionego ustroju. Większość cywilizowanych krajów nie zna takiej instytucji. Izby wytrzeźwień są placówkami kosztownymi i wątpliwie pożytecznymi. Np. prawie połowa uczestników przeprowadzonego na ten temat sondażu przez tygodnik "Wprost" uważa, że należy je zlikwidować. Jak powiedziano nam w Biurze Integracji Europejskiej UW w Rzeszowie, izolowanie w izbie wytrzeźwień jest swego rodzaju pozbawieniem wolności, niezgodnym z tendencjami obowiązującymi w krajach unijnych. Izba wytrzeźwień powinna być bowiem placówką leczniczą, a nie jedynie izolującą.

* Od 1 stycznia za litr paliwa zapłacimy 15 groszy więcej. Nowy podatek paliwowy spowoduje wzrost cen towarów i usług. Po nieudanych próbach z winietami i opłatami za przejazdy przez mosty i tunele, minister infrastruktury Marek Pol, dzięki wsparciu koalicji SLD-UP, dobrał się do naszych kieszeni.
- Już jest kiepsko, a będzie jeszcze gorzej - prognozuje Barbara Czejgis - Słocka, właścicielka biura podróży "Barbara Travel" w Rzeszowie. Jej firma mocno odczuła już zakaz dotowania zagranicznych kolonii z funduszy socjalnych.
- Po styczniowej podwyżce cen paliwa pewnie mniej będzie też wycieczek szkolnych. Rodzice już teraz nie mają na atrakcje dla swoich pociech. A jeśli przewoźnicy podniosą cenę z 2,50 zł do 2,80 zł za 1 km, dzieciom pozostanie tyko zwiedzanie okolic Rzeszowa - mówi pani Barbara. Ministerstwo infrastruktury utrzymuje, że opłata paliwowa na budowę autostrad ma wynieść tylko 9 gr. Łatwo jednak obliczyć, że podwyżka wpłynie również na wzrost akcyzy i VAT. 1 litr paliwa podrożeje w sumie o 15 groszy. Aż jedna trzecia tej kwoty nowego podatku będzie służyć zapychaniu dziury budżetowej.
- A jeszcze część pieniędzy pójdzie na zatrudnienie 200 albo 300 urzędników - komentuje Jan Lampart, dyrektor rzeszowskiego PKS. Minister Pol wymyślił bowiem, że do budowy autostrad nie wystarczą istniejące już instytucje. Zbieraniem nowego podatku zajmie się nowy Krajowy Fundusz Autostrad - kolejny twór w gąszczu różnego rodzaju kosztownych agencji.
- To paradoks, że na autostrady będą płacić wszyscy, którzy używają oleju napędowego. A więc kolej za jazdę po torach, rolnicy za uprawianie swoich hektarów i nawet właściciele kosiarek ogrodowych za to, że czasem muszą wykosić trawnik - mówi drobny przedsiębiorca spod Rzeszowa, który podwyżkę odczuje na kosztach transportu surowca do produkcji.
Jan Tomaka, poseł PO mówi, że minister Pol nie potrafił wykorzystać w tym roku 600 mln zł na budowę autostrad. - Istnieje groźba, że w przyszłym roku nie uda mu się wydać kolejnych 1,2 mld zł. Jednak z uporem maniaka twierdzi, że brakuje mu pieniędzy na drogi i na ich znalezienie wykorzystał całą energię. Wprowadzenie opłaty paliwowej przeforsowała w Sejmie koalicja SLD - UP.

KRONIKA POLICYJNA

* Tylko zdecydowana postawa policjantów zapobiegła groźnym następstwom chuligańskich ekscesów podczas sobotniego meczu pomiędzy Polonią Przemyśl, a Stalą Rzeszów. Pod koniec pierwszej połowy chuligani mieniący się kibicami Stali Rzeszów, przebywając w specjalnie wydzielonym sektorze, próbowali sforsować ogrodzenie. Następnie rzucali kamieniami w stronę przemyślan zgromadzonych na sąsiedniej trybunie. Oprócz dorosłych i młodzieży były tam również dzieci. Dopiero interwencja czuwających obok stadionu policjantów ostudziła zapędy chuliganów. Zdaniem funkcjonariuszy, organizatorzy meczu w żadnym przypadku nie powinni pozwolić na obecność kibiców w miejscu, które nie spełnia wymogów bezpieczeństwa. Kruszący się beton w sektorze gości był dla nich doskonałą „amunicją".

* Dwa sprawne pistolety maszynowe typu PPSz posiadali w swoich bagażach Polak i Ukrainiec, którzy przekraczali polsko-ukraińskie przejście graniczne w Medyce. Mężczyźni zgłosili broń do odprawy celnej. Ponieważ nie posiadali pozwolenia na jej przewóz, została im odebrana i przekazana policji.

* Do budynku Stacji Sanitarno-Epidemiologicznej przy ul. Mariackiej w Przemyślu włamali się w sobotę w nocy nieznani sprawcy, którzy używając łomu weszli do środka przez okno, po czym skradli trzy komputery, monitor i drukarkę laserową. Podczas ucieczki złodzieje porzucili komputery, zabierając jedynie pozostały sprzęt. Straty wynoszą 6 tys. zł, a włamywaczy poszukują policjanci z przemyskiej KMP.

Chciał zostać mnichem?
* Policjanci zatrzymali podejrzanego o włamanie do klasztoru oo. karmelitów Bosych. Złodziej, który najprawdopodobniej przedostał się do wnętrza przez remontowaną część zespołu klasztornego, ukradł... habit, brewiarz oraz przedmioty służące do rytuału pogrzebowego, m.in. kropidło. Zabrał też walkmana, plecak i torbę. Wartość skradzionego mienia wyceniono na 1000 zł.
- Policjantom z Sekcji Kryminalnej Komendy Miejskiej Policji należą się słowa uznania za szybkie i skuteczne działanie - powiedział przeor klasztoru, o. Andrzej Gut. Zatrzymanym jest 18-letni mieszkaniec Przemyśla, którym teraz zajmuje się prokurator.

* W trakcie kontroli drogowej na Zasaniu, w bagażniku forda escorta (na rzeszowskich numerach rejestracyjnych) patrol BOSG znalazł blisko 15,5 tys. paczek papierosów (warte ok. 62 tys. zł). Pochodzący zza wschodniej granicy towar przepadł. Przeciwko kierowcy forda wszczęto postępowanie karno-skarbowe. - To był największy od początku października jednorazowy „urobek" kontroli drogowej - podkreśla rzecznik BOSG por. Elżbieta Pikor.

* Komendę Miejską Policji w Przemyślu powiadomiono w poniedziałek, że nieznany sprawca z drogi prowadzącej do odwiertu gazowego w podprzemyskim Ostrowie ukradł... 40 płyt stalowych, służących do utwardzenia nawierzchni. Zakład Górnictwa Nafty i Gazu z siedzibą w Wapowcach, właściciel drogi, straty wycenił na 800 zł.

* We wtorek Komendę Powiatową Policji w Przeworsku powiadomiono o włamaniu do dwóch domków letniskowych, znajdujących się w ogródkach działkowych tamtejszej cukrowni. Nieznani sprawcy sforsowali drzwi wejściowe do tych domków, z których skradli m.in. dwa telewizory, butlę gazową, pilarkę elektryczną, śpiwory oraz telefon komórkowy. W pierwszym przypadku właściciel straty wycenił na 1200 zł, w drugim na 1000 zł.

* Policjanci coraz częściej ustalają i zatrzymują sprawców włamań do samochodów. Np. funkcjonariusze z KMP w Jarosławiu ujęli we wtorek 19-letniego mieszkańca tego miasta, który włamał się do samochodu marki Deawoo Tico.

Reklama