Archiwum aktualności

Archiwalne wydanie tygodniowe: 09.02-15.02.2002 r.

PRZEMYŚL

Na kary 8 i 5 lat pozbawienia wolności...
* Na kary 8 i 5 lat pozbawienia wolności skazał Ośrodek Zamiejscowy Sądu Okręgowego dwóch 17-latków. Wiesław K. i Michał K. byli oskarżeni o zabójstwo szkolnego kolegi Przemysława M. 18 października 2000 r. na przystanku MZK przy ul. Jagiellońskiej w Przemyślu między dwoma 16-letnimi wówczas młodzieńcami, Przemysławem M. i Wiesławem K., doszło do ostrej wymiany zdań. Kłótnia wkrótce przerodziła się w bójkę kibiców rywalizujących ze sobą przemyskich drużyn piłki nożnej, tj. Czuwaju i Polonii. W momencie, kiedy Przemysław M. zrezygnował już z walki, Michał K. podał Wiesławowi K. nóż sprężynowy, którym ten ugodził swego "antagonistę" w szyję. W chwilę potem, na skutek wykrwawienia, Przemysław M. zmarł. Prokurator żądał dla oskarżonych odpowiednio 12 i 8 lat pozbawienia wolności. Opierał się na przepisie kodeksu karnego, który powiada, że nieletni, który po ukończeniu 15 lat dopuszcza się m. in. zabójstwa, może odpowiadać jak osoba dorosła. W takim wypadku kara nie może jednak przekroczyć dwóch trzecich górnej granicy ustawowego zagrożenia przewidzianego za przypisane sprawcy przestępstwo. Na tej podstawie prokurator wnosił o wymierzenie im kar 12 i 8 lat pozbawienia wolności. Obrońcy oskarżonych usiłowali przekonać sąd, że oskarżeni nie chcieli zamordować kolegi, a jego śmierć była dziełem przypadkowego splotu okoliczności. Prosili o umieszczenie swych klientów w zakładach poprawczych, a nie w zakładzie karnym. Oskarżeni przeprosili rodzinę zamordowanego za swój czyn. Sąd nie znalazł jednak żadnych okoliczności łagodzących. Przewodnicząca składu orzekającego, uzasadniając wyrok, powiedziała m. in., że Wiesław K. i Michał K. powinni przewidzieć skutki swego czynu. Wyrok nie jest prawomocny, a obrońcy oskarżonych zapowiedzieli apelację.

Będzie gimnazjum na Kazanowie
* Starania rodziców z rejonów: "Kazanów" i Lipowica o zlokalizowanie gimnazjum na osiedlu zakończyły się powodzeniem. Rada Miejska podjęła uchwałę o utworzeniu na "Kazanowie" - największym przemyskim osiedlu mieszkaniowym - oddziałów zamiejscowych Publicznego Gimnazjum nr 1, mającego siedzibę przy ul. 3 Maja. Zaczną one funkcjonować w nowym roku szkolnym. Gimnazjalne klasy znajdą się w budynku SP nr 6, który w związku z tym wymaga pewnych przeróbek technicznych i organizacyjnych. Do tej pory, trzeci rok z rzędu, ok. 300 dzieci z "Kazanowa" i Lipowicy pobiera naukę w PG nr 1, znacznie oddalonym od tych dzielnic. Rodzice narzekają, że ich pociechy mają trudności z bezpiecznym dostaniem się do szkoły, a także na trudne warunki lokalowe. W związku z tym czynili starania, żeby placówkę gimnazjalną umieścić w budynku SP 6, w którym można wygospodarować wolne pomieszczenia.

Pracowników zwolnień ciąg dalszy
* W mieście i powiecie jest już ponad 12,5 tys. zarejestrowanych bezrobotnych. To prawie o 500 więcej, niż na koniec ub. roku. W porównaniu z analogicznym okresem 2001 r. oznacza to wzrost o 1 162 osoby znajdujące się w rejestrze Powiatowego Urzędu Pracy. Niestety, wzrostu bezrobocia wciąż nie daje się zahamować. Wręcz odwrotnie - restrykcyjne przedsięwzięcia rządu jeszcze bardziej je powiększają. W porównaniu z poprzednim miesiącem liczba bezrobotnych, zamieszkałych w samym Przemyślu, zwiększyła się o 253 osoby i wynosiła 5 866, co stanowi 46,7 proc. ogółu zarejestrowanych. Natomiast na wsi przybyło 240 bezrobotnych i jest ich obecnie 6 683, co odpowiada 53, 3 proc. Ma to swoje przeniesienie także na wzrost stopy bezrobocia (procentowy udział liczby bezrobotnych w liczbie ludności aktywnej zawodowej).W powiecie (bez miasta) wynosi ona 16,7 proc., a w Przemyślu - 17,6, czyli jest większa, niż w kraju (17,4) i woj. Podkarpackim (17,3). Nic nie wskazuje na to, że w najbliższych miesiącach bezrobocie zacznie się zmniejszać. W styczniu przemyski PUP zarejestrował aż 924 nowych bezrobotnych, tj. o 341 więcej, niż w grudniu. A gdzie można znaleźć pracę zimą? Wprawdzie, w ub. miesiącu z ewidencji wykreślono 431 osoby, ale zatrudnienie spośród nich znalazły zaledwie 164. Ponadto 193 nie potwierdziły gotowości do podjęcia pracy, 25 dobrowolnie zrezygnowało ze statusu bezrobotnego, a 49 skreślono z innych przyczyn. Coraz trudniejsza staje się sytuacja absolwentów szkół ponadpodstawowych. W styczniu, w PUP, zarejestrowało się ich 111, w tym 44 po raz pierwszy. Status absolwenta w tym okresie utraciło 68 osób, w tym 24 z powodu podjęcia pracy. Najtrudniej o pracę absolwentom różnego typu "zawodówek" i szkół policealnych. Jest ich w PUP - owskim rejestrze ponad 450. Ukończenie studiów wyższych też, niestety, nie daje gwarancji na legalne zarobkowanie. Może coś na ten temat powiedzieć 178 bezrobotnych. Jest to zjawisko o tyle niepokojące, że ze względu na mnożenie się, za wszelką cenę, wyższych uczelni, w "pośredniakach" będzie ustawiać się coraz dłuższa kolejka młodych ludzi z dyplomami. Obecnie w grupie wiekowej 18 -24 lata jest aż 4 171 zarejestrowanych bezrobotnych, co odpowiada 33, 2 proc. łącznej populacji. Z ogólnej liczby bezrobotnych w Przemyślu i powiecie prawo do zasiłku ma 2 709, czyli co piąta zarejestrowana osoba. Pozostali muszą szukać wsparcia ze strony członków rodziny, rodziców i opieki społecznej. Ofert pracy jest wciąż jak na lekarstwo. W styczniu nadeszło zaledwie 69, w tym 10 dla niepełnosprawnych, co oznacza, że na jedną przypada ok. 180 bezrobotnych. Niestety, zapowiadają się kolejne zwolnienia. Jednostki wojskowe w Żurawicy i Przemyślu, w związku z likwidacją Wojskowej Administracji Koszar, chcą pozbyć się 69 osób, a "Polna II" - 40 z zakładu odlewniczego.

* Radni powiatu podjęli rezolucję, w której sprzeciwiają się zamiarowi likwidacji Wojskowej Komendy Uzupełnień. - Uważamy, że likwidacja Wojskowej Komendy Uzupełnień spowoduje znaczne utrudnienie realizacji zadań ustawowych organów samorządu gminnego i powiatowego, wynikających m.in. z konieczności bezpośredniego kontaktu z przedstawicielami wojskowego organu administracyjnego - obawiają się radni. - W okresie swego istnienia WKU, obok wypełniania zadań zgodnie z przeznaczeniem, w bardzo szerokim zakresie współuczestniczyła i nadal uczestniczy w życiu społecznym powiatu. Umożliwia szerokie propagowanie problematyki obronności kraju w środowiskach cywilnych, w tym wśród młodzieży szkolnej, przedpoborowych i poborowych.
Starostwo wspólnie z WKU m.in. organizuje i przeprowadza pobór do wojska, doręcza rezerwistom dokumenty powołania, współdziała w zakresie koordynacji udziału wojska w zapobieganiu zagrożeniom niemilitarnym. Zapowiadana likwidacja Komendy jeszcze bardziej pogorszy i tak już trudną sytuację na lokalnym rynku pracy - niepokoją się radni, którzy skierowali swą rezolucję do ministra obrony narodowej. Ich sprzeciw jest kolejnym protestem, podjętym w powiecie i mieście. Wcześniej swą dezaprobatę wyrazili m.in:. starosta Mariusz Grzęda, który zwrócił się z pismem do wojewody podkarpackiego, radni Rady Miasta, Zarząd Miejski SLD. Sprawą zainteresowano też parlamentarzystów z naszego regionu, którzy zapowiedzieli, że będą walczyć o pozostawienie przemyskiej WKU.

* Nie krył zadowolenia proboszcz parafii Świętej Trójcy, archiprezbiter, ks. Mieczysław Rusin, otwierając wieczór misyjny i witając misjonarzy ze Stowarzyszenia Misji Afrykańskich: o. Arkadiusza Nowaka i o. Janusza Machotę.Zgromadzeni w kościele modlili się w intencji misji i misjonarzy, którzy poświęcają się głoszeniu Ewangelii na kontynencie afrykańskim, służąc ubogim, opuszczonym i pokrzywdzonym przez los, bez względu na przynależność społeczną, etniczną czy religijną. Piękna oprawa wokalna wieczoru była zasługą chórzystów z Wyższego Seminarium Duchownego. Comiesięczne wieczory misyjne w tej zasańskiej parafii to autorski pomysł alumna WSD w Przemyślu - diakona Andrzeja Bieni, który zaprasza misjonarzy pracujących na różnych kontynentach oraz osoby odpowiedzialne za współpracę z misjami. Kolejne spotkanie z tego cyklu odbędzie się 7 marca.

* W odnowionym Domu Strażaka w Bolestraszycach koło Przemyśla spotkali się druhowie-ochotnicy z gminy Żurawica. Za udzieleniem Zarządowi Związku Ochotniczych Straży Pożarnych absolutorium za rok 2001 głosowali wszyscy. Od paru lat ta gminna OSP jest zaliczana w pow. przemyskim do najaktywniejszych. W 2001 r. tutejsi strażacy 21 razy wyjeżdżali do pożarów, w większości poza teren gminy. Największą mobilnością wyróżnia się jednostka OSP w Bolestraszycach. W 1999 r. została ona włączona do Krajowego Systemu Ratowniczo-Gaśniczego. Oprócz niej, do tego systemu należy 6 jednostek OSP z pow. przemyskiego (Niziny, Dubiecko, Bircza, Krasiczyn, Fredropol i Stubno). W 5 minut po ogłoszeniu alarmu, każda z nich musi wyjechać na miejsce pożaru. - Braliśmy również udział w usuwaniu skutków powodzi, która miała miejsce w pow. tarnobrzeskim - dodaje Wiesław Dudek, gminny komendant OSP. - Będziemy nadal wspierać materialnie działalność OSP - obiecuje wójt Jerzy Andrach. - Jeżeli gdzieś widać aktywność, jak np. w OSP w Bolestraszycach i Wyszatycach, to nasz samorząd nie tylko ją dostrzega, ale dofinansuje takie lokalne przedsięwzięcia.

Lepsza wykrywalność
* O 3 procent w stosunku do 2000 r. wzrósł w 2001 wskaźnik wykrywalności przestępstw kryminalnych popełnionych na terenie miasta i powiatu. Wynosi on 58,4 proc. W kategorii przestępstw gospodarczych wskaźnik ten ukształtował się na poziomie 98,7 proc. Wskaźniki wykrywalności zwiększyły się w kategoriach najpoważniejszych przestępstw. W 2001 r. funkcjonariusze Komendy Miejskiej Policji, na terenie miasta i powiatu, stwierdzili 65 rozbojów i kradzieży rozbójniczych, wykryto 48 z nich. Bójek i pobić było 23, nie wykryto sprawców tylko jednej z nich. Zanotowano 500 kradzieży cudzego mienia, tyle samo, ile w 2000 r.. Wykryto 39,4 proc. z nich. Z 722 kradzieży z włamaniem ustalono sprawców 260. 100 proc. wykrywalności uzyskali przemyscy policjanci w grupie oszustw gospodarczych i stwierdzonych przypadków korupcji. Znacznie wzrosła ilość przestępstw w ruchu drogowym. W 2001 r. było ich aż 476, podczas gdy rok wcześniej były to incydentalne przypadki. Powodem takiego stanu była zmiana, w grudnia 2000 r., kwalifikacji prawnej wobec kierowców, którzy mieli we krwi 0,5 i więcej promila alkoholu. Dawniej taka rażąca nieodpowiedzialność szoferów była wykroczeniem. Teraz jest już przestępstwem.

Specjalista od uszkodzeń ciała
* 40-letni Bolesław K. został zatrzymany w środę, jako podejrzany o dokonanie ciężkiego uszkodzenia ciała. Podczas obiadu połknął ucho od garnuszka. Bolesława K. po przesłuchaniu osadzono go w izbie zatrzymań. Punktualnie o godz. 15 do izby podano mu posiłek i napój w aluminiowym kubku. Kilkanaście minut potem jeden z funkcjonariuszy zajrzał do izby zatrzymań. Zauważył, że Bolesław K. wypił napój i zjadł posiłek, z tym, że przy aluminiowym kubku brakowało ucha. Na pytanie policjanta, gdzie podziało się ucho, Bolesław K. odparł, że znajduje się w jego żołądku, bowiem właśnie je połknął.
Wezwano pogotowie, które odwiozło "połykacza" do szpitala na specjalistyczne badania. Po ich przeprowadzeniu lekarze orzekli, że Bolesław K. może powrócić tam, skąd został przywieziony, czyli do izby zatrzymań. Ten "połyk" (jak to określa się w przestępczym żargonie) nie stwarzał bowiem zagrożenia dla zdrowia pacjenta. Nie był też potrzebny zabieg, gdyż zdaniem lekarzy kwasy żołądkowe same "poradzą" sobie z drobnym w sumie obcym ciałem, na dodatek aluminiowym. Bolesław K. powrócił do izby zatrzymań, zaś w czwartek prokurator skierował do sądu wniosek o jego aresztowanie. W kryminale, na wszelki wypadek, trzeba mu chyba będzie podawać strawę w naczyniach plastykowych.

JAROSŁAW

"Budująca" uczelnia...
* Państwowa Wyższa Szkoła Zawodowa stała się nieocenionym inwestorem, dzięki któremu wyremontowano i odnowiono szereg budynków. Ponad 160 osób kadry naukowej, w tym 36 profesorów. Tak w liczbach prezentuje się jarosławska uczelnia. Jej życie codzienne, to obok wykładów, praca naukowa oraz poszukiwanie nowych kierunków rozwoju. PWSZ posiada 6 instytutów naukowych: Teorii Ekonomii, Badań Ilościowych w Ekonomii, Finansów i Rachunkowości Przedsiębiorstw, Gospodarki Żywnościowej, Gospodarki Turystycznej i Hotelarstwa oraz nauk Humanistycznych. PWSZ od początku istnienia prowadzi szereg inwestycji. Jej pierwszą siedzibą była zabytkowa dawna synagoga. Otrzymany na zasadach umowy użyczenia budynek został poddany gruntownemu remontowi. W chwili obecnej znajduje się tam 4 pracownie komputerowe na około 80 stanowisk, sale wykładowe i do ćwiczeń. We wrześniu 1999 roku PWSZ wydzierżawiła od Urzędu Miejskiego budynek przy ulicy Kasprowicza 1 z przeznaczeniem na rektorat. Remont generalny przeprowadzony został w 2000 roku. W marcu 1999 roku uczelnia kupiła zabytkowy budynek "Gwiazdy" przy ulicy Franciszkańskiej. Po zakończeniu generalnego remontu od października 2000 roku prowadzone są tu zajęcia dydaktyczne w dwóch salach wykładowych i pięciu ćwiczeniowych. Również we wrześniu 1999 roku uczelnia kupiła biurowiec po Zakładach Przetwórstwa Zbożowego. Budynek ten, po przeprowadzeniu prac remontowo - adaptacyjnych, przeznaczony został na dom studencki dla 150 osób.
W styczniu 2000 roku zakupiono kompleks obiektów po Zakładach Meblarskich. W chwili obecnej w 4 wyremontowanych budynkach o łącznej powierzchni 4 tysięcy metrów kw. znajdują się m.in. sale wykładowe, biblioteka, czytelnia, dziekanaty i instytuty. Nie zapomniano o parkingu na 60 samochodów. W tym samym roku PWSZ w Jarosławiu kupiła jeszcze dwa budynki z przeznaczeniem na mieszkania dla kadry naukowej.
We wrześniu 2001 roku uczelnia kupiła 8,5 hektara działki po byłej jednostce wojskowej. Jest na niej 16 budynków, które planuje się remontować i zaadoptować na potrzeby uczelni. Od 15 listopada jest już tam stołówka studencka. W najbliższym czasie powstanie przychodnia lekarska i stomatologiczna.

* Dobiega końca remont zabytkowej, pochodzącej z końca XIX wieku, kamienicy przy ul. Jana Pawła II, w której mieści się starostwo. Wszystkie prace prowadzone są pod nadzorem konserwatora zabytków. Wewnątrz budynku gruntownie odnowiono jedną klatkę schodową. Odtworzono salę narad, odremontowano pomieszczenia zajmowane przez pracowników wydziałów. W najbliższych tygodniach znikną ostatnie rusztowania. Na ścianie frontowej, od strony ul. Kasprowicza, odsłonięto herb powiatu. - Odsłonięcie herbu dowodzi szacunku i poważania nie tylko dla wspólnych spraw, lecz również i do wspólnych symboli. Herb powiatu wyraźnie nawiązuje do herbu miasta Jarosławia - twierdzą w Biurze Informacyjnym starostwa.

PRZEWORSK

Polityk - do bólu
* Roman Ostafijczuk, były milicjant skazany na cztery lata więzienia za spowodowanie pod wpływem alkoholu śmiertelnego wypadku, jest szefem SLD w powiecie przeworskim. Władysław Stępień, wiceprzewodniczący podkarpackiego SLD dowiedział się o tym od "Nowin". - Jeśli to prawda, Ostafijczuk powinien wycofać się z polityki - powiedział.
Ostafijczuk jest szefem SLD w pow. przeworskim od 1999 r. Według naszych informacji, w 1987 r. spowodował pod wpływem alkoholu wypadek, w którym zginął młody chłopak. Zapytany o to Ostafijczuk, odpowiedział: - Wtrąca się pan do moich prywatnych i wewnętrznych spraw partii. To, o co pan pyta, nie dotyczy mojej działalności publicznej. Osobą publiczną jestem tylko wewnątrz mojej partii. Sąd w Przemyślu trzy razy uniewinnił Ostafijczuka. Jednak w grudniu 1992 r. Sąd Okręgowy w Zamościu (syg.akt 2K 27/92) skazał go na 4 lata pozbawienia wolności i na 6 lat zabronił mu prowadzenia pojazdów mechanicznych. - Sprawę należy wyjaśnić, a ja pierwszy raz o tym słyszę - mówi Władysław Stępień poseł SLD. - Jeśli tak to wygląda, to na miejscu pana Ostafijczuka wycofałbym się z polityki.

REGION

* Andrzej Z., który we wtorek po pijanemu spowodował wypadek drogowy w Uhercach, zostanie dyscyplinarnie wydalony z policji. W zeszłym roku zawieszono go w czynnościach służbowych za niedopatrzenie obowiązków - próbował ukryć fakt, że znana mu dobrze osoba prowadziła samochód pod wpływem alkoholu. - Tu nie może być żadnej taryfy ulgowej, sprawę traktujemy jako nadzwyczajną - powiedział podinspektor Wiesław Dybaś, rzecznik prasowy komendanta wojewódzkiego policji w Rzeszowie. - To, czego dopuścił się Andrzej Z. jest dyshonorem dla policji. Oprócz tego, że zostanie zwolniony z pracy, odpowie przed sądem za przestępstwo spowodowania wypadku po pijanemu. Przypomnijmy - Andrzej Z. jadąc mercedesem najechał na idącą lewym poboczem 19-letnią Justynę D. Kobieta z ciężkimi obrażeniami ciała, m.in. klatki piersiowej i czaszki, walczy o życie na oddziale neurochirurgii Szpitala Wojewódzkiego nr 2 w Rzeszowie.

Jakie to jest piękne!
* Zamiast 5 zł podatku za metr kwadratowy placówki medyczne będą teraz płacić 15 zł, ponieważ - na wniosek ministra finansów - szpitale są teraz traktowane tak samo jak... podmioty prowadzące działalność gospodarczą. Pieniądze będą ściągane nawet za ostatnie pięć lat. - Dotychczas płaciliśmy podatek od nieruchomości, czyli od zajmowanych gruntów i budynków w wysokości 5,29 zł za metr kw. Teraz wszystkie ZOZ-y będą płacić podatek od nieruchomości jak podmioty prowadzące działalność gospodarczą, czyli 15,86 zł za metr kw. - mówi dr Małgorzata Baran, zastępca dyrektora ds. ekonomiczno-finansowych w Szpitalu Wojewódzkim nr 2 w Rzeszowie. Dodatkowo, zgodnie z ordynacją podatkową, szpitale muszą zapłacić wyższe podatki za 5 lat wstecz, czyli - na przykład - Szpital Wojewódzki nr 2 powinien wyłożyć (wraz z odsetkami) 4 mln 421 tys zł. - Nie wiem, z czego je zapłacimy - zastanawia się M. Baran. - W ub. roku podatek wynosił 235 tys. zł. W 2002 r. - według nowych zasad - 855 tys. zł. Do tego jeszcze ta korekta finansowa za ostatnie pięć lat.
W podobnej sytuacji są pozostałe szpitale w regionie. ZOZ w Dębicy będzie płacił podatek sześć razy wyższy. - Dotychczas płaciliśmy 50 tys. zł rocznie? - mówi dyrektor Artur Puszko. - Teraz będziemy płacić 350 tys. Za styczeń już zapłaciliśmy. Decyzja Naczelnego Sądu Administracyjnego zaskoczyła wszystkich dyrektorów placówek służby zdrowia. Zawierając kontrakty z Kasą Chorych, nie mieliśmy pojęcia o wzroście podatku. Zapłacimy podatki z pieniędzy przeznaczonych na działalność bieżącą. - "Leżymy i kwiczymy", jeżeli wyegzekwują nowe podatki - martwi się Zdzisław Goś, dyrektor ZOZ w Ropczycach. - Już teraz pieniędzy ledwie wystarcza na bieżącą działalność. Nie ma na remonty, zakup aparatury, podwyżki dla pracowników. Przecież to wszystko odbije się w końcu na pacjentach. Dobrze, że nie płacę podatków gruntowych. Ale to i tak 40 tys. zł podatku rocznie. - Szpital natychmiast potrzebuje nowego tomografu, dwóch stołów operacyjnych i dwóch aparatów do znieczulania - wylicza M. Baran. - Koszt ponad 3 mln zł. O zakupach jednak nie może być mowy. Dodatkowe ponad 4 mln długu nie pozostawiają złudzeń.

* Najubożsi mogą w tym roku liczyć na większą pomoc finansową, ponieważ ośrodki pomocy społecznej zaoszczędzą m.in. na zasiłkach pielęgnacyjnych. Poza tym, MOPS-y otrzymają większe dotacje przeznaczone na zapomogi. W Przemyślu żyje 280 rodzin wielodzietnych, które powinny otrzymywać z opieki społecznej zasiłki okresowe. W ub. roku przemyski ośrodek przez 2-3 miesiące był w stanie wypłacić świadczenie po 200-250 zł tylko kilku rodzinom. W projekcie budżetu na 2002 r. Wydział Spraw Społecznych Podkarpackiego Urzędu Wojewódzkiego na pomoc społeczną dysponuje kwotą ponad 246 mln zł. To o kilkanaście milionów więcej niż w ub. r. Dotacja na zasiłki i pomoc w naturze, na którą przeznaczono prawie 99 mln zł, zostanie zwiększona o kolejne 19 mln. - Dzięki zmianie przepisów dotyczących przyznawania zasiłków stałych, będzie można zaoszczędzić środki. Do tej pory, żeby otrzymać zasiłek pielęgnacyjny na dziecko, wystarczyło mieć orzeczenie lekarza rodzinnego. Dochodziło do absurdalnych przypadków; świadczenie mógł pobierać każdy. Teraz potrzebne jest orzeczenie komisji ds. orzekania o stopniu niepełnosprawności. Zaoszczędzone pieniądze będzie można przeznaczyć na zasiłki okresowe dla najuboższych - twierdzi Mirosław Przewoźnik, dyrektor Wydziału Spraw Społecznych PUW. Powiatowe Centrum Pomocy Rodzinie w Strzyżowie na jednego wychowanka placówki oświatowo-wychowawczej może w tym roku przeznaczyć 1335 zł miesięcznie. Potrzebuje przynajmniej 1500 zł. - Brakuje pieniędzy na rodziny zastępcze, dla usamodzielniających się wychowanków z tych rodzin i z domów dziecka - mówi Barbara Szczygielska, kierownik PCPR. Dyrektor Przewoźnik jest przekonany, że budżet, którym dysponuje, zwiększy się przynajmniej do 300 mln. Na placówki oświatowo-wychowacze województwo może otrzymać w tym roku ok. 7 mln zł dotacji, a na rodziny zastępcze ok. 5 mln.

KRONIKA POLICYJNA

* 5 lutego 19-letni mieszkaniec Jarosławia podczas odwiedzin u swojej dziewczyny na porodówce w miejscowym szpitalu ukradł z pomieszczeń biurowych telefax marki Panasonic. Trzy dni później został zatrzymany przez policjantów.

* 7 lutego w Pruchniku doszło do nieszczęśliwego wypadku podczas rozbiórki starej stodoły. Zatrudniony tam 39-letni mężczyzna upadł, doznając poważnych obrażeń głowy. Po przywiezieniu do szpitala i operacji lekarze określili jego stan jako bardzo ciężki.

* 8 lutego ujawniono kradzież kabla zasilającego na terenie cegielni w Orzechowcach koło Przemyśla. Policjanci z komisariatu w Żurawicy ustalili i zatrzymali sprawców kradzieży, którymi okazali się Piotr W. I Tomasz K. (obaj z Orzechowiec).

* 8 lutego dwaj nieznani sprawcy w bramie przy ul. Jagiellońskiej w Przemyślu napadli na mieszkankę tej kamienicy i wyrwali jej torebkę, w której były zakupy o 2700 zł oraz dokumenty.

* 9 lutego w Przemyślu na jednej z ulic Bartłomiej Ł. W zuchwały sposób ukradł telefon komórkowy jednemu z przechodniów i natychmiast dostarczył go paserowi Piotrowi J. Kilka minut później obu zatrzymał patrol policji.

Nie miał nic do stracenia
* 11 lutego w Tuligłowach patrol policji zatrzymał Marcina P. z Woli Węgierskiej, który jechał nie zarejestrowanym ciągnikiem, bez prawa jazdy i w dodatku w stanie nietrzeźwym (ponad 2 promile).

Reklama